Bardzo ważny mecz w kontekście walki o utrzymanie w angielskiej premier league. Dla sensacyjnych mistrzów obecne rozgrywki są bardzo twardym zderzeniem z rzeczywistością. Po 26 kolejkach zajmują dopiero 15 miejsce z 24 punktami i mają tylko 2 oczka zapasu nad strefą spadkową. Przez większą część sezonu lisy zdecydowanie zawodzą, ale ostatnio doszło do małego zwrotu. Niezły wynik z Sevillą w LM, zmiana trenera i ostatnie zaskakujące ale zdecydowane zwycięstwo nad Liverpoolem sprawiły, że morale i wiara w zespół na pewno mocno wzrosły. Hull zgodnie z oczekiwaniami ekspertów od początku sezonu walczy w dolnych rejonach tabeli. Ostatnio zaczęli trochę lepiej się prezentować u siebie, ale w wyjazdach mają fatalną formę (kolejne 10 porażek i remis od końca października). Dodatkowym problemem Hull przed tym meczem jest sytuacja kadrowa, aż 6 zawodników z różnych powodów nie będzie mogło zagrać. Myślę, że odrodzone Leicester wykorzysta okazje i zgarnie komplet punktów.
Pierwsze z sobotnich spotkań 24 kolejki ekstraklasy. Powinien być to o tyle ciekawy mecz, że obie drużyny mają aspiracje by po rundzie zasadniczej znaleźć się w grupie mistrzowskiej dającej spokojną końcówkę sezonu. Arka jest na razie w lepszej sytuacji bo zajmuje 9 miejsce z 29 punktami, ale Cracovia też jest blisko i mając 24 punkty zajmuje 13 miejsce. Ten rok jak i cały sezon jest przeciętny w wykonaniu obydwu ekip. Cracovia do tej pory wygrała w Chorzowie, zremisowała u siebie z Pogonią, a ostatnio przegrała w Gdańsku z bardzo mocną Lechią, ale w tym meczu pokazała się z bardzo pozytywnej strony. Arka natomiast po porażkach u siebie z Legią i na wyjeździe z Zagłębiem, ostatnio pokonała przed własną publicznością Koronę. Po h2h widać zbliżony poziom zespołów, ale z reguły szala zwycięstwa przechylała się w stronę gospodarzy (4 z ostatnich 5 bezpośrednich meczów). Jeśli Cracovia utrzyma poziom z Gdańska to myślę, że powinna zwyciężyć i potwierdzić powyższą statystykę.
Najciekawiej zapowiadające się spotkanie 24 kolejki ekstraklasy. Zagłębie z 34 punktami zajmuje 6 miejsce w lidze, ale należy pamiętać, że ma zaległe spotkanie do rozegrania. Legia z 39 punktami plasuje się 2 pozycje wyżej. Miedziowi bez większej rewolucji w składzie weszli spokojnie w ten rok, ale bez szału. Najpierw wygrali u siebie 1:0 z Arką by ostatnio przegrać wyjazd do Płocka 1:2. W Legii zaszły zimą duże zmiany w formacjach ofensywnych i na początku roku są problemy ze skutecznością. Legioniści do tej pory wygrali z Arką 0:1, przegrali 1:3 z Ruchem i ostatnio zremisowali 1:1 z Termalicą, a w międzyczasie odpadli z LE w dwumeczu z Ajaxem. Patrząc na h2h widać, że ostatnio mecze te są bardzo wyrównane i bez zdecydowanego dominatora. Myślę, że w tym meczu Legia jednak odpali bo odpadła już z LE, a w lidze czołówka znowu zaczęła odjeżdżać. W takich momentach wojskowi potrafią się zmotywować i stawiam, że zaczną teraz regularnie punktować.
Spotkanie otwierające 24 kolejkę ekstraklasy. Korona do tej pory uzbierała 29 punktów dzięki, którym zajmuje 10 miejsce w tabeli. Zespołowi z Kielc brakuje tylko 1 punkt do grupy mistrzowskiej i na pewno będzie robić wszystko by do niej awansować i mieć spokojną sytuację w ostatniej części sezonu. Górnicy z 21 punktami zajmują ostatnie miejsce w tabeli i ich szanse na top 8 są czysto iluzoryczne i muszą punktować po to by mieć jak najlepszą sytuację wyjściową w grupie spadkowej. Ten rok jest słaby dla obydwu zespołów. Korona wygrała u siebie z Wisłą Płock, a przegrała wyjazdy z Arką i Wisłą Kraków. Górnik wyszarpał zwycięstwo w ostatniej minucie z Piastem, a na wyjeździe został rozbity 0:5 z Jagiellonią. Bezpośrednie starcia lepiej kończyły się ostatnio dla Górnika ale z reguły były to bardzo wyrównane mecze. Co ciekawe obydwa zespoły w tym roku wygrywały swoje domowe spotkania i przegrywał wyjazdy. Myślę, że tutaj będzie podobnie i to Korona będzie górą.
Drugi z meczów półfinałowych pucharu Polski. Najkrócej ujmując Lech jest najlepszą drużyną w kraju od początku 2017 roku. W 3 spotkaniach ligowych rozegranych w tym roku, poznaniacy zdobyli komplet punktów wygrywając z Piastem, Termalicą i właśnie Pogonią po 3:0. Portowcy oprócz wspomnianej wyżej porażki, zanotowała jeszcze remis z Cracovią oraz zwycięstwo 2:1 z Piastem. W efekcie Lech jest aktualnie na 3 miejscu w ligowej tabeli, a Pogoń na 8. Jak już wspomniałem kilka dni temu Lech wygrał pewnie w bezpośrednim starciu i był to dodatkowo mecz w Szczecinie dlatego ciężko spodziewać się by w ciągu kilku dni sytuacja mogła bardzo się zmienić tym bardziej, że ten mecz zostanie rozegrany w Poznaniu. Poza tym jesienią zespoły też ze sobą grały i wtedy Lech u siebie również wygrał z tym, że 3:1. Lechici są głównymi kandydatami do zwycięstwa w całym pucharze i myślę, że w tym dwumeczu będzie w stanie zrobić chociaż niewielką zaliczkę by spokojniej pojechać na rewanż.
Belgijsko – rosyjskie starcie w 1/16 finału ligi europejskiej. Anderlecht gra od początku roku bardzo poprawnie w lidze (3 zwycięstwa i 2 remisy) i jest aktualnym wiceliderem tabeli, ale pamiętać należy, że liga belgijska do najsilniejszych zdecydowanie nie należy. Niemniej w fazie grupowej ligi europejskiej belgowie zaprezentowali się bardzo solidnie wyprzedzając w tabeli niemiecki Mainz i ustępując tylko francuskiemu St. Etienne. Zenit jest w tej chwili wiceliderem ligi rosyjskiej. W jego wypadku największym problemem jest brak oficjalnych spotkań od połowy grudnia. W tym roku rozegrał już co prawda aż 9 spotkań, ale wszystkie były meczami towarzyskimi. Nie osiągnął w nich również wybitnych wyników (4 wygrane, 4 remisy i porażka), ale to akurat nie jest najistotniejsze w sparingach. Bezpośrednio ostatnio zespoły te 2 razy grały ze sobą w 2012 w fazie grupowej ligi mistrzów i za każdym razem gospodarz wygrywał 1:0. Tym razem myślę, że jednak zakończy się remisem.
Bez wątpienia najciekawsza para 1/16 finału ligi europejskiej. Początek roku w wykonaniu hiszpańskiego Villarreal jest bardzo rozczarowujący. Od początku 2017 żółta łódź podwodna wygrała tylko 1 z 8 meczów licząc różne rozgrywki na krajowym podwórku. Poza tym zanotowali aż 5 remisów i 2 porażki. Głównym ich problemem jest brak skuteczności gdyż w tych spotkaniach tylko raz udało im się strzelić 2 bramki, a dodatkowo00 dosyć regularnie tracą po 1 golu (aż 3 remisy 1:1). Roma wręcz przeciwnie, bardzo dobrze radzi sobie w tym roku. Wygrała aż 7 z 8 spotkań. Strzeliła w tym czasie 17 goli, ale bardziej na uwagę zasługuje defensywa Rzymian, która dała sobie wbić w tym czasie tylko 3 gole, a aż 6 meczów kończyli z czystym kontem. Pamiętać jednak tutaj należy, że liga włoska jest jednak wyraźnie słabsza od hiszpańskiej. Niemniej patrząc ogólnie można zauważyć całkiem dobre defensywy z obydwu stron, wyrównany poziom zespołów z lekkim wskazaniem na Romę za formę i na Villarreal za przewagę boiska, co daje nam w efekcie niski remis.
Jedno z ciekawszych spotkań 1/16 finału ligi europejskiej. Celta aktualnie jest średniakiem ligi hiszpańskiej (zajmuje 10 miejsce w tabeli). Od początku roku gra bardzo dużo i rozegrała już 11 spotkań w lidze i krajowym pucharze, a ten natłok spotkań widocznie źle działa na zespół. Pierwsze spotkania z tego maratonu Celta seryjnie wygrywała, a z ostatnich 5 udało się jej to tylko raz, a poza tym zanotowała po 2 remisy i porażki. Shakhtar jest bezsprzecznym dominatorem ligi ukraińskiej, któremu w tym sezonie nie może zagrozić nawet Dynamo. W przeciwieństwie do Celty, ukraincom zaszkodzić jednak może brak meczów o stawkę. Ostatni raz w lidze zagrali 12 grudnia i od tego czasu mierzyli się tylko towarzysko. W tym roku rozegrali 6 takich spotkań, z czego 4 wygrali i 2 zremisowali, ale też żaden z ich rywali nie był na poziomie Celty. Bezpośrednio zespoły te nie miały jeszcze okazji rywalizować. Myślę, że w obecnej formie Celta nie będzie w stanie wygrać, ale też na swoim terenie nie powinna dać się pokonać nieogranemu Shakhtarowi i dlatego stawiam na remis.
Drugi z wtorkowych meczów 1/8 finału ligi mistrzów. Zdecydowanym faworytem do awansu oraz niewielkim pierwszego meczu w opinii bukmacherów jest zespół z Niemiec. Patrząc jednak na formę obydwu zespołów w ostatnim czasie, można mieć bardzo poważne wątpliwości zwłaszcza w odniesieniu do dzisiejszego meczu rozegranego w Lizbonie. Benfica od początku roku gra przed własną publicznością jak z nut. Wygrała 5 z 6 rozegranych u siebie meczów, podkreślając to świetnym bilansem bramkowym 23:5 (prawie 4 bramki strzelone na mecz!) i aż 4 meczami bez straty bramki! Borussia od początku roku grała mniej, ale w 3 dotychczasowych wyjazdach zanotowała po 1 zwycięstwie, remisie i porażce, grając z zespołami dolnej części tabeli niemieckiej bundesligi. Co ciekawe zespoły te jeszcze ze sobą nie mierzyły. Moim zdaniem będzie to przede wszystkim obfitujące w bramki spotkanie, a maksimum jakie wywiezie Borussia to pozytywny dla niej, bramkowy remis.
Mecz 1/8 finału piłkarskiej ligi mistrzów, który równie dobrze mógłby być zwieńczeniem tych elitarnych rozgrywek. Obie drużyny prezentują wyborną formę od początku roku. Paryżanie rozegrali w nim już 11 meczów z czego 10 wygrali i stracili punkty tylko remisując z równie świetnym w tym sezonie Monaco. Do tego wykręcili imponujący bilans brakowy 32:4 (czyli średnio 3 strzelone bramki w meczu przy minimalnych stratach). Barcelona wypada w suchych liczbach minimalnie gorzej (w tym roku 8 zwycięstw, 3 remisy i porażka), ale pamiętać należy, że liga hiszpańska jest w tej chwili prawdopodobnie najmocniejszą na świecie. Poza tym również strzelili aż 33 gole tracąc tylko 9. W ostatniej historii zespoły te grają ze sobą regularnie. Od 2013 grały ze sobą w LM 6 razy z czego 3 mecze wygrała Barca, 1 PSG i były 2 remisy. Co ciekawe tylko raz wygrał zespół na wyjeździe. Moim zdaniem będzie to mecz na styku i zakończy się bramkowym remisem.