Przed piątą kolejką 1 Ligi zdecydowanie lepsze nastroje dopisują gospodarzom dzisiejszego meczu z Bełchatowa.GKS bowiem, zwłaszcza przed własną publicznością spisuje się wyśmienicie. Do tej pory, oba rozegrane w domu mecze udało się zamknąć identycznymi wynikami - 3:0 ze Stomilem, oraz 3:0 z Radomiakiem. Co więcej - Bełchatowianie są niepokonani przed własną publicznością nieprzerwanie od października 2018, kiedy to w meczu o Puchar Polski ulegli Miedzi Legnica 0:1. Od tamtej pory niemal wszystkie mecze kończyły się wygranymi GKSu. Drużyna z Bełchatowa jest oczywiście z tegorocznych rozgrywkach beniaminkiem, jednak to wcale nie przeszkadza, aby w takim meczu stawiać ją w roli faworyta. Tym bardziej, że Odrze Opole tak dobrze już się nie wiedzie.. 17 pozycja w tabeli oraz bilans 0-1-3 1:6 mówi swoje. Tylko na otwarcie sezonu opolanie potrafili dość niespodziewanie zremisować w Legnicy z miedzią 0:0, jednak potem przyszły już 3 kolejne porażki - 0:1 z Puszczą, 1:4 z Tychami oraz 0:1 ze Stomilem Olsztyn. Trudno oczekiwać po drużynie z Opola, że nagle zadziwi świat, "odpali" i pokona rewelacyjnie spisującego się beniaminka. Nie ma ku temu żadnych podstaw, więc tym bardziej skłaniam się, ku postawieniu dziś na GKS.
W ostatniej fazie eliminacji LM - debiutant z Linz podejmie przed własną publicznością belgijski Club Brugge. W poprzedniej rundzie obie drużyny sprawiły niespodzianki - Brugge wyeliminował Dinamo Kijów co było niespodzianką, zaś LASK odprawił z kwitkiem FC Basel - należy dodać, że zrobił to w świetnym stylu, wygrywając oba mecze! Na tym etapie rozgrywek drużyny nie mają nic do stracenia - po pierwsze - są o jeden dwumecz od upragnionej Ligi Mistrzów, po drugie - nawet porażka zapewnia grę w fazie grupowej, choć już "tylko" Ligi Europy. Z związku z powyższym spodziewam się dziś otwartego, ofensywnego meczu z obu stron. LASK zrobi wszystko, aby pierwszy raz zagościć na piłkarskich salonach a ewentualny awans będzie dla tej drużyny ogromną sprawą. Wliczając wygrane w fazie eliminacyjnej, jak i same pieniądze za awans (~16mln euro) - do klubu trafi kwota stanowiąca 70% rocznego budżetu! Jest się zatem o co bić.. Dla Brugge udział w LM nie byłby taką nowością i aż tak ogromnym osiągnięciem, niemniej na pewno tanio skóry nie sprzedadzą. Osobiście jestem zachwycony tym, co prezentuje sobą drużyna LASK i jeśli ktoś śledził moje analizy wie, że liczyłem na ich awans w dwumeczu z Basel, liczę także, że przejdą kolejną przeszkodę. A aby tak się stało, muszą dziś pokonać rywala, by do rewanżu móc podejść z większym spokojem i pewnością siebie. Stawiam zatem na minimalną wygraną LASK.
Czwarta kolejka angielskiej League One przyniesie pojedynek beniaminków. Milton Keynes podejmie przed własną publicznością lidera Lincoln City. Na chwilę obecną, Lincoln zdaje się być rewelacją rozgrywek. trzy mecze przyniosły komplet wygranych i bilans bramkowy 8:0! Genialny rezultat na start. Co więcej, w międzyczasie przytrafił się mecz pucharowy ze spadkowiczem z Premier League - Huddersfield. Lincoln rozgrywał te spotkanie w roli gościa i sensacyjnie na John Smith's Stadium - zwycięzcą okazała się właśnie ekipa Lincoln, wygrywając 1:0. Piorunujący początek. Milton nie może się pochwalić tak dobrym startem. Co prawda w pierwszej kolejce udało się wygrać przed własną publicznością 1:0 z Shrewsbury, jednak w późniejszych meczach już tak łatwo nie było. Wygrana w pucharze po karnych z Wimbledonem oraz ligowa porażka 2:3 z Wycombe. Na tę chwilę z dorobkiem 3 pkt, Keynes zajmują 15 lokatę. Nie ma co jednak za bardzo sugerować się tabelami, wszak rozegrane zostały dopiero (niepełne) 3 kolejki ligowe. Kluczowym kryterium powinna tu być jednak aktualna forma obu ekip, a tu bezsprzecznie w lepszej dyspozycji znajdują się goście dzisiejszego meczu, dlatego też zaryzykują i wytypuję ich wygraną. Może 0:2?
W jedynym dzisiejszym pojedynku na szczeblu niemieckiej 2 Bundesligi - beniaminek Osnabrück podejmie SV Darmstadt. W dwóch pierwszych kolejkach gospodarze dzisiejszego meczu uzbierali na swoim koncie 3 oczka. W pierwszej kolejce ulegli co prawda niespodziewanie przed własną publiką 1:3 Heidenheim, jednak w drugiej - równie zaskakująco ograli na wyjeździe Sandhausen. W drużynie widać jeszcze niestabilną formę, ale także pewną dozę zaskoczenia wśród rywali, gdyż nie do końca jeszcze zdołali rozszyfrować beniaminka, który na tę chwilę pozostaje sporą zagadką. Z kolei Darmstadt to typowy średniak zaplecza Bundeslilgi. Ubiegłoroczne rozgrywki drużyna ukończyła na 10 pozycji - 13 pkt za miejscem premiującym awans, oraz 15 pkt nad strefą spadkową. Jednak już w obecnych rozgrywkach ekipa z Darmstadt zanotowała dwa ciekawe wyniki. W meczu otwarcia była o krok od sprawienia ogromnej sensacji - prowadząc 1:0 w wyjazdowym meczu z HSV i tracąc bramkę na 1:1 w absurdalnych okolicznościach w... 98 minucie! W drugiej kolejce już jako gospodarz - pewnie sięgnęli po komplet oczek ogrywając 2:0 Kiel. To na prawdę dobre wyniki i na pewno nie są one dziełem przypadku. Mimo iż spotkanie pachnie remisem, uważam, że beniaminek z Osnabruck na swoje drugie ligowe zwycięstwo będzie musiał jeszcze poczekać. Stawiam na wygraną gości.
Spotkanie Korony Kielce ze szczecińską Pogonią zamyka 5 serię gier w polskiej Ekstraklasie i zapowiada się zarazem na bardzo ciekawy mecz. Z kilku powodów. Przede wszystkim Portowcy powalczą o powrót na pozycję lidera. Łatwo nie będzie, bowiem do tej pory Kielce nie były najszczęśliwszym stadionem. Ostatnie 10 meczy rozegranych na tym obiekcie przyniosły zaledwie jedną wygraną Pogoni i to dość odległą, bo w kwietniu 2006 roku! Trzeba jednak uczciwie przyznać, że rzadko kiedy Pogoń prezentowała się tak dobrze jak w tym roku, zaś Korona równie słabo.. Jedno zwycięstwo w 4 ligowych kolejkach, to na pewno nie bilans o jakim w Kielcach marzono przed startem rozgrywek. tym bardziej że Korona mierzyła się z drużynami będącymi - delikatnie mówiąc - w nie najlepszej formie (jak Arka czy Legia). Natomiast Pogoń nie przestaje zadziwiać. Gra wyjątkowo ofensywnie, ładnie dla oka i noruje przy tym dobre rezultaty. 3 wygrane i remis w bieżących rozgrywkach to podejrzewam więcej, niż statystyczny kibic mógł zakładać przed startem sezonu 2019/20. Pomimo niezbyt optymistycznych statystyk i wyników bezpośrednich konfrontacji lat ubiegłych - wydaje mi się, że Pogoń stanie dziś na wysokości zadania i po trudnym, wyrównanym meczu - wyszarpie gospodarzom komplet punktów.
W trzeciej kolejce holenderskiej Eredivisie w szranki staną dziś Emmen oraz Heerenveen. Gospodarze przystąpią do tego meczu z chęcią przełamania się po falstarcie na początku sezonu jakim były porażki - domowe 0:1 z Groningen oraz 5:0 na wyjeździe z Ajaxem. Trzeba zatem powiedzieć że 0 punktów i 0 strzelonych bramek to wyjątkowo mizerny start rozgrywek w wykonaniu tej drużyny. Goście z kolei są na fali. W pierwszym spotkaniu dość niespodziewanie pokonali na wyjeździe Heracles. O ile samą wygraną można uznać za niespodziankę, o tyle jej rozmiary - 4:0, to już nie lada sensacja. W drugim ligowym meczu Serduszka podejmowały przed własną publicznością Feyenoord remisując 1:1, jednak w tym meczu to właśnie gospodarze byli drużyną lepszą, jednak jak wiadomo, w piłce nie zawsze lepszy wygrywa.. Ostatnio Emmen gościło Heerenveen w kwietniu 2019 roku i nie było zbyt gościnne, ograło bowiem przyjezdnych 2:0. Wydaje mi się, że o powtórkę tego wyniku będzie dziś bardzo ciężko. Goście są rozpędzeniu, grają na prawdę dobrą, ofensywną piłkę i podejrzewam, że nie powinni mieć większego problemu z wzięciem rewanżu za niedawny mecz. Typuję 1:3.
W meczu drugiej kolejki francuskiej Ligue 1 - Amiens podejmie przed własną publicznością wicemistrza z Lille. Po pierwszej kolejce nastroje zgoła odmienne - Amiens przegrał dość pechowo 1:2 z Nice, zaś w tym samym stosunku bramkowym Lille pokonało u siebie stosunkowo mocne w tym sezonie Nantes. Zarówno forma, jak i statystyki w roli faworyta stawiają gości. DO tej pory obie drużyny czterokrotnie grały mecze o punkty na boisku dzisiejszego gospodarza. Trzy razy zwycięsko z tych pojedynków wychodziło Lille, tylko raz, w 2017 roku trzy oczka zapisać na swoje konto mogła drużyna Amiens, wygrywając wówczas aż 3:0. Aktualnie jednak zdaje się, że przewagę w bezpośrednich pojedynkach powiększy ekipa Lille, gdyż już na starcie sezonu spisuje się bardzo dobrze, zarówno w meczach kontrolnych, jak i w.. zawsze trudnym meczu otwarcia sezonu. Poprzedni mecz między tymi drużynami zakończył się wynikiem 2:3 i dziś również spodziewam się nieznacznej wygranej gości.
W drugim sobotnim meczu polskiej Ekstraklasy ostatnia w tabeli Arka Gdynia podejmie Lecha. Lecha, który w ubiegłej kolejce stracił pozycję lidera. Jednak wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że mecz ten będzie idealną okazją do powrotu do ścisłej ligowej czołówki. Do tej pory Arka, poza remisem z równie słabą Koroną, przegrywała z Jagiellonią 0:3, a także z Pogonią i Zagłębiem po 0:2. Widać wyraźnie, że drużyna ma spore problemy, gra się zupełnie nie układa, zwłaszcza z silnymi (jak na polskie warunki) drużynami. A taką na dzień dzisiejszy jest właśnie Lech. Poznaniacy od starty ligi notowali bardzo dobre występy jednak w ostatniej kolejce ich ambitne zapały ostudził brutalnie wrocławski Śląsk wygrywając w Poznaniu 3:1. Wydaje mi się jednak, że taki wynik nie podziała na Kolejorza destruktywnie i w sobotę o 17:30 znów obejrzymy Lecha grającego pewnie i skutecznie. Gdynia może nie jest najszczęśliwszym miejscem dla Lecha, 3 wygrane, 3 porażki i 4 remisy w ostatnich dziesięciu spotkaniach to nie bilans, który należy uznać za jakiś specjalnie korzystny. Wierzę jednak, że po jutrzejszej batalii Lech zmieni te statystyki na swoją korzyść. Stawiam zatem na wygraną gości.
W jedynym rozgrywanym dziś spotkaniu polskiej Ekstraklasy - Wisła Kraków podejmować będzie ŁKS. Obie drużyny przystąpią do meczu w nie najlepszych nastrojach, gdyż aktualnie z 4 punktami po 4 kolejkach plasują się odpowiednio na 13 i 12 miejscu. Trudno ocenić, której drużynie wiedzie się gorzej. Myślę ze na pewno mecze z udziałem Wisły są mniej atrakcyjne - zarówno pod kątem gry drużyny prowadzonej przez Macieja Stolarczyka, jak i samej atrakcyjności gry, ponieważ 4 dotychczasowe spotkania przyniosły zaledwie 3 gole, z czego tylko jeden strzelony.. Z ŁKSem wcale nie jest lepiej, jednak drużyna gra otwarty, ofensywny futbol, coś co jest rzadkością w tej marnej lidze. Naprawdę miło ogląda się łódzką ekipę w akcji i mimo iż nie przynosi to jeszcze zamierzonego efektu - trudno odmówić piłkarzom zaangażowania i woli walki. Obie drużyny przegrały swoje ostatnie mecze - Wisła uległa 0:1 Pogoni, zaś ŁKS pechowo przegrał 0:1 z Piastem. Obie zatem będą szukały przełamania w dzisiejszym spotkaniu. Aktualna forma obu drużyn sprawia, że ja w roli nieznacznego faworyta upatruję dziś gości. To bardzo trudny typ i mimo wszystko niespodzianka, ale uważam, że są na to szanse i to wcale nie takie małe. Może 0:1?
W czwartej kolejce pierwszej ligi do Opola zawita olsztyński Stomil. Obie drużyny kiepsko rozpoczęły sezon - Odra na początek zremisowała w Legnicy 0:0, jednak im dalej w las tym gorzej. Przyszły kolejne porażki z Puszczą 0:1 oraz aż 4:1 z Tychami. Stomil dla odmiany odwrotnie - zaczął od dwóch wyjazdowych porażek - 3:0 z Bełchatowem oraz 2:1 z Radomiakiem, jednak są to drużyny aktualnie z czołówki i grające całkiem niezłą piłkę, więc te wyniki, zwłaszcza nieznaczna porażka z Radomiakiem (dość pechowa, po goli w 89 min) - nie są takie tragiczne jak wyglądają. W ostatniej kolejce Stomil pokonał 2:1 GKS Jastrzębie przed własną publicznością. Stomil do tej pory dwukrotnie mierzył się w meczach o punkty z Odrą na jej boisku. Pierwszy z tych meczów miał miejsce w maju 2018 roku -olsztynianie pokonali wtedy Odrę 2:4, zaś drugi pojedynek - w kwietniu 2019 zakończył się wynikiem 2:2. W obecnych rozgrywkach Odra ma średnią 2 gole na mecz, zaś w meczach Stomilu pada średnio o jedną bramkę więcej, jednak między tymi drużynami zawsze dochodzi do wymiany ciosów i liczę, że tym razem będzie podobnie.