Do analizy na dzisiejszą noc wybrałem spotkanie w NBA pomiędzy Chicago Bull - Philadelphia 76ers. Chicago Bull to drużyna która śmiało można nazwać rewelacją rozgrywek. O ile sprowadzenie Boozera było bardzo dużym wzmocnieniem i przewidywano że gra się poprawi to chyba nie spodziewano się aż tak dobrych wyników jakie osiągają "Byki". Rewelacyjnie spisujący się duet Rose(24.9 oraz 7.9 asyst w meczu)- Boozer (17.8 pkt i 9.4 zbiorek w meczu) oraz niewiele im ustępujący Luol Deng(17.7 pkt) i świetnie spisujący się w walce pod tablicami Jokim Noah (12.2 pkt i 11.0 zbiorek na mecz) to najważniejsze ogniwa w drużynie z Chicago. Tak wiec uważam że Atlanta w konfrontacji z rozpędzonym zespołem z Chicago nie ma najmniejszych szans. Tym bardziej że Chicago wystawi najsilniejszy skład i bedą wspomagani przez doping kibiców.
Pierwszy mecz był tylko lekką wpadką Bulls. Potem w drugim pokazali moc, a w 3 nic nie zrobili sobie z tego, że przenieśli się do Atlanty. Bulls mają zdecydowanie więcej argumentów. Przede wszystkim mają Rose'a, który jak ma dobry mecz jest nie do zatrzymania, tak jak w game 3. Mają Denga, który spokojnie zapewnia kilkanaście punktów w meczu, Noaha, który pozwala Horfordowi na średnio 8 punktów w meczu. Korvera, który jak trzeba to sypnie trójkę. Bogansa, który nie pozwala na wiele Johnsonowi (no poza 1 meczem, ale to mówiłem, wpadka Bulls). I nawet mimo słabej gry Boozera starczy to na Atlante. Smith nie szaleje, Horford już pisałem jest odpowiednio ograniczony przez Noaha, Crawford to nie ten Crowford co z serii z Orlando. Wg mnie różnica między tymi ekipami widoczna jest gołym okiem i dziś liczę na potwierdzenie.
Pierwszy mecz był tylko lekką wpadką Bulls. Potem w drugim pokazali moc, a w 3 nic nie zrobili sobie z tego, że przenieśli się do Atlanty. Bulls mają zdecydowanie więcej argumentów. Przede wszystkim mają Rose'a, który jak ma dobry mecz jest nie do zatrzymania, tak jak w game 3. Mają Denga, który spokojnie zapewnia kilkanaście punktów w meczu, Noaha, który pozwala Horfordowi na średnio 8 punktów w meczu. Korvera, który jak trzeba to sypnie trójkę. Bogansa, który nie pozwala na wiele Johnsonowi (no poza 1 meczem, ale to mówiłem, wpadka Bulls). I nawet mimo słabej gry Boozera starczy to na Atlante. Smith nie szaleje, Horford już pisałem jest odpowiednio ograniczony przez Noaha, Crawford to nie ten Crowford co z serii z Orlando. Wg mnie różnica między tymi ekipami widoczna jest gołym okiem i dziś liczę na potwierdzenie.
Pierwszy mecz był tylko lekką wpadką Bulls. Potem w drugim pokazali moc, a w 3 nic nie zrobili sobie z tego, że przenieśli się do Atlanty. Bulls mają zdecydowanie więcej argumentów. Przede wszystkim mają Rose'a, który jak ma dobry mecz jest nie do zatrzymania, tak jak w game 3. Mają Denga, który spokojnie zapewnia kilkanaście punktów w meczu, Noaha, który pozwala Horfordowi na średnio 8 punktów w meczu. Korvera, który jak trzeba to sypnie trójkę. Bogansa, który nie pozwala na wiele Johnsonowi (no poza 1 meczem, ale to mówiłem, wpadka Bulls). I nawet mimo słabej gry Boozera starczy to na Atlante. Smith nie szaleje, Horford już pisałem jest odpowiednio ograniczony przez Noaha, Crawford to nie ten Crowford co z serii z Orlando. Wg mnie różnica między tymi ekipami widoczna jest gołym okiem i dziś liczę na potwierdzenie.
Pierwszy mecz był tylko lekką wpadką Bulls. Potem w drugim pokazali moc, a w 3 nic nie zrobili sobie z tego, że przenieśli się do Atlanty. Bulls mają zdecydowanie więcej argumentów. Przede wszystkim mają Rose'a, który jak ma dobry mecz jest nie do zatrzymania, tak jak w game 3. Mają Denga, który spokojnie zapewnia kilkanaście punktów w meczu, Noaha, który pozwala Horfordowi na średnio 8 punktów w meczu. Korvera, który jak trzeba to sypnie trójkę. Bogansa, który nie pozwala na wiele Johnsonowi (no poza 1 meczem, ale to mówiłem, wpadka Bulls). I nawet mimo słabej gry Boozera starczy to na Atlante. Smith nie szaleje, Horford już pisałem jest odpowiednio ograniczony przez Noaha, Crawford to nie ten Crowford co z serii z Orlando. Wg mnie różnica między tymi ekipami widoczna jest gołym okiem i dziś liczę na potwierdzenie.