W jutrzejszym meczu 3 kolejki Championship spotka się dwóch spadkowiczów z Premier League - Huddersfield Town z Fulham Londyn. Gospodarze są w słabych nastrojach, bo na pewno nie tak chcieli rozpocząć sezon na zapleczu najwyższej ligi. W pierwszej kolejce ulegli u siebie zespołowi Derby County, a w drugiej kolejce zremisowali z Queens Park Rangers. Na domiar złego 2 dni temu odpadli z EFL CUP z 3-ligowym Lincoln City. W tych trzech meczach zdobyli 2 bramki i stracili 4, co daje nam średnią 2 bramek na mecz. W okresie przygotowawczym na 6 meczów towarzyskich aż 5 razy kończyło się underem 2,5. Goście z Londynu po skromnej porażce 0:1 na wyjeździe z Barnsley, w drugiej kolejce wygrali u siebie ze słabym Blackburn 2:0. W poprzednim sezonie te zespoły spotkały się dwa razy i dwa razy padał wynik 1:0. Na 10 ostatnich meczów Huddersfield Town aż 8 razy padało mniej niż 2,5 bramki. W 10 meczach Fulham under wszedł 7 razy. W historii ich spotkań bezpośrednich under 2,5 wchodził w 5 meczach na 7. Jak widać obie ekipy nie są zbyt bramkostrzelne i jutro worek z golami też nie powinien się rozwiązać.
W jutrzejszym meczu 6 kolejki ligi duńskiej spotka się ekipa Randers z liderem z Kopenhagi. Goście weszli w sezon ligowy śpiewająco, po 5 kolejkach mają komplet punktów i bilans bramek 11:4. Randers po 5 meczach mają 5 punktów, co nie jest najlepszym osiągnięciem. Jeszcze mniej powinien gospodarzy cieszyć fakt, że od 11 spotkań nie potrafili zachować czystego konta. Kopenhaga to dominator w swojej lidze, są obecnym mistrzem, a w historii zdobyli aż 13 tytułów. W historii spotkań bezpośrednich Randers jest bezradne. W ostatnich 5 meczach bezpośrednich przegrali wszystkie 5, tracąc aż 15 bramek, a strzelając tylko jedną... Kopenhaga po pechowej serii rzutów karnych z Crvena w eliminacjach do Ligi Mistrzów na pewno jest rozdrażniona i powinni jutro wyładować sportową złość na ligowym rywalu. Randers na własnym stadionie czują się dość dobrze. W tym sezonie wygrali mecz z Nordsjaelland i rzutem na taśmę zremisowali z Brondby.
W czwartkowy wieczór w półfinale eliminacji do Ligi Europy spotkają się angielski zespół Wolverhampton z armeńskim Pyunikiem. Po pierwszym meczu zdominowanym (czemu ciężko się dziwić) przez Wolves, który skończył się wynikiem 4:0, w rewanżu nie spodziewam się fajerwerków. W tamtym meczu typowany przeze mnie wynik spokojnie wszedł, a to wtedy Anglikom bardziej zależało na wysokiej wygranej. Myślę, że jutro trener Espirito da odpocząć ważniejszym zawodnikom przed meczem ligowym z Manchesterem United. 3 dni temu grali na wyjeździe z Leicester i skończyło się 0:0. Nie sądzę, żeby gości było stać na gola, a Wolves na pewno nie rzucą się do szaleńczych ataków. W pierwszym meczu oddali 4 celne strzały na bramkę i 4 okazały się golami. Jutro mogą nie być aż tak skuteczni i linia i kurs są na tyle atrakcyjne, że według mnie warto spróbować nawet zagrać under 3,5, po kursie 3,35! Żeby moja propozycja okazała się nieudana, Wolverhampton musieliby strzelić aż 5 bramek, co moim zdaniem nie jest zbyt możliwe,
Jutro o 20:45 w eliminacjach do Ligi Europy zmierzą się Glasgow Rangers z FC Midtjylland. W pierwszym meczu można mówić o niespodziance, ponieważ Rangers na wyjeździe wygrali aż 4:2, co daje sporą zaliczkę przed rewanżem. Szkoci są bardzo bramkostrzelni, podobnie jak rywale z Danii. FC Midtjylland na pewno zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji, brak europejskich pucharów byłby dla nich szokiem. Żeby myśleć o awansie muszą się otworzyć i od początku zaatakować. Jednak wtedy mogą narazić się na kontrataki i stratę bramki. W pierwszym meczu padło aż 6 bramek, a ja w mojej propozycji potrzebuję zaledwie 3! Szkoci będą na pewno bronić zaliczki uzyskanej w Danii, ale na pewno chętnie skorzystają z okazji do zdobycia bramki. W ostatnim meczu ligowym wygrali aż 6:1! W dotychczasowych dwóch kolejkach szkockiej Premiership mają średnią bramek aż 5 na mecz! Ich jutrzejsi rywale do tej pory po 5 meczach w lidze mają na koncie 15 oczek, czyli komplet. Niesieni dobrą formą z ligi, na pewno będą starać się jutro odrobić zaliczkę, a Szkoci nie powinni zostać im dłużni, co zwiastuje nam, że obie drużyny strzelą gola, a któraś pewnie przechyli szalę zwycięstwa na swoją stronę, więc over 2,5 powinien zostać pokryty.
W rewanżowym meczu eliminacji do Ligi Europy zmierzy się ekipa HJK Helsinki z FC Riga. FC Riga znalazła się w tej rundzie po wyeliminowaniu naszego Piasta Gliwice, a gospodarze odpadli z eliminacji do Ligi Mistrzów w starciu z Red Star Belgrad. Pierwszy mecz pomiędzy tymi drużynami zakończył się wynikiem 1:1 lecz to Finowie byli stroną przeważającą, a Łotysze wyrównali dopiero w końcówce. Jeżeli HJK było stać na szybkiego gola na łotewskim boisku to u siebie tym bardziej powinni strzelić bramkę i kontrolować mecz. W ligowej kolejce HJK rozbiło Lahti aż 4:0, a na własnym terenie w tym sezonie przegrali tylko 1 mecz. Riga w swojej lidze nie ma konkurencji, a nie ma sensu porównywać ligi fińskiej do łotewskiej. Łotwa znajduję się na 134 miejscu, natomiast Finlandia na 58. Najlepszym strzelcem HJK jest Riku Riski i na pewno będzie on jutro sporym zagrożeniem dla Łotyszy i mam nadzieję, że wraz ze znanym nam Forsellem poprowadzi HJK do awansu.
W dzisiejszym meczu 9 kolejki grupy mistrzowskiej w Jupiler League zmierzą się Anderlecht z pretendentem do mistrzostwa - zespołem Genk. Anderlecht w tym sezonie przechodzi poważny kryzys, drużyna jest już pogodzona z brakiem europejskich pucharów, zajmują 5 miejsce w grupie mistrzowskiej z bilansem 1/2/5 i 6:16, więc jak widać ewidentnie brakuje im Łukasza Teodorczyka w ataku! Po drugiej stronie barykady znajduje się Genk, który chce odebrać mistrzostwo Belgii drużynie Club Brugge i póki co dobrze im to wychodzi - prowadzą w tabeli nad wyżej wspomnianymi z przewagą 3 pkt. W ostatnim meczu goście przegrali z bezpośrednim rywalem i muszą się bardzo pilnować, żeby nie stracić mistrzostwa rzutem na taśmę. W 8 meczach mają bilans 6/0/2 i 18:7, więc jak widać są bardzo skuteczni. H2h też przemawia za Genkiem - w ostatnich 5 meczach bezpośrednich wygrali wszystkie. Goście na pewno dzisiaj nie odpuszczą, ponieważ mistrzostwo daje im fazę grupową Ligi Mistrzów, co wiąże się z prestiżem i dodatkowymi finansami.
W belgijskiej grupie mistrzowskiej odbędzie się dziś 9 kolejka. Do rozstrzygnięcia pozostały tylko dwa mecze, a wciąż o mistrzostwo kraju walczy Club Brugge i Genk. Dzisiejsi gospodarze mają już w zasadzie zapewnione play offy do Ligi Europejskiej i ewidentnie odpuszczają mecze ligowe - przegrali ostatnie 4 mecze po kolei z każdym z tabeli. Myślę, że dziś dorzucą do tego piątą porażkę. W ostatnich meczach wystawiali nawet rezerwowy skład, więc jak widać, nie zależy im już na wynikach ligowych. Goście po ostatniej wygranej nad bezpośrednim rywalem w walce o mistrzostwo, na pewno nie odpuszczą możliwości wskoczenia na fotel lidera. Brugge ma dotychczas bilans 6/1/1. H2h również przemawia za gośćmi, Brugge broni mistrzostwa kraju i myślę, że wciąż ma szanse to zrobić, ale żeby tak było, trzeba wygrywać takie mecze jak ten dzisiejszy, a bezpośredni awans do Ligi Mistrzów na pewno będzie dobrą motywacją dla gości.
W ostatnim dzisiejszym meczu w Belgii spotkają się ze sobą Antwerp oraz Gent. Gospodarze po 8 kolejkach zajmują 3 miejsce w tabeli, które premiuje ich grą w kwalifikacjach Ligi Europejskiej. Mają oni bilans 4/2/2 i 9:11. Po dwóch ostatnich potknięciach nie mogą być pewni 3 miejsca, bo mają tylko 3 punkty przewagi nad Standardem Liege, który również ostatnio nie powala... Goście znajdują się na dnie tabeli, po 8 meczach mają bilans 1/1/6 i 6:13. Niby nie grają już o nic, ale nie widzę powodu, przez który mieliby odpuścić dzisiejszy mecz. W ostatniej kolejce po zaciętym meczu wygrali 2:3 na wyjeździe z wyżej wspomnianym Standardem Liege. Wcześniej przegrali tylko 1:0 z obrońcą mistrzostwa - Clubem Brugge i to Gent był stroną przeważającą w tym meczu! Również z liderem z Genku, Indianie przegrali tylko 0:1. Na 5 ostatnich meczów bezpośrednich między Antwerp i Gent padły aż 3 remisy. Myślę, że i dzisiaj zobaczmy taki scenariusz - 1 punkt wystarczy Antwerp i myślę, że nie będą za wszelką cenę walczyć o wygraną, a goście również nie są chłopcami do bicia i będą chcieli przynajmniej zremisować.
Dziś o 14:30 w Rotteerdamie tamtejszy Feyenoord podejmie PSV. Gospodarze są niekwestionowanym liderem tabeli z doskonałym bilansem 13-0-0 i 39 punktami! Ich stosunek bramek to oszałamiające 46:5! Feyenoord zajmuje 3 miejsce z dobrym bilansem 8-2-2. Wielką zaletą Feyenoordu jest ich stadion, z którego uczynili twierdzę nie do zdobycia. W ostatnich 20 meczach wygrali tam 18 razy! Raz zremisowali i raz przegrali - właśnie z PSV. Miesiąc temu Feyenoord przegrał z Ajaxem 0:3, więc jak widać z zespołami lepszymi od siebie mają problemy. PSV wraz z Ajaxem reprezentują Holandię w Lidze Mistrzów i są po prostu najlepszymi drużynami w Eredivisie. PSV potrafiło podejmować walkę i przegrywać po tylko 1:2 z takimi zespołami jak Totttenham czy Barcelona, ich dzisiejszych rywali chyba nawet nie ma co porównywać do Spurs czy Blaugrany. H2h jest pół na pół, więc nic nie pokazuje, ale myślę że goście są piłkarsko lepsi i powinni wygrać dzisiejszy mecz. Mój typ to 2/btts.
Jutro o 18:00 Wisła podejmie u siebie beniaminka z Sosnowca. W ostatniej kolejce Wisła zaliczyła wspaniały come-back z 0:3 na 3:3 i to przeciwko Legii. Na 12 meczów Wisła 6 razy pokrywała over 2,5 gola, a ich średnia bramek w meczu to 3. W ich ostatnich 5 meczach 3 razy over został pokryty. Zajmują w tabeli 5 miejsce i powinni spokojnie jutro poradzić. Wiślacy dużo strzelają, ale zdarza im się też stracić średnio 1 gola w meczu. Z drugiej strony mamy ostatnie w tabeli Zagłębie - na 12 meczów aż 10 razy pokryli over 2,5, a ich średnia bramek na mecz to aż 3,6 (największa w lidze). Drużyna ta strzela średnio 1,5 gola w meczu, ale traci 2. W ostatniej kolejce wygrali 3-1 z drugim beniaminkiem - Miedzią Legnica. Na 5 spotkań bezpośrednich Wisły z Zagłębiem aż 4 razy padało więcej niż 3 gole, więc nawet over 3,5 jest prawdopodobny. W Wiśle po odejściu Carlitosa pałeczkę strzelecką przejęli Ondrasek i Imaz, a w Zagłębiu najczęściej do siatki trafia Sanogo. Myślę, że obrona Krakowian przynajmniej raz dostanie wylewu, co wykorzysta Zagłębie, ale Wisła na pewno dołoży minimum 2 gole od siebie.