W dzisiejszym meczu Ligi Mistrzów zmierzą się dwie doświadczone w tych rozgrywkach drużyny: londyńska Chelsea i paryski PSG. Po zeszłotygodniowym spotkaniu sytuacja gospodarzy jest nie do pozazdroszczenia. Konieczność strzelenia dwóch bramek, przy własnym czystym koncie, z grającym ofensywną piłkę przeciwnikiem wydaje się trudnym zadaniem. Trudnym, ale nie niemożliwym. W tym sezonie podopieczni Jose Mourinho wygrywali z wszystkimi najsilniejszymi ekipami z ligi ( 3-1 z MU, 2-1 z Liverpoolem, czy 6-0 z Arsenalem), choć zdarzały im się również żenujące porażki ze średniakami (0-1 z Crystal Palace, czy 0-1 z Aston Villa). Właśnie poprzez te "nieszczęśliwe" występy The Blues skomplikowali sobie sytuację w lidze i teraz MC ma inicjatywę i otwartą drogę do mistrzostwa. Oczywiście nic jeszcze nie jest rozstrzygnięte. Pierwszy mecz pomiędzy londyńczykami a PSG rozpoczął się dla Chelsea bardzo niekorzystnie (utrata bramki w 4 minucie), ale dzięki dobrej grze zespół ten zdołał wyrównać i wydawało się, że kontroluje sytuację. Tym razem bronienie dobrego wyniku jakim był wyjazdowy remis obróciło się przeciwko zespołowi z Londynu i zakończyło utratą dwóch goli. Strata to duża, jednak zespół z Paryża zaliczył równie wielką (a może większą) stratę. Kontuzja Ibrahimović-a może wpłynąć na losy tego dwumeczu. Gdybym powiedział że brak tego zawodnika dla PSG jest tym samym co brak Lewandowskiego dla Borussii to byłoby nadużycie. Paryżanie mają godnych następców w swoich szeregach (Cavani, Lavezzi),czego nie można powiedzieć o ekipie z Dortmundu. Jednak brak na boisku tak doświadczonego w tych rozgrywkach zawodnika z pewnością będzie odczuwalny przez gości. Jeśli chodzi o gospodarzy to mają również kilku nieobecnych: Matic, Salah, Ramires. Nie są to jednak nazwiska na miarę Ibrahimović-a. Pod znakiem zapytania stoi również występ Samuela Eto'o. Zapewne niezbyt komfortowa będzie dla Jose Mourinho sytuacja w której jego zespół musi atakować, jako że znany jest on z opierania gry swoich zespołów na silnej defensywie. Dzisiaj to gracze z Paryża muszą murować bramkę licząc na udane kontry. Myślę jednak , że jeśli goście zbytnio nastawią się na obronę wyniku to właśnie może się na nich zemścić. Obydwa zespoły przystępują do tego meczu w dobrych humorach po gładkich zwycięstwach nad ligowymi rywalami. Liczę, że Chelsea będzie w stanie odwrócić losy tego dwumeczu i nie tylko dzisiaj wygra, ale i awansuje do następnego etapu rozgrywek.