Rewanżowy mecz ćwierćfinałowy pucharu króla, w którym zmierzą się występujące w laliga Deportivo Alaves i grające o poziom niżej Alcorcon. Patrząc na kursy widać bardzo małe oczekiwania odnośnie liczby bramek jaka może tutaj wpaść i ma to uzasadnienie w niewielkiej średniej liczbie goli w rozgrywkach ligowych z udziałem tych zespołów. W obydwu przypadkach jest to tylko około 2 bramek w meczu co plasuje je w gronie bardziej underowych zespołów. Pierwszy mecz pucharowy zakończył się zwycięstwem 0:2 Alaves i moim zdaniem to jest bardzo dobry punkt oparcia by oczekiwać tu jednak kilku bramek. Wynik ten zmusza Alcorcon do bardziej otwartej gry jeśli chce myśleć o awansie (bo i tak nic do stracenia nie ma). Dodatkowo nie ma w ogóle miejsca na kalkulacje bo tylko 1 bramka wcale ich nie urządza dlatego można oczekiwać prób agresywniejszej gry już od początku. Jeśli taki scenariusz się potwierdzi to sytuacje bramkowe powinny pojawić się dosyć szybko, z której strony i w efekcie mogą pójść za tym gole. Kurs ten jest zdecydowanie warty spróbowania przewidzenia takiego scenariusza.
W Pucharze Króla zagrają : Deportivo Alaves - Alcorcon AD. Gospodarze będą po raz kolejnym faworytem tego meczu. W pierwszym spotkaniu wygrali z Alaves 2:0, dwie bramki strzelił Abai w końcówce spotkania w 90 i 94 minucie. Alcorcon również w tym doliczonym czasie gry dostał czerwoną kartę a ukarany nią został Bellvis. Gospodarze w ligowej tabeli są na 12 miejscu z 23 punktami. Goście reprezentują drugą ligę gdzie są tam na 15 miejscu z 26 punktami. Gospodarze w spotkaniach ligowych maja kłopot ze zdobywaniem punktów a ich najczęstszym wynikiem jest remis. do tej pory na własnym boisku remisowali 5 razy, 2 mecze wygrane to zbyt mało na taką drużynę. Goscie w spotkaniach wyjazdowych wygrali tylko jeden mecz w swojej lidze i było to w ostatniej kolejce gdzie pokonali Huesca 0:1, a swoja bramkę strzelili przed końcowym gwizdkiem w 83 minucie na listę strzelców wpisał się Navarro. Alaves w bezposrednich pojedynkach z Alcorco wygrał jeden raz 1:0 i dwa razy zremisował po 1:1. Mój typ x.