SPOTKANIE MISTRZÓW. Dzisiejszego wieczoru odbędzie się długo wyczekiwany finał tegorocznej edycji ligi mistrzów. A o tytuł mistrza Europy sezonu 2017/18 powalczy obecny mistrz, Real Madryt oraz drużyna, która na grę w wielki finale czekała aż 11 lat, FC Liverpool. Obie drużyny na swej drodze do finału nie miały lekko i ich mecze kończyły się różnie, jednak zdołali awansować i dziś zmierzą się ze sobą na stadionie Olimpijskim w Kijowie. REAL MADRYT, kwalifikujący się do finału LM trzeci raz z rzędu powalczy dziś o 13. już w historii klubu mistrzostwo. W swojej drodze do finału w fazie pucharowej pokonali już PSG, Juventus oraz Bayern! Ich dzisiejszy rywal jednak nie wydaje się łatwy do pokonania, i taki też nie jest. Mimo, że w czterech bezpośrednich spotkaniach z Liverpoolem właśnie w LM bilans wynosi 2:2 i że w żadnym z tych meczy obie drużyny nie trafiały do siatki, dziś spodziewam się swego rodzaju… przełamania. A mianowicie spodziewam się bramek obu drużyn już w pierwszej połowie! Każda z drużyn będzie się starała jak najszybciej objąć prowadzenie, co z całą pewnością zakończy się trafieniem piłki do obu bramek. Jako, że Real jest nastawiony na wygrywanie pucharów w stu procentach nie odpuści nawet na moment zaciętej walki. LIVERPOOL po 11. latach czekania wreszcie zakwalifikował się do wielkiego finału a na swojej drodze napotkał takie drużyny, jak FC Porto, Manchester City oraz AS Romę. Napotkał w końcu na drużynę, która już od początku wydawała się pretendentem na mistrza, Real Madryt. Oczywiście nie będzie to dla podopiecznych Jurgena Kloppa łatwy orzech do zgryzienia, jednak mając w swych szeregach ofensywy niesamowite trio Salaha, Firmino oraz Mane według mnie przynajmniej jedna, dwie bramki na ich korzyść są gwarantowane! Podobnie jak Real będą starać się jak najszybciej trafić do bramki, zdobywając prowadzenie i stawiam na sprawdzenie się tego scenariusza w obydwu połowach. Liverpool w tym sezonie LM jest najbardziej bramkostrzelną drużyną, gdyż w 12 meczach, licząc od fazy grupowej zdobyli łącznie 40 bramek, tracąc tylko 13. Najbardziej prawdopodobnym autorem bramki w dzisiejszym meczu jest Mohamed Salah, obecny mistrz strzelców Anglii. Podsumowując, dzisiejszy mecz z całą pewnością nie będzie ani nudnym, ani tym bardziej, bezbramkowym spotkaniem. Ja stawiam na co najmniej dwie bramki Liverpoolu i przynajmniej po jednej w każdej połowie. Będzie to niesamowicie zacięta walka i takie spotkanie nie ma prawa zakończyć się bezbramkowo.