Jeden z meczów zamykających 36 serię spotkań ekstraklasy. Poprzednia kolejka zaowocowała bardzo ciekawymi rozstrzygnięciami, które postawiły na głowi tabelę. Po heroicznej postawie Piasta w ostatnich minutach meczu z Jagiellonią i bardzo niespodziewanej wpadce Legii u siebie z Pogonią, to gliwiczanie wysunęli się na jednopunktowe prowadzenie w tabeli i los mistrzostwa mają w swoich rękach na 2 kolejki przed końcem sezonu. Będąca ostatnia w grupowej tabeli Pogoń zapowiedziała, że tego meczu nie odpuści i mając w głowie jej postawę w Warszawie, można w to wierzyć… tylko czy będzie w stanie się przeciwstawić. Piast jest obecnie najlepiej grającym zespołem w kraju i seria 6 zwycięstw z rzędu (w tym z Lechią i Legią na wyjazdach) świadczy o tym najlepiej. Do tego już dwukrotnie pokonał w tym roku portowców i to bardzo pewnie, bo 3:0 i 0:2. Moim zdaniem determinacja Pogoni tutaj nie wystarczy i Piast kolejny raz wyszarpie zwycięstwo zbliżając się do sensacyjnego mistrzostwa.
Spotkanie kończące 36tą serię spotkań włoskiej serie A. Inter obecnie zajmuje 4tą pozycje w lidze z 63 punktami i znajduje się w gronie 4 drużyn (które dzielą 3 punkty) walczących o 2 miejsca dające grę w lidze mistrzów. Do Mediolanu przyjeżdża ostatnie w lidze Chievo, które na pewno zakończy sezon na ostatniej pozycji więc faworyt jest tu oczywisty co odzwierciedlają kursy MO. Ciekawie za to wyglądają kursy na gole. Średnia goli Interu w tym sezonie to tylko 2,3 (jedna z najniższych w lidze) i tylko 4 ich ligowe mecze z tego sezonu (11%) pokryły proponowaną przeze mnie linię. Liczby Chievo nie wyglądają o wiele lepiej. Co prawda średnia bramek z ich meczów jest nieco wyższa (2,8 gola/mecz), ale podobnie jak w przypadku Interu, tylko w 4 meczach została pokryta linia. Proponowany kurs, przy statystykach tych zespołów, wygląda bardzo zachęcająco i zdecydowanie warto z niego skorzystać! Widzę tu spokojne zwycięstwo Interu 2-3:0.
Poniedziałkowy mecz kończący 32gą kolejkę tureckiej super ligi. Besiktas od marca znajduje się w bardzo dobrej formie. Od tego czasu zaliczył 6 zwycięstw i wyjazdową porażkę z Galatasaray, które lideruje ligowej tabeli. Dzięki tak dobremu punktowaniu Besiktas obecnie zajmuje 3cią pozycję w tabeli z 59 punktami i na 3 kolejki przed końcem traci tylko 4 punkty do lidera. Tak więc może jeszcze nawet myśleć o tytule, a nawet jeśli to by się nie udało to 2ga pozycja dałaby grę w lidze mistrzów więc determinacja na pewno jest bardzo duża. Alanyaspor ma również dobry sezon i zajmuje 6tą lokatę, ale warto tu zauważyć, że dzieli ją przepaść od czołówki, bo do Besiktasu traci aż 17 punktów więc o europucharach nie ma nawet co marzyć, ale oczywiście jest też spokojne o utrzymanie. Mecze bezpośrednie zdecydowanie wskazują w stronę Besiktasu. Od 2016 roku wygrał 4 z 5 meczów, a raz padł remis. Myślę, że będący w dobrej formie i mocno zdeterminowany Besiktas spokojnie zgarnie tu komplet punktów.
Ekstraklasa nie zwalnia tempa na ostatniej prostej i już w poniedziałek zaczynamy tym meczem przedostatnią kolejkę sezonu. Walka o utrzymanie wygląda w tym roku epicko, kilka zespołów uniknąć przedostatniej pozycji w tabeli (oznaczającej spadek), które dzielą zaledwie 2 punkty. Wśród tych drużyn jest Arka, która wygrywając w tym meczu może zapewnić sobie utrzymanie i jest to o tyle istotne, że w ostatniej kolejce Arka pojedzie do Wrocławia na mecz ze Śląskiem, który również walczy o utrzymanie więc tamto starcie będzie dla gdynian prawdopodobnie bardzo trudne. Po stronie Arki są jednak argumenty, które powinny dać jej wygraną z Wisłą. Po pierwsze arkowcy są w bardzo fajnej formie i zdobyli aż 10 punktów w ostatnich 4ech meczach. Po drugie Wisła będzie słabiej przygotowana, bo w piątek wieczorem grała i 2 dni później musi lecieć na drugi koniec kraju (Arka w piątek grała u siebie). Ostatecznie Wisła ma pewne utrzymanie i niemal pewne zwycięstwo w całej grupie spadkowej więc pewnie podejdzie na luzie, a dla Arki jest to praktycznie mecz sezonu. Tak więc myślę, że gdynianie zgarną komplet i zapewnią sobie utrzymanie.
Jeden z meczów przedostatniej kolejki hiszpańskiej laliga. Po kursach wystawionych przez bukmacherów widać, że ci wcale nie widzą pewniaka w Barcelonie (kierując się zapewne pewnym mistrzostwem i niezłym rywalem walczącym o top 4) ale ja jestem jednak z kilku powodów dość spokojny o to, że duma Katalonii nie zawiedzie. Po pierwsze myślę, że wtorkowa tragedia w lidze mistrzów sprawi, że zespół chociaż w minimalnym stopniu będzie chciał osłodzić kibicom końcówkę sezonu. Po drugie będzie to ostatni w tym sezonie mecz Barcelony przed własną publicznością więc tym bardziej będą chcieli jak najlepiej pożegnać się z publicznością. Po trzecie Barca w ostatnich latach nie ma większych problemów z Getafe. Od 2015 roku wygrała 5 z 6 meczów (+1 remis) i nawet w tym roku wygrała na wyjeździe. Na temat Getafe nie będę się rozpisywał, bo o ile faktycznie fajnie wygląda w tym sezonie, o tyle jeżeli Barcelona zagra na 100%, to i tak nie będzie w stanie się przeciwstawić. Tak więc myślę, że Barca tego meczu nie odpuści i wtedy Getafe nie będzie miało czego szukać.
Drugie z niedzielnych spotkań 35tej serii spotkań ekstraklasy. Walcząca o mistrzostwo Legia mocno skomplikowała swoją sytuację przegrywając tydzień temu z Piastem. Co prawda wojskowi nadal są liderem tabeli z 66 punktami, ale mają tylko punkt przewagi na gliwiczanami i przy ich obecnie nieziemskiej formie, nie będzie wielkim zaskoczeniem jeżeli nawet wygrają pozostałe mecze więc może się okazać, że legioniści tak naprawdę nie mają marginesu błędu. Starcie z Pogonią powinno być dla nich jednak stosunkowo łatwą przeprawą. Portowcy przegrywając w poniedziałek z Jagiellonią stracili już praktycznie szanse na 4tą pozycję w tabeli, dającą grę w europejskich pucharach więc już nic specjalnego do ugrania nie mają. Zresztą po słabym meczu w Białymstoku można wnioskować, że szczecinianie głowami są już na wakacjach. Dlatego można też spodziewać się, że na legionistów również bardzo spinać się nie będą. Miesiąc temu Legia gościła Pogonią i wygrała tamto starcie 3:1. Myślę, że spokojnie odniesie kolejne zwycięstwo i całkiem możliwe, że nawet z podobnym wynikiem.
Pierwszy z niedzielnych meczów 35tej kolejki ekstraklasy. To co odwala Piast w tym roku jest niebywałe. W 2019 roku ma 11 zwycięstw, remis i 2 porażki. Co więcej wygrał ostatnie 5 meczów, a w tym na wyjeździe z Legią i Lechią, czyli bezpośrednimi rywalami do mistrzostwa. Jeszcze miesiąc temu byłoby to nie do pomyślenia, ale obecnie z 65 punktami jest wiceliderem tabeli, traci tylko punkt do Legii i przy obecnej formie (i chimeryczności głównych rywali) może realnie myśleć o mistrzowskiej koronie. Przed najbliższym meczem warto jeszcze dodać, że gliwiczanie są zdecydowanie najlepszą domową ekipą w kraju i wygrali 13 z 17 takich meczów. Jagiellonia obecnie plasuje się na 4tej pozycji z 54 punktami i ostatnio zdołała przełamać się po 2 porażkach. Jednak z dużym dystansem podchodziłbym do okazałego zwycięstwa nad Pogonią, bo portowcy są już głowami na wakacjach i było to widać w ich grze. Obecny Piast to zupełnie inna bajka. Moim zdaniem to właśnie rewelacyjni gliwiczanie zainkasują kolejny komplet punktów.
Jedno z sobotnich spotkań francuskiej ligue 1. Caen toczy w ostatnim czasie heroiczny bój o pozostanie w krajowej elicie. Jeszcze w połowie kwietnia zespół zamykał tabelę ligową z dużą stratą do bezpiecznej strefy ale w ostatnich kolejkach pokazuje klasę, zdobył 7 punktów w 3 meczach (pokonał m.in. na wyjeździe mocne Nice) i obecnie z 30 punktami zajmuje 18 miejsce (barażowe) oraz traci już tylko 3 punkty do bezpiecznej strefy. Są jeszcze 3 kolejki do końca, a zespoły z przodu są bez formy więc Caen spokojnie może się jeszcze przebić. Najbliższy mecz będzie dobrą okazją do zrobienia kolejnego kroku w tym kierunku, bo zagrają u siebie z ligowym średniakiem, który od pewnego czasu nic nie pokazuje. Takim zespołem jest właśnie Reims, które z 49 punktami zajmuje 9tą pozycję w tabeli i od marca nie wygrało spotkania (po 3 remisy i porażki od czasu ostatniego zwycięstwa). Co więcej Reims już praktycznie o nic nie gra (puchary poza zasięgiem, utrzymanie pewne) więc można spodziewać się, że „umierać” na boisku nie będzie. Myślę, że Caen ma dobrą okazję na podtrzymanie fajnej passy i stawiam, że im się to uda.
Jeden z meczów 30ej kolejki austriackiej tipico bundesligi, a konkretniej grupy spadkowej tejże ligi. Z ekstraklasy tego kraju spada jedna drużyna i trwa zażarta walka między 3ma zespołami (które dzielą 2 punkty) o uniknięcie ostatniego miejsca. Hartberg jest obecnie w najgorszym położeniu, bo z 16oma punktami zamyka tabelę ale tak jak wspomniałem strata jest mała i jeszcze 3 kolejki do końca sezonu. Najbliższy mecz może się jednak być najłatwiejszym z pozostałych, bo zmierzą się w nim u siebie z pewnym utrzymania Mattersburgiem (wicelider tabeli z 25 punktami), a później grają wyjazd i mecz z Admirą, czyli bezpośrednim rywalem do utrzymania. Mattersburg będąc pewnym utrzymania wydaje się, że już lekko spuścił z tonu, bo ostatnie 2 mecze zremisował i to grając u siebie z zespołami znajdującymi się w tabeli za nimi więc można podejrzewać, że tym bardziej na wyjeździe nie pokażą wielkiej formy. Head to head omawianych zespołów jest bardzo wyrównany. Od 2018 roku obie ekipy wygrały po 2 mecze ale co ciekawsze, aż 3 razy wygrał gospodarz spotkania. Myślę, że Hartberg ma tu spore szanse, a proponowany na nich kurs jest bardzo zachęcający.
Jedno z sobotnich spotkań w ramach 32ej serii spotkań tureckiej super ligi. Galatasaray wykorzystał duży spadek formy Basaksehir z ostatnich tygodni i wyprzedził głównego rywala do mistrzostwa. Co prawda oba kluby mają po tyle samo punktów ale to Galata teraz prowadzi w tabeli i los mistrzostwa jest w jej rękach na 3 kolejki przed końcem sezonu. Nie doszliby do tego miejsca gdyby nie świetna forma ligowa jaką prezentują w tym roku. Na 14 spotkań w 2019 roku wygrali aż 10 i zremisowali w 4ech (chociaż jak wskazują statystyki zremisowanych meczów to również w nich Galatasaray dominował). Liczby te są o tyle bardziej imponujące, że drużyna walczy na kilku frontach. Jeszcze wiosną grała w lidze europy (odpadła z Benficą), a niedawno awansowała do finału krajowego pucharu. Rizespor jest typowym średniakiem. Zajmuje w tabeli 9tą pozycję z 40 punktami, nie musi się przejmować spadkiem i nie walczy o europuchary więc może grać już na luzie. Zresztą ostatnie ich wyniki pokazują już bardzo przeciętną dyspozycję, bo z ostatnich 5 meczów wygrali tylko jeden, a poza tym 3 zremisowali i raz przegrali. Myślę, że bardzo silne i walczące o tytuł Galatasaray wywiezie komplet punktów z Rize.