Nadspodziewanie dobrze radząca sobie w tym sezonie Granada zagra u siebie z UD Levante. W tym meczu typ może być tylko jeden - na zawodników gospodarzy. Jak na razie zawodnicy Granady zdobyli w 4. kolejkach aż 8 punktów notując 2 zwycięstwa (2-1 z Deportivo La Coruna i 1-0 z Athletic Bilbao) i 2 remisy (0-0 z Villarrealem i 1-1 z Elche). W tym momencie gracze tego klubu „okupują” 3. lokatę, co także sporo mówi o ich starcie w tej kampanii. Z kolei zawodnicy z Walencji to w tym momencie „czerwona latarnia” całej ligi. W 3. spotkaniach piłkarze tego klubu zdobyli tylko jeden punkt (0 wiktorii, jeden remis i dwie porażki). Obecnie zawodnicy UD Levante plasują się na ostatnim miejscu w tabeli. Granada u siebie grała 2 razy i zanotowała solidne wyniki (remis i wygrana), a to powinno wystarczyć na słabiutką ekipę „Żab”, które na wyjazdach nie spisują się zbyt okazale. W poprzednim sezonie piłkarze Levante zanotowali na wyjazdach 5 triumfów, 6 remisów i 8 porażek. Moim zdaniem teraz Granada znajdzie sposób na drużynę z Walencji i nawet skromnie, ale ją pokona.
Piłkarze triumfatora poprzedniej edycji Ligi Europy zagrają w ramach 5. kolejki na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan z Realem Sociedad San Sebastian. Wydaje mi się, że w tej potyczce warto postawić na zawodników z Sewilli. Piłkarze Unaia Emery’ego grali w tym sezonie już 3 mecze na swoim terenie i potwierdzili, że u siebie są mocni (1-1 z Valencią CF, 2-0 z Getafe, oraz 2-0 z Feyenoordem Rotterdam). W poprzedniej kampanii było podobnie. W 19. spotkaniach piłkarze FC Sevilli zanotowali łącznie 11 wiktorii, 4 remisy i 4 porażki. Co ciekawe lepiej atut własnego stadionu wykorzystywali wtedy tylko gracze FC Barcelony, Realu Madryt, Atletico Madryt i Athletic Bilbao. Tymczasem Baskowie grali w tym sezonie 3 spotkania wyjazdowe. W sumie zawodnicy z San Sebastian zanotowali 0 triumfów, jeden remis (2-2 z Celtą Vigo) i aż dwie porażki (0-3 z Krasnodarem i 0-1 z Eibar). W minionym sezonie Baskowie także nie błyszczeli w roli gościa (tylko 5 zwycięstw, 7 remisów i 7 porażek). Na koniec dodam, że w tamtym sezonie FC Sevilla wygrała u siebie z Realem Sociedad 1-0.
Piłkarze z północnego Londynu w kolejnej rundzie zagrają na swoim White Hart Lane z Nottingham Forrest. Uważam, że w tej potyczce koniecznie należy postawić na zawodników gospodarzy. Za „Kogutami” przemawia kilka istotnych faktów. Przede wszystkim piłkarze z północnego Londynu grają o klasę rozgrywkową wyżej. Poza tym zagrają u siebie, a to na pewno jest spory atut. W tym sezonie piłkarze Pochettino zanotowali na swoim terenie jedną wygraną i jedną przegraną, ale akurat przegrali z mocnymi zawodnikami The Reds. Triumfowali zaś z QPR 4-0, który jest beniaminkiem i ma podobny potencjał - jak nie większy - niż gracze Nottingham Forrest. W poprzednim sezonie „Koguty” zanotowały na swoim terenie 11 triumfów, 3 remisy i 5 porażek. Tymczasem piłkarze Nottingham Forrest w poprzedniej kampanii mierzyli się w roli gościa aż 23 razy. Ostatecznie odnieśli tylko 6 wiktorii, 10 remisów i 7 porażek. Nawet jak opiekun Tottenham wystawi na ten mecz troszkę rezerwowy skład, to i tak będzie on sporo mocniejszy, niż „jedenastka” Nottingham Forrest. Moim zdaniem ten kurs to value, z którego po prostu trzeba skorzystać.
W następnej kolejce hiszpańskiej La Ligi Celta Vigo zagra u siebie z Deportivo La Coruna. Klub, w których szeregach jest polski pomocnik Cezary Wilk ostatnio zebrał straszne „baty” na swoim terenie z Realem Madryt i moim zdaniem nie zdąży się pozbierać po tej dotkliwej porażce. Stawiam w tej konfrontacji na wiktorię gospodarzy, którzy w swoim poprzednim ligowym występie zremisowali na trudnym terenie z Atletico Madryt 2-2. Remis z mistrzem Hiszpanii na pewno doda im wiary we własne umiejętności. Wcześniej piłkarze Celty Vigo zremisowali z Realem Sociedad 2-2, z Cordobą 1-1 i pewnie pokonali na swoim terenie Getafe 3-1. Moim zdaniem Getafe jest na podobnym poziomie, co ekipa z El Riazor. Beniaminek ma jednak w tym sezonie spore kłopoty. Do tego momentu zawodnicy Deportivo nie wygrali ani jednej potyczki i zajmują dopiero 14. lokatę. Na wyjazdach grali w tym sezonie 2 razy. Raz wygrali (1-0 z beniaminkiem Eibar) i raz przegrali (1-2 z Granadą). Wydaje mi się, że Celta Vigo jest w dużo lepszej dyspozycji i wykorzysta słabą postawę w defensywie drużyny z El Riazor.
W spotkaniu 1/16 finału Capital One Cup zawodnicy Arsenal Londyn zagra z Southampton. Uważam, że w tej potyczce wygrają podopieczni Arsene Wengera. Na pewno są to rozgrywki, w których szkoleniowcy często sięgają po zawodników rezerwowych. Nawet jednak w takim wypadku dużo większe pole manewru ma francuski menedżer „Kanonierów”, którzy dysponują o wiele lepszą kadrą. Piłkarze „The Gunners” na pewno tego spotkania nie odpuszczą, ponieważ w ostatnim czasie mają spory głów trofeów. Z pewnością dużym atutem Arsenalu Londyn jest gra na The Emirates Stadium. W tym sezonie ligowym podopieczni Arsene Wengera zanotowali już jedno zwycięstwo (2-1 z Crystal Palace) i jeden remis (2-2 z bardzo mocnym Manchesterem City). Z kolei „Święci” kompletnie nie potrafią grać na tym terenie w północnym Londynie. Na 10 ostatnich potyczek na obiekcie Arsenalu zawodnicy Southampton przegrali aż 7 razy. Na pewno ich trener zrobi kilka zmian na ten mecz i to także będzie „woda na młyn” dla „Kanonierów”.
Zawodnicy Milton Keynes Dons w ostatniej rundzie Capital One Cup sensacyjnie pokonali Manchester United. „Czerwone Diabły” na pewno nie spodziewały się, że przegrają z tym rywalem aż ... 0-4. Teraz w moim odczuciu zawodnicy gospodarzy tej konfrontacji pójdą za ciosem i pokonają także Bradford City. Piłkarze Milton Keynes Dons zasygnalizowali nam ostatnio naprawdę kapitalną formę, bo wczoraj wygrali u siebie z Crewe aż ... 6-1. W tym sezonie ta drużyna już 5 razy grała u siebie i zanotowała 3 triumfy, jeden remis i jedną porażkę (bramki: 13-5). Ogólnie zawodnicy Milton Keynes Dons zajmują wysoką 2. lokatę w tabeli League One. W tej samej lidze gra Bradford, który obecnie plasuje się na 6. miejscu z 14-punktową zdobyczą (4-2-3). W spotkaniach wyjazdowych zawodnicy tego klubu mierzyli się w tej kampanii już 5 razy i pomimo tego, że osiągali dobre wyniki uważam, że nie będą w stanie nawet zremisować z Milton Keynes Dons. Potyczka z „Czerwonymi Diabłami” uświadomiła mi, że gracze gospodarzy tego meczu bardzo poważnie podchodzą do tych rozgrywek i będą chcieli zajść jak najdalej. W przypadku Bradford City nie mam takiej pewności i uważam, że goście mogą sobie trochę ten mecz odpuścić, aby skupić się tylko i wyłącznie na grach ligowych.
Mało goli powinno być także w Madrycie. Getafe zagra jutro z Valencią CF i typujemy w tej konfrontacji under 2.5. Piłkarze ze stolicy Hiszpanii preferują defensywny styl gry, co potwierdzają statystyki. Otóż w tej kampanii zawodnicy Getafe zanotowali już 2 undery i tylko jeden under. We wszystkich meczach strzelili swoim rywalom zaledwie 2. bramki, a 5 stracili. Ostatnio piłkarze tego klubu przegrali na wyjeździe z FC Sevillą 0-2, a bramka na 2-0 padła w samej końcówce tej potyczki. Z kolei „Nietoperze” są na pewno o wiele bardziej ofensywną ekipą, ale przejawia się to głównie w meczach u siebie. Na wyjazdach piłkarze z Walencji grają dużo bardziej defensywnie. W tym sezonie „Los Che” tylko raz grali w spotkaniu wyjazdowym i zremisowali z FC Sevillą 1-1. W poprzednim sezonie Valencia miała u siebie 14 overów i 5 underów, ale na wyjeździe tylko 9 overów i aż 10 underów. Różnica widoczna jak na dłoni. 2 ostatnie mecze tych ekip kończyły się triumfami Valencii, ale tylko 1-0.
W ciekawym spotkaniu ekstraklasy ukraińskiej Dynamo Kijów stanie w szranki z Wołyniem Łuck. Ja w tej potyczce stawiam na under 2.5 goli. Oczywiście kijowianie są faworytem tej potyczki, ale sądzę, że goście sprawią im sporo kłopotów, a w meczu padną maksymalnie 2. bramki. Piłkarze Wołynia w tym momencie zajmują 6. lokatę (9 punktów). Do tej pory gracze tej ekipy odnotowali 3 triumfy, 0 remisów i 3 porażki. Warto dodać, że dobrze sobie radzą w meczach wyjazdowych, gdzie 2 razy wygrali i tylko raz przegrali. W spotkaniach delegacyjnych defensywa Wołynia gra solidnie, bo straciła łącznie 3 gole. A Dynamo w meczach u siebie wcale nie jest takie bramkostrzelne, jak mogło się wydawać. Na 3 mecze gracze z Kijowa wygrali 2, a jedno zremisowali. W tych spotkaniach strzelili swoim rywalom w sumie tylko 3 gole, a ani jednego nie stracili. Piłkarze z Kijowa w spotkaniach domowych spokojnie podchodzą do swojego rywala, dlatego nie spodziewam się tutaj zbyt wielu goli. W ostatnim meczu tych ekip w Kijowie zawodnicy Dynama tylko zremisowali z Wołyniem 1-1.
Gradu goli oczekuję po spotkaniu Górnika Łęczna z Jagiellonią Białystok. Zawodnicy beniaminka nieźle spisują się na swoim terenie, o czym świadczą 2 zwycięstwa, 2 remisy i 0 porażek. Warto jednak podkreślić, że piłkarze Jurija Szatałowa strzelili w tych potyczkach aż 11 goli, a aż 6 stracili. W dwóch ostatnich meczach na swoim terytorium piłkarze ze stadionu przy Alei Jana Pawła II pokonali Zawiszę Bydgoszcz 5-2, oraz Pogoń Szczecin 4-2. Do overa 2.5 w tej konfrontacji powinni także przyczynić się zawodnicy Jagielloni Białystok. Podopieczni Michała Probierza zanotowali w tym sezonie aż 7 overów i tylko jeden under. W swoich szeregach mają najskuteczniejszego przed tą serią gier M. Piątkowskiego. Poza tym w 3. ostatnich meczach zawsze zdobywali minimum jednego gola. Tymczasem w spotkaniach wyjazdowych mierzyli się 3-krotnie i zawsze notowali over (3-1 z Zawiszą Bydgoszcz, 0-3 z Górnikiem Zabrze, 3-0 z Koroną Kielce). Obie ekipy moim zdaniem zagrają ofensywnie, dlatego ten typ jest moim zdaniem tak bardzo prawdopodobny.
W hicie tej kolejki na angielskich boiskach Premier League stawiam na minimum 3 gole. Manchester City zagra na swoim terenie i moim zdaniem na pewno zdobędzie minimum jedną, a nawet 2. bramki. W tym sezonie „Obywatele” grali na Etihad Stadium 2 razy i zanotowali jeden over (3-1 z FC Liverpool’em i jeden under (0-1 ze Stoke City). Ten drugi mecz był moim zdaniem wypadkiem przy pracy i dzisiaj można śmiało liczyć na dobry ofensywny mecz w wykonaniu „The Citizens” - podobnie jak miało to miejsce w meczu z „The Reds”. W poprzednim sezonie zawodnicy mistrza Anglii zanotowali w całym sezonie 25 overów i tylko 13 underów, a na swoim terytorium te statystyki były jeszcze lepsze (14 overów i tylko 5 underów). Z kolei londyńczycy mają w swoich szeregach Costę, który zdobył w tym sezonie już 7 goli, a generalnie „The Blues” mają najlepszą ofensywę w lidze (15 bramek), dlatego też spodziewam się, że dzisiaj zawodnicy Mourinho wpiszą się chociaż raz na listę strzelców. W tej kampanii Chelsea dwukrotnie grała na wyjazdach i strzeliła łącznie swoim rywalom aż ... 9 bramek. Z tego też względu jestem spokojny o over 2.5 trafień.