Na zakończenie dzisiejszego dnia zmagań rodzimej Ekstraklasy czeka nas prawdziwy hit - derby Krakowa. Wisła podejmie przed własną publicznością Cracovię i zapowiada się niezwykle interesujący mecz i to z wielu powodów. Po pierwsze - derby to zawsze derby, w takich meczach drużyny zazwyczaj dają z siebie 150% i nie oszczędzają się ani przez chwilę. Po drugie - Wisła świetnie spisuje się przed własną publicznością, gdzie z bilansem 3-0-1 i 9:3 zajmuje wysokie 4 miejsce w tabeli uwzględniającej pojedynki domowe, a może być i na pierwszym miejscu, gdyż ma jeden punkt mniej i jeden mecz mniej niż rywale. Cracovia zaś dla odmiany dobrze radzi sobie na wyjazdach. 2-1-1 i 7:5 to całkiem dobra wróżba przed dzisiejszym spotkaniem. Po trzecie - bramki. Obie drużyny generują spore ilości goli. W domowych spotkaniach Wisły pada średnio 3 gole na mecz. Cracovia może się pochwalić identyczną średnią w meczach wyjazdowych. Ostatni mecz między tymi drużynami rozegrany na Reymonta był fantastycznym widowiskiem, okraszonym aż 5 golami. Wisła wygrała wówczas 3:2. Dziś spodziewam się równie emocjonującego meczu i co najmniej 3 goli, jednak.. z uwagi na znacznie lepszy kurs, jestem w stanie zaryzykować minimalną ilość goli wynoszącą 4.
Pewnie wiele osób zastanawiało się, na ile wysoka pozycja w tabeli Freiburga jest dziełem przypadku i szczęśliwego terminarza, a na ile faktycznie dobrej gry drużyny. Zdaje się, że zbliżający się wielkimi krokami mecz, da nam pierwsze odpowiedzi. Freiburg w poprzedniej kolejce zaliczył drobną wpadkę remisując w poprzedniej kolejce w domowym starciu z Augsburgiem. Był to pierwszy sygnał ostrzegawczy i zarazem znak, aby nie przeceniać swoich możliwości, wszak Augsburg w lidze niemieckiej nie jest jakąś wybitną potęgą. Podobnie sytuacja ma się z Fortuną. Delikatnie mówiąc - jest to ligowy średniak, którego uważam, Freiburg jst w stanie pokonać. Pytanie tylko, czy po nieudanej poprzedniej kolejce będzie w stanie się zmobilizować, tym bardziej w spotkaniu wyjazdowym? Wierzę, że tak właśnie będzie. Aktualnie Fortuna ma na koncie rozegrane dwa spotkania domowe - remis 2:2 z Wolfsburgiem, oraz porażkę 1:3 z Leverkusen. Z kolei Freiburg na wyjazdach spisuje się znakomicie - wygrał oba mecze w delegacjach - wygrywając kolejno 3:1 z Padeborg i aż 3:0 z Hoffenheim, co było ogromym zaskoczeniem. Jestem przekonany, że Freiburg potwierdzi w tym spotkaniu swoje aspiracje oraz dobrą dyspozycję i zanotuje trzecie, kolejne wyjazdowe zwycięstwo.
Beniaminek z Famalicao mknie jak burza, zostawiając w pokonanym polu kolejnych rywali. Zadziwiające jest, z jaką łatwością przychodzi tej drużynie zdobywanie kolejnych punktów. 16 punktów po 6 meczach robi ogromne wrażenie, tym bardziej, że na liście już pokonanych drużyn wcale nie takie słabeusze! Co więcej, Famalicao wygrało nawet w poprzedniej kolejce wyjazdowy mecz ze Sportingiem, czego raczej mało kto się spodziewał. Jedno jest pewne, aktualnie Famalicao jest drużyną, która po prostu trzeba brać na serio. Dziś późnym wieczorem beniaminek podejmie Belenenses, który z bilansem 1-2-3 i bramkami 3:6 znajduje się na odległej 14 pozycji. Powiedzieć, że faworytem są gospodarze, to nie powiedzieć nic. Wobec na prawdę świetnej gry tej drużyny jestem w stanie obstawić jej pewną wygraną, zapewne więcej niż jedną bramką. Jednak z uwagi na fakt, że Belenenses na wyjazdach często gra ultra defensywnie, wynik może być różny.. Ja jednak typuję 2:0.
Spotkanie Sassuolo z Atalantą zakończy sobotnią serię gier szóstej kolejki Serie A. Pozornie dość trudny mecz czeka Atalentę, jednak gdy spojrzymy na układ tabeli oraz to, z kim odnosiło wygrane Sassuolo, można dojść do nieco innych wniosków. Do tej pory Sassuolo przed własną publicznością rozegrało dwa spotkania, oba wyraźnie wygrane - najpierw aż 4:1 z Sampdorią, a później również wysoko - 3:0 ograli Spal. Są to bardzo dobre wyniki, jednak zostawione w pokonanym polu drużyny zajmują.. dwie ostatnie pozycje w tabeli. Można więc powiedzieć, że ogranie ich nie jest niczym nadzwyczajnym, co potwierdzają pozostałe mecze Sassuolo, które przyniosły porażki z Torino, Romą i Parmą. Atalanta od kilku sezonów jest liczącą się siłą w lidze i obecnie z dorobkiem 10 punktów zajmuje trzecie miejsce tuż za Interem i Juventusem. Drużyna zdaje się rozpędzać powoli, jednak konsekwentnie zbiera punkty. W tym sezonie udało się już wygrać ze Spal (3:2), aby w identycznym stosunku, w kolejnym meczu ulec Torino. Dalej przyszły cenne wyjazdowe wygrane 2:1 z Genuą, oraz 2:0 z Romą, przeplecione domowym remisem 2:2 z Fiorentina. Nie są to wyniki rzucające na kolana, jednak za Atalantą przemawiają liczby. W każdym meczu tego sezonu byli lepsi. Przeważali, stwarzali więcej sytuacji, oddawali więcej strzałów. Nie każdy z tych meczów udało się wygrać, zwłaszcza ten kuriozalny z Torino, jednak dziś Atalanta mierzy się z rywalem, z którym zawsze jej się dobrze grało. Ostatnie 3 ligowe spotkania rozgrywane na boisku Sassuolo przynosiły wyniki: 0:3, 0:3 i 2:6. Jestem przekonany, że dziś również komplet punktów pojedzie do Atalanty.
Sensacyjny wicelider francuskiej Ligue 1 podejmuje Amiens - dryżynę plasującą się aktualnie na 15 pozycji. Teoretycznie dysproporcja między obiema ekipami jest ogromna, jednak trzeba zauważyć że tak wysoka pozycja w tabeli gospodarzy wiąże się z dwoma czynnikami. Po pierwsze - dobry terminarz, gdyż Angers podejmuje niemal same drużyny okupujące dno tabeli oraz wyśmienitej formie w meczach przed własną publicznością, bowiem nikt, nawet PSG nie może się pochwalić tak imponującym bilansem gier domowych. $ mecze, 4 wygrane i bilans bramkowy 12:2! To robi wrażenie. Goście za to niespecjalnie czym mają się pochwalić. Raptem 2 wygrane w 7 rozegranych meczach nie wróżą dobrego wyniku w pojedynku z wiceliderem. Co więcej - biland dotychczasowych gier jest również niezwykle korzystny dla Gospodarzy. Amiens wygrał na boisku rywala tylko raz.. 15 lat temu! Od tamtej pory ugrał zaledwie dwa remisy, z czego w pięciu ostatnich pojedynkach nie strzelił rywalom nawet gola. Co prawda statystyki nie grają, ale gra dyspozycja dnia, obcna forma, a ta zdecydowanie przemawia za Angers.
Osnabruck jest dość chimeryczna drużyną. W obecnym sezonie niemalże na zmianę przegrywa lub wygrywa mecze, ostatnio przytrafił się dla odmiany także pierwszy remis 1:1 w domowym spotkaniu przeciwko St. Pauli. Trzeba jednak przyznać, że jak na grę w kratkę Osnabruck ma całkiem solidną obronę i jeśli przegrywa - to minimalnie. Co więcej - jedynie drugi w tabeli HSV stracił mniej goli (5). Zdecydowałem się jednak typować wygraną gości, bowiem w pojedynku beniaminków - to właśnie Osnabruck zdaje się być w zdecydowanie lepszej dyspozycji. Wehen radzi sobie póki co fatalnie. Po rozegraniu siedmiu kolejek z zaledwie jednym punktem i bilansem bramkowym 9:23 zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Ciężko się rozpisywać na temat formy tej drużyny, po prostu jej nie ma. Nawet mecze przed własną publicznością nie są żadnym atutem. 4 rozegrane domowe pojedynki to 4 porażki przy bilansie 3:15. Fatalnie. Owszem, żadna passa nie trwa wiecznie i wcześniej czy później Wehen wygra jakiś mecz. zdaniem oddsmakerów taki scenariusz jest dość prawdopodobny właśnie dziś, kiedy do Weisbaden zawita Osnabruck, który zawsze miał pod górkę na stadionie Wehen. Uważam jednak, że z tak głębokiego kryzysu, pomimo dobrego bilansu bezpośrednich gier, nie będzie łatwo wyjść i dziś trzy punkty zabiorą ze sobą goście.
Jedenastą serię gier ligi czeskiej zacznie pojedynek Teplic z Bohemiansem. Sąsiedzi ligowej tabeli zmierzą się ze sobą po raz pierwszy od kwietnia 2019r - czyli od meczu, który niespodziewanie wygrali Prażanie 1:2. Będzie zatem świetna okazja do rewanżu, tym bardziej, że 1905 jest ekipą, która od zawsze bardzo dobrze leży Teplicom. Wystarczy powiedzieć, że w ciągu ostatnich 20 pojedynków rozegranych w Teplicach - goście wychodzili zwycięsko zaledwie trzykrotnie. Zdecydowaną większość tych meczów (13) wygrywali gospodarze i podejrzewam, że dziś będzie podobnie. Teplice co prawda nie błyszczą formą, a mecze przed własną publicznością nie są w ich wypadku żadnym handicapem 1-2-1 i 4:6 to żaden szał. Jednak wyjazdowa dyspozycja Bohemiansu również pozostawia wiele do życzenia. Raptem jeden remis i 4:13 to bilans po 5 delegacjach. Dziś niewiele wskazuje na to, aby ta seria miała ulec przerwaniu. W meczu o przysłowiowe sześć punktów - stawiam na minimalną wygraną Teplic.
Sevilla w roli już eks-lidera przystąpi do meczu szóstej kolejki Primera Division, w którym w wyjazdowym meczu spotka się z Eibarem. Obie drużyny znajdują się w przeciwległych biegunach ligowej tabeli, ponieważ o ile Sevilla kilka dni temu zaliczyła pierwszą w sezonie porażkę (0:1 w domowym starciu z Realem Madryt) tak Eibar nadal czeka na pierwsze ligowe zwycięstwo. I nawet niedawny domowy remis z Barceloną 2:2 nie zmienia faktu, że drużyna gra słabo. Co prawda remis z katalończykami został odebrany za sporego kalibru sensację, jednak moim zdaniem wynikało to nie z jakiejś wybitnej postawy Eibaru, a słabej Barcelony, co w tym sezonie jest nad wyraz widoczne. Sevilla za to, nie licząc wpadki z Realem (o ile w ogóle można tak powiedzieć) spisuje się w tym sezonie znakomicie, zwłaszcza w meczach wyjazdowych. W 3 dotychczas rozegranych delegacjach Sevilla ugrała komplet oczek, nie tracąc ani jednej bramki. Jestem przekonany, że tym razem będzie podobnie i Sevilla sięgnie po kolejną wygraną, co przy korzystnych rezultatach innych spotkań, pozwoli powrócić na szczyt tabeli. Nie spodziewam się pogromu, ale uważam, że Sevilla wróci do domu z 3 punktami i prawdopodobnie znów z zachowaniem czystego konta.
Znajdujący się w doskonałej dyspozycji Inter podejmie dzisiejszego wieczoru rzymskie Lazio. Zapowiada się ciekawe widowisko, z minimalnym wskazaniem na gospodarzy. Aktualnie po czterech kolejkach ligowych gospodarze są jedyną drużyną w lidze, która po 4 kolejkach uzbierała komplet punktów. Dziś na pewno poprzeczka zostanie wysoko zawieszona, jednak uważam że Inter jest na tyle w dobrej formie, że nie powinien mieć kłopotów z pokonaniem rywala. Owszem, historia dotychczasowych gier nie rzuca na kolana, bowiem Inter od 2016 roku nie potrafi pokonać rzymian przed własną publicznością. Trzeba jednak przyznać, że Inter dawno nie prezentował takiej siły jak w obecnym sezonie. Ma świetnych graczy ofensywnych, zwłaszcza Lukaku robi różnicę w napadzie i póki co okazuje się być niezwykle udanym transferem. Jednak klucz do sukcesu leży także w obronie. W dotychczas rozegranych 4 meczach Inter stracił zaledwie jednego gola. Nie da się tego powiedzieć o Lazio, zwłaszcza w meczach wyjazdowych, bo o ile wygrana 3:0 z Sampdorią zdawała się być świetnym wynikiem (później się okazało, że Sampdoria jest zupełnie bez formy) o tyle kolejny wyjazd do sensacyjna porażka, w wyjątkowo kiepskim stylu, na boisku Spal. Uważam zatem, że Inter stanie przed szansą na przełamanie złej passy w pojedynkach z Lazio i dziś wyjdzie z tej rywalizacji zwycięsko. Typuję 2:0.
Sensacyjny lider 1 ligi spotka się dziś w Pucharze Polski z GKS Katowice. Obie kipy w swoich ligach spisują się znakomicie, jednak należy mieć na uwadze fakt, że GKS rozgrywa swoje mecze w 2 lidze, gdzie poziom jest znacznie słabszy. Trudno mówić, że GKS jest drużyną z doświadczeniem w Pucharze POlski czy Ekstraklasie, bowiem o składzie stanowią głównie młodzi chłopcy głodni piłkarskich sukcesów. Niemniej na pewno jest to drużyna, której bagatelizować nie wolno. Warta za to na zapleczu Ekstraklasy spisuje się wybornie. Do spółki z Radomiakiem zajmują pewne pierwsze miejsce. I o ile pierwsza lokata jest zaskoczeniem samym w sobie, o tyle styl w jakim punkty zdobywają poznaniacy robi wrażenie. Ofensywna gra, charakter plus przede wszystkim umiejętność gry do końca sprawiają, że Warta portafi zdobywać komplet oczek w trudnych meczach. Taki też będzie miał miejsce dziś i mimo iż będzie ciężko, stawiam na minimalną wygraną Warty.