Już dzisiaj o 16:45 Heerenveen zagra u siebie z PSV. W tej ciekawie zapowiadającej się potyczce stawiam na over i już piszę, dlaczego właśnie tak. PSV to lider holenderskiej Eredivisie. W 6. kolejkach zdobył 15 punktów (5 triumfów, 0 remisów i jedna porażka). Ważniejsze jest jednak to, że ta ekipa strzela bardzo dużo goli. W 6. spotkaniach zawodnicy z Eindhoven strzelili aż 19 trafień, czyli średnio na jeden mecz strzelają powyżej 3 bramki. To kapitalny bilans. W tej kampanii piłkarze PSV zanotowali już 5 overów i tylko jeden under. Na wyjazdach ta ekipa odnotowała następujące wyniki: 1-3 ze Zwolle, 3-1 z Ajaxem Amsterdam i 3-1 z Willem II Tilburg. W każdym z tych meczów gracze tej ekipy zdobywali i tracili minimum jednego gola. W każdym z tych spotkań padały łącznie aż 4 bramki ,a nas dzisiaj usatysfakcjonują nawet 3 trafienia. Z kolei piłkarze Heerenveen w tym momencie zajmują 6. lokatę (11 punktów). W tym sezonie zawodnicy tej drużyny strzelili 9 bramek, a 5 stracili. Na swoim terenie gracze Heerenveen mierzyli się 3 razy i tylko raz nie zanotowali overa (3-1 z Utrechtem, 2-0 z Excelsior i 1-2 z Dordrechtem). Do tej pory gracze gospodarzy zawsze strzelali u siebie minimum jednego gola i dzisiaj jeśli powtórzą ten wynik to będę w 100% spokojny o over. W 9. ostatnich meczach tych ekip na stadionie Heerenveen zawsze padały minimum 3 gole.
W hicie 10. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Legia Warszawa zagra na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej z Lechem Poznań. W tej potyczce warto postawić na wiktorię podopiecznych Henninga Berga. Legioniści pomimo gry na „pół gwizdka” w lidze są liderami naszej ligi. W 9. meczach zawodnicy norweskiego opiekuna zdobyli aż 19 punktów (6 triumfów, jeden remis i dwie porażki). Ostatnio Legioniści wysoko pokonali na wyjeździe Wisłę Kraków 3-0 i tym samym pokazali, że są najlepsi w tym kraju. Wczoraj zaś ograli na wyjeździe Miedź Legnicę aż 4-0. W tym sezonie warszawiacy już 5 razy grali u siebie (3-1-1). W minionej kampanii Legioniści znakomicie wykorzystywali atut własnego stadionu (15 wiktorii, jeden remis i 3 porażki). Poznaniacy kiepsko grają w tym sezonie (tylko 7. miejsce i 13 punktów). Na wyjazdach mierzyli się już 4 razy i tylko raz wygrali. W poprzednim sezonie gra w roli „gościa” sprawiała im mnóstwo kłopotów (tylko 5 wygranych, 5 remisów i 8 porażek). Ostatnim argumentem za triumfem Legionistów jest bilans h2h: w 6. ostatnich spotkaniach tych drużyn w Warszawie Legia wygrywała aż 5 razy.
Na grad goli liczę także w Derbach Zagłębia Ruhry. Już w najbliższą sobotę Schalke 04 Gelsenkirchen zagra na Veltins-Arena z Borussią Dortmund. Do tej pory piłkarze Jensa Kellera zanotowali tylko jedno zwycięstwo, 2 remisy i 2. porażki. Strzelili swoim rywalom 8 goli, a o jednego więcej stracili. W tym sezonie „Górnicy” zanotowali aż 4 overy i tylko jeden under. Jak na razie piłkarze tego klubu w każdym meczu strzelali minimum jedną bramkę, a w tylko jednym zachowali czyste konto. W poprzednim sezonie zawodnicy Schalke zanotowali aż 21 overów i tylko 13 underów. W meczach „domowych” ten bilans jest także okazały: 10 overów i 7 underów. Dortmundczycy wczoraj zremisowali u siebie ze Stuttgartem 2-2. Wcześniej w dwóch meczach nie udało im się zdobyć ani jednej bramki, a zawsze gracze tej ekipy tracili minimum jednego gola. Do tej pory podopieczni Kloppa zanotowali 3 overy i tylko 2 undery. W poprzednim sezonie odnieśli aż 27 overów i tylko 7 underów (14 overów i 3 undery w meczach wyjazdowych). W 4. z 5. ostatnich meczów tej ekipy padły aż 4 overy i tylko jeden under.
Długo oczekiwane Derby Liverpool’u powinny nam przynieść sporo emocji i co najważniejsze bramek. Stawiam w tym meczu na over 2.5 goli. Defensywa „The Reds” cały czas nie jest w najlepszej formie o czym świadczy fakt, że w tym sezonie zawodnicy Brendana Rodgersa tylko raz zachowali czyste konto. Poza tym stracili w 4. potyczkach aż 8 goli, co jak na wicemistrza Anglii nie jest zbyt dobrym wynikiem. W tej kampanii zawodnicy z Anfield Road zanotowali też 4 overy i tylko jeden under. Piłkarze „The Reds” w tylko jednym spotkaniu nie zdobyli ani jednej bramki. Podobnie ofensywnie grają piłkarze „The Toffees” przez co strzelają i tracą sporo goli. W tym sezonie zawodnicy Evertonu zanotowali dokładnie 4 overy i tylko jeden under. W 4. meczach piłkarze tej ekipy tracili i zdobywali minimum ...dwie bramki!! Dodatkowo piłkarze z Goodison Park w każdym ze spotkań zdobyli minimum 2 trafienia. W poprzednim sezonie w 2. meczach tych ekip zawsze padał over (3-3 na Goodison Park i 4-0 na Anfield Road) i teraz także liczę na minimum 3 gole.
W drugim piątkowym meczu TME Śląsk Wrocław zagra u siebie z Górnikiem Łęczna. Stawiam w tym spotkaniu na triumf piłkarzy Tadeusza Pawłowskiego. Pod jego wodzą wrocławianie bardzo rzadko tracą punkty na swoim terenie. W 12. takich ligowych spotkaniach wrocławianie zanotowali 8 triumfów, 4 remisy i 0 porażek. W tym sezonie piłkarze Śląska potwierdzają dobrą dyspozycję w meczach na swoich „śmieciach”, ponieważ zanotowali już 4 triumfy (1-0 z Koroną Kielce, 2-0 z Górnikiem Zabrze, 2-1 z Zawiszą Bydgoszcz i 2-0 z Ruchem Chorzów) i jeden remis (0-0 z Cracovią Kraków). Jest to najlepszy bilans w całej TME. Z kolei piłkarze beniaminka w ostatnich 2. meczach zdobyli tylko jeden punkt i nie są w najwyższej formie. Dodatkowo na wyjazdach piłkarze Jurija Szatałowa grają po prostu słabo, o czym świadczy tylko jedno zwycięstwo (2-1 z Ruchem Chorzów) i 3 przegrane (0-5 z Legią Warszawa, 0-2 z Górnikiem Łęczna i 1-2 z Cracovią Kraków). Wydaje mi się, że podopieczni Tadeusza Pawłowskiego potwierdzą dobrą formę na swoim terenie i pokonają beniaminka.
Tak wysoki kurs na over w meczu „Wieśniaków” to istna promocja od bukmachera, którą po prostu trzeba wykorzystać. Zawodnicy z Moguncji też potrafią strzelać, dlatego minimum 3 gole w tej potyczce powinny być formalnością. Zawodnicy Mainz po 5. kolejkach mają na swoim koncie dokładnie 9 punktów (2 triumfy, 3 remisy i 0 porażek). Jak na razie piłkarze z Moguncji tylko raz nie zdobyli ani jednego gola (zanotowali 3 overy i 2 undery). „Wieśniaki” mają tyle samo punktów, co zawodnicy Mainz. W 5. spotkaniach gracze Gisdola zdobyli 9 goli i 5 stracili (dokładnie taki sam bilans, jak w przypadku gospodarzy tej potyczki). Warto też dodać, że piłkarze Hoffenheim w tym sezonie zawsze zdobywali minimum jednego gola. W poprzednim sezonie w meczach z udziałem „Wieśniaków” padało najwięcej goli w całej stawce (aż 28 overów i 6 underów). W bezpośrednich meczach tych ekip także nie brakowało bramek. W Moguncji padł remis 2-2, a na Rhein-Neckar-Arena było 4-2 dla Mainz.
Galatasaray Stambuł kiepsko zaczął ten sezon, ale jutro powinien spokojnie pokonać na swoim terenie Sivasspor. Do tej pory zawodnicy Prandelliego zgromadzili na swoim koncie tylko 4 punkty (2-0 z Bursaspor, 0-0 z Eskisehirspor i 0-2 z Balikesilspor). U siebie piłkarze aktualnego wicemistrza Turcji grali w tym sezonie tylko raz, ale trzeba powiedzieć, że na ogół nie tracą punktów na swoim terytorium. W poprzednim sezonie zawodnicy ze Stambułu w meczach „domowych” zanotowali aż 13 triumfów, 2 remisy i dwie porażki (bilans bramkowy: 36-16). Z kolei zawodnicy Sivasspor w meczach „delegacyjnych” odnieśli zanotowali tylko 3 triumfy, 5 remisów i 9 porażek. W tym sezonie gracze tego klubu odnieśli o wiktorii, 2 remisy (0-0 z Konyaspor i 2-2 z Akhisar Belediye) i jedną porażkę (1-2 z Gaziantepspor). W poprzednich rozgrywkach gracze Galatasaray Stambuł ograli u siebie tych rywali 2-1. Ogólnie w 9. !!! ostatnich ligowych meczach tych ekip w Stambule gospodarze zawsze wygrywali. W tych spotkaniach zdobyli 20 goli, a tylko 6 stracili.
W kolejnym spotkaniu hiszpańskiej Primera Diviosn Valencia CF zagra u siebie z Cordobą. Uważam, że beniaminek nie postawi „Nietoperzom” w tym meczu zbyt wysoko poprzeczki i gładko przegra ten mecz minimum dwoma golami. Na potwierdzenie mojej tezy podaję kilka faktów statystycznych. Piłkarze „Los Che” w 4. dotychczasowych meczach wygrali aż 3 razy (3-0 z Malagą, 3-1 z Espanyolem i 3-1 z Getafe). Jak na razie zostali zatrzymani tylko raz: na inaugurację nowego sezonu z FC Sevillą. W tym momencie piłkarze z Walencji zajmują 4. miejsce (10 punktów) i już 3 razy wygrywali minimum 2. golami. Z kolei Cordoba to jak na razie najgorsza drużyna w całej lidze (2 punkty). Piłkarze tej ekipy na początek sezonu przegrali na wyjeździe z Realem Madryt 0-2. Potem zremisowali u siebie z Celtą 1-1, podzielili się punktami z Almerią (1-1 na wyjeździe), a ostatnio przegrali u siebie 1-3 z Sevillą. Jak widać forma tej ekipy nie jest najwyższa i wiktoria „Los Che” na swoim terenie minimum 2. bramkami jest moim zdaniem bardzo prawdopodobna. Na koniec dodam tylko, że zawodnicy z Mestalla w minionym sezonie świetnie wykorzystywali atut własnego stadionu (10 zwycięstw, 3 remisy i 6 porażek).
W spotkaniu Lazio Rzym - Udinese Calcio nie spodziewałbym się zbyt wielu goli. Zawodnicy ze stolicy Włoch rozegrali w tym sezonie 3 potyczki i zanotowali jeden under (0-1 z Genoą) i 2 overy (1-3 z AC Milanem i 3-0 z Ceseną). W poprzednim sezonie rzymianie grali jednak o wiele bardziej defensywnie, a w ich meczach nie padało zbyt dużo goli. Myślę, że teraz też niedługo zacznie się taka underowa seria po ich stronie. W tamtej kampanii piłkarze Lazio Rzym zanotowali tylko 16 overów i aż 22 undery. Na swoim terenie odnieśli tylko 8 overów. Z kolei zawodnicy z Udine zanotowali w tym sezonie już 3 undery (1-0 z SSC Napoli, 0-2 z Juventusem Turyn i 2-0 z Empoli). Myślę, że dzisiaj także „Zebry” zagrają mocno defensywnie. W tamtym sezonie zawodnicy z Udine grali nieco ofensywniej, ale teraz zmienił im się trener i cała filozofia gry. Na pewno klub z Rzymu nie będzie dzisiaj chciał przegrać, dlatego pierwsza połowa powinna przebiegać bardzo spokojnie. To powinno nam zapewnić under w tej potyczce.
W Barcelonie będziemy świadkami meczu drużyn, którym w tym sezonie się nie wiedzie. Moim zdaniem dzisiaj nastąpi przełamanie złej serii ze strony Katalończyków. Espanyol jak na razie zdobył tylko 2 punkty (0 wiktorii, 2 remisy i 2. porażki), ale miał dość wymagających rywali. W 1. spotkaniu tej kampanii zawodnicy z Barcelony zremisowali na wyjeździe z Almerią, potem przegrali u siebie z FC Sevillą 1-2, przegrali na wyjeździe z Valencią CF, a ostatnio zremisowali na swoim terenie z Malagą 2-2. W minionym sezonie piłkarze Espanyolu dobrze radzili sobie na swoim terenie i liczę, że dzisiaj będzie podobnie. 7 triumfów, 5 remisów i 7 porażek to naprawdę solidne statystyki jak na ekipę ze środka tabeli. Tymczasem Getafe plasuje się tylko pozycję wyżej w ligowej tabeli hiszpańskiej Primera Division. Zawodnicy z Madrytu jak na razie wygrali tylko raz ( 1-0 z Almerią), a poza tym zanotowali 3 porażki (1-3 z Celtą, 0-2 z Sevillą i 0-3 u siebie z Valencią CF). W tamtym sezonie piłkarze ze stolicy Hiszpanii kiepsko grali na wyjazdach (5 wygranych, 3 remisy i 11 przegranych) i to będzie klucz do ich porażki. Warto też dodać, że w 4. ostatnich meczach na stadionie Espanyolu gospodarze 2 razy potrafili ograć Getafe. Teraz liczę na kolejną wiktorię „Pericos”.