Szachtior Karaganda zagra z drużyną z Armenii - Shirak - o awans do kolejnej fazy eliminacji do fazy grupowej Ligi Europy. W tym spotkaniu stawiam na triumf gospodarzy z Kazachstanu. Oto kilka powodów, dlaczego obstawiam tak a nie inaczej. Na pewno ekipa gospodarzy będzie miała za sobą atut własnego stadionu i publiczności. Po drugie Szachtior Karaganda ma sporo większe doświadczenie w europejskich pucharach. Przecież rok temu ta ekipa była ... bliska awansu do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Już w 1. potyczce pomiędzy tymi ekipami Szachtior Karaganda udowodnił swoją wyższość i pokonał rywali z Armenii 2-1. Warto też wspomnieć, że team z Kazachstanu kapitalnie spisuje się na swoim terenie. W 10. poprzednich potyczkach w „domu” Szachtior Karaganda zanotował aż 9!!! wiktorii i tylko raz zremisował. W tych bataliach zawodnicy tego teamu strzelili swoim przeciwnikom dokładnie 22. bramki, a tylko 3 stracili. Tymczasem goście z Armenii w 5. ostatnich potyczkach wyjazdowych odnieśli tylko jeden triumf, 2 remisy i aż dwie porażki. Dużo silniejszy kadrowo Szachtior Karaganda powinien pokusić się o spokojny triumf i tym samym awans do następnej rundy eliminacji.
Holandia po niezwykle ciężkim boju awansowała do półfinału MŚ w Brazylii w którym jutro zagra z Argentyną. Wydaje mi się, że „Pomarańczowi” nie przejdą już dalej i będą musieli się zadowolić meczem o 3. miejsce. Warto zwrócić uwagę na fakt, że na tej imprezie piłkarze van Gaala tak naprawdę bardzo dobrze zagrali tylko w 1. spotkaniu, w którym pokonali Hiszpanię 5-1. Potem „Oranje” męczyli się z Australią, oraz Chile. W 1/8 finału byli niezwykle blisko odpadnięcia, ponieważ do 88. minuty przegrywali 0-1 z Meksykiem. W 1/4 finału gracze z Europy dopiero po serii rzutów karnych pokonali Kostarykę. Cały czas dopisuje im sporo szczęścia, ale kiedyś ten fart też się musi skończyć. Mecz z Kostarykańczykami dał mi wiele do myślenia. Moim zdaniem „Los Ticos” pokazali jak należy skutecznie grać z Holendrami. Ekipa Pinto nie miała tak wykwalifikowanych wykonawców, ale Argentynie takich na pewno nie brakuje. Można narzekać na „Albicelestes”, ale przecież ta ekipa odniosła na tym turnieju także 3 zwycięstwa w grupie, pokonała po dogrywce Szwajcarię i zwyciężyła w regulaminowym czasie Belgię. Na pewno w szeregach „Albicelestes” jest więcej indywidualności, które same mogą rozstrzygnąć o losach tego starcia. Za Argentyną na pewno przemawia też fakt, że ten mecz jest rozgrywany na jej kontynencie. Może piłkarze Sabelli nie zachwycali do tego czasu swoją postawą, ale jutro powinni rozprawić się z mocno przereklamowaną drużyną Holandii. San Robben nie wygra Holandii tego spotkania, a van Persie nie jest w najwyższej formie, co pokazały 2 poprzednie mecze. Mój typ: Argentyna awansuje do Wielkiego Finału.
W spotkaniu Brazylia - Niemcy stawiam na typ BTS Nie. Już piszę dlaczego to zdarzenie, a nie inne. W półfinałowej batalii jedna i druga drużyna narodowa przede wszystkim nie będzie chciała stracić bramki. Stawka spotkania jest ogromna, dlatego nikt nie rzuci wszystkich sił do ataku, a sytuacja meczowa będzie się rozwijać bardzo powoli. O odrabianie strat w takich meczach jest przecież naprawdę trudno. Możemy się zatem spodziewać przez długi okres czasu prawdziwych piłkarskich „szachów”. Moim zdaniem w tej potyczce o zwycięstwie jednej lub drugiej ekipy może przesądzić tylko jeden gol. Nawet jak któraś z ekip relatywnie szybko strzeli bramkę, to potem cofnie się i niezwykle ciężko będzie jej rywalom rozmontować jej defensywę. Za tym typem przemawiają także liczne statystyki. Oto kilka z nich. Niemcy na tym turnieju na 5 spotkań w aż czterech! nie stracili gola w regulaminowym czasie gry. Było to w meczach z Portugalią, Amerykanami, Algierczykami i Francuzami. W fazie pucharowej gracze Loewa po 90. minutach notowali takie wyniki: 0-0 z Algierią i 1-0 z Francją. Z kolei Brazylia zagra dzisiaj bez Neymara, a ten piłkarz strzelił dla tej kadry na tych MŚ już 4 bramki. Wydaje mi się, że Scolari nakaże swoim piłkarzom grać trochę bardziej defensywnie niż zazwyczaj, a to jeszcze bardziej skłania mnie do zagrania na typ BTS Nie.
Już dzisiaj w ramach 2. rundy kwalifikacji do Ligi Europy Linfield zagra z B36 Torshavn. W tym spotkaniu optuję za overem 2.5 goli. Już 1. konfrontacja pomiędzy tymi ekipami zakończyła się wynikiem 2-1 dla Linfield. Wynik tego spotkania będzie determinował piłkarzy B36 Torshavn do frontalnego ataku już od pierwszych minut tej potyczki. Wygrana 0-1 nic im przecież nie da i goście dzisiaj muszą zwyciężyć minimum 2-0 i wyżej. Gospodarze niesieni dopingiem swojej publiki na pewno także będą dążyć do zdobywania goli. Argumentuję ten typ również wynikami, które w ostatnim czasie osiągały obie drużyny. Linfield w 3. poprzednich potyczkach zawsze notowało over. Warto dodać, że ta ekipa w tym czasie zdobyła aż 9 goli, co daje średnio 3 bramki na jedno spotkanie! Wychodzi więc na to, że gospodarze sami mogą „pokryć” tę linię. Poza tym gracze Linfield w tych 3. meczach zawsze tracili minimum bramkę (łącznie stracili aż 4 gole). Goście także są overową ekipą. W 5. poprzednich meczach zanotowali 4 overy! W tym czasie piłkarze B36 Torshavn strzelili swoim rywalom 10 bramek, a stracili 4. Jak widać naprawdę sporo wskazuje w tej konfrontacji na over.
Piłkarze Banants Erewań stoją dzisiaj przed trudnym zadaniem odrobienia jednobramkowej straty z 1. meczu z Santa Coloma. Kilka dni temu gracze z Andory trochę jednak niespodziewanie pokonali na swoim terenie Banants 1-0. Moim jednak zdaniem zawodników z Armenii stać będzie na wiktorię minimum 2. golami. Andora jest jednak „na marginesie” poważnej piłki. Chodzi mi tutaj o reprezentację narodową, ale liga także pod tym względem nie jest lepsza. Myślę, że wynik 1. spotkania był raczej „wypadkiem przy pracy” i dzisiaj ekipa z Armenii udowodni na placu gry swoją wyższość. Drużyny z Armenii charakteryzują się przecież o wiele większym doświadczeniem w rozgrywkach pucharowych i dzisiaj powinno to być widoczne. Jedni i drudzy jeszcze nie rozpoczęli nowego sezonu ligowego. Przypomnę jednak, że zawodnicy z Armenii w ostatnich rozgrywkach byli najlepszą ekipą swojego kraju. W 5. poprzednich potyczkach ligowych zawodnicy Bananats zanotowali 4 wiktorie: 1-0 z Pyunik, 3-1 z Shirak, 2-0 z Alaskhert i 1-0 z Ulissesem. Przytaczam te wyniki, aby pokazać, że ekipa z Armenii ma potencjał, aby dzisiaj pokonać swoich konkurentów. Wydaje mi się, że zawodnicy z Andory cofną się do głębokiej defensywy, która w którymś momencie będzie musiała pęknąć. Nie wspomniałem jeszcze o bardzo istotnym argumencie za tym typem - dzisiaj ekipa z Armenii będzie mogła liczyć na atut swojego stadionu żywiołowo dopingującej publiczności. A tego także nie można bagatelizować.
W 2. wtorkowym meczu Belgia zagra ze Stanami Zjednoczonymi. Moim zdaniem w tej potyczce minimum jedna ze stron nie „wpisze się” na listę strzelców. Powodów, aby tak sądzić jest co najmniej kilka. Przede wszystkim jest to faza pucharowa i ekipy przede wszystkim zabezpieczają „tyły”. Z tego względu nie spodziewałbym się tutaj „gradu” goli. Poza tym w bramce Belgów stoi znakomity Thibaut Courtouis. Zawodnik na co dzień grający dla Atletico Madryt jest bardzo pewnym punktem swojej drużyny i wydaje mi się, że dzisiaj znowu popisze się kilkoma efektownymi paradami. Trzecim argumentem za tym typem jest fakt, że Belgowie podczas fazy grupowej stracili tylko jedną bramkę - i to w dodatku z rzutu karnego. A same „Czerwone Diabły” mają spore kłopoty z forsowaniem defensywy rywali, o czym świadczy to, że w 3. meczach zdobyli zaledwie 4 gole. Obaj selekcjonerzy na pewno nakażą swoim graczom spokojną i rozważną grę. Na boisku więcej do powiedzenia będą mieli Belgowie, ale nie sądzę, aby szybko strzelili Amerykanom gola. Z kolei „Jankesi” także mogą mieć spore kłopoty, aby pokonać golkipera Belgów. Nie udało im się to w meczu z Niemcami i teraz może być podobnie. Warto też dodać, że spora część ekspertów sugeruje, że Amerykanie słabo wyglądają pod względem kondycyjnym. A to także nie pomoże im w pokonaniu chociaż raz bramkarza reprezentacji z Europy.
Wszyscy żyją MŚ w Brazylii, a tutaj tymczasem rozpoczyna się także sezon pucharowy. W kwalifikacjach do fazy grupowej Ligi Mistrzów zagrają ze sobą ekipy La Fiorita i Levadia Tallin. W tej potyczce stawiam, że zobaczymy minimum 3 gole. W takich meczach jak te zazwyczaj obie drużyny mają spore kłopoty ze skuteczną defensywą. Zdecydowanym faworytem bukmacherów do awansu są goście i pewnie dzisiaj będą chcieli w dużej mierze rozstrzygnąć losy tej dwumeczowej konfrontacji. Typ na over nie jest zatem pozbawiony sensu. Warto także przytoczyć kilka statystyk przemawiających za nim. Otóż La Fiorita - w 10. ostatnich meczach - zanotowała aż 7 overów 2.5. W tych spotkaniach strzeliła 27 goli, a straciła 10. Wychodzi na to, że średnio na jeden mecz ta ekipa zdobywa 2.7 bramki, a traci równo jedną. A goście? Także jest to overowa ekipa. Ostatnio w rozgrywkach pucharowych Levadia Tallin pokonała swojego rywala aż ... 19-0. W ostatnich 9. spotkaniach Levadia zanotowała 6 overów. Podczas tych meczów strzeliła w sumie 52. bramki, co jest naprawdę znakomitym rezultatem. Z pewnością piłkarze Levadii już dzisiaj będą chcieli wywalczyć sobie bardzo korzystny wynik przed meczem rewanżowym, aby u siebie zagrać już na sporo większym luzie. Over wydaje się być nieunikniony.
Lipiec rozpoczynamy meczami 1/8 finału na MŚ w Brazylii. W 1. potyczce dzisiejszego dnia „Albicelestes” będą rywalizować ze Szwajcarią. Mój typ na ten mecz: Argentyna strzeli minimum 1. gola w 1. połowie. Przeanalizowałem sporo spotkań ten kadry narodowej i zazwyczaj piłkarze z Ameryki Południowej już w 1. części gry zdobywali minimum jedno trafienie. Na tych MŚ w Brazylii było tak 2-krotnie (w spotkaniach z Bośnią i Hercegowiną, oraz Nigerią). Tylko w spotkaniu z Iranem się nie udało, ale Irańczycy bardzo dobrze się bronili. Przed tym Mundialem Argentyńczycy także bardzo często strzelali minimum 1. gola w pierwszej połowie gry. Na ostatnich 15. meczów ta sztuka udawała im się aż 11 razy! Co ciekawe piłkarze z Ameryki Południowej strzelili w 1. połowie więcej goli, niż w drugich 45. minutówkach. To pokazuje, że „Albicelestes” od samego początku atakują swojego rywala i nie czekają z końcowymi rozstrzygnięciami do ostatnich minut danej potyczki. A dzisiaj nie powinni mieć większych kłopotów z defensywą rywali, która na tym turnieju straciła już 6 goli. Piłkarze ze Szwajcarii w potyczce z Francją dali sobie wbić aż 5 bramek (a mogło być ich więcej), a jednak Argentyna ma w przodzie większy potencjał, niż „Trójkolorowi”. Poza tym o kolejną bramkę na tym turnieju pewnie pokusi się Lionel Messi, który jest w Brazylii w dobrej formie. Dodam jeszcze tylko, że Szwajcaria w 1. połowie meczu z Francją straciła aż 3 gole.
W 2. dzisiejszym meczu 1/8 finału MŚ w Brazylii Niemcy zagrają z Algierią. Stawiam w tej konfrontacji na wiktorię piłkarzy Loewa z handicapem (-1.5). Wydaje mi się, że nasi zachodni sąsiedzi spokojnie mogą się pokusić o triumf minimum dwoma golami. Pokazały już to mecze grupowe, w których Niemcy kolejno pokonali Portugalię (4-0), zremisowali z Ghaną (2-2) i pokonali USA (1-0). Potyczka z „Czarnymi Gwiazdami” Niemcom nie wyszła, ale stara piłkarska prawda mówi, że na turnieju zawsze zdarza się jeden słabszy mecz. A w konfrontacji z USA Niemcy za bardzo nie chcieli zrobić krzywdy „Jankesom”, którzy w swoim sztabie trenerskim mają przecież ... kilku Niemców. Generalnie gracze Loewa zaprezentowali się z niezłej strony i co najważniejsze nie stracili zbyt wielu sił, a to dzisiaj będzie miało kolosalne znaczenie. Z kolei Algieria zanotowała historyczny sukces, ale na tym etapie „Lisy Pustyni” pożegnają się z Krajem Kawy. Piłkarze z Afryki wyszli z grupy H, ale w sumie nie mieli zbytnio wymagających rywali. Z przeciętnie grającą Belgią przegrali 1-2. Potem pokonali dramatycznie słabych Koreańczyków 4-2, ale i tak dali sobie wbić 2 gole. W 3. meczu po ciężkim boju zremisowali z Rosjanami 1-1 , którzy kompletnie nie mieli pomysłu, jak rozmontować defensywę „Lisów Pustyni”. Niemcy to jednak dużo wyższa „półka” od każdej z tych ekip, z którymi do tej pory Algierii przyszło się mierzyć. Poza tym, że Niemcy stracili sporo mniej sił mają oczywiście w swoich szeregach zdecydowanie lepszych graczy - i to na każdej pozycji. W kapitalnej formie jest choćby Thomas Mueller, który moim zdaniem dzisiaj pokusi się o kolejne trafienie. Chrapkę na kolejnego gola ma też na pewno Miroslav Klose, który trafiając zostałby najskuteczniejszym zawodnikiem w historii MŚ. Algiera już wykonała swój plan minimum, ale dzisiaj nie ma zbyt wielu argumentów, aby przeciwstawić się Niemcom. Dlatego typuję na ich triumf minimum dwoma golami. Niemcy to drużyna turniejowa i na pewno Loew tak przygotował swoją ekipę, że właśnie w fazie pucharowej pokaże nam wszystko co najlepsze. A Algieria pewnie już dała z siebie 100%, aby awansować do kolejnej fazy. Warto też dodać, że w czasie eliminacji Niemcy w aż 80% spotkań wygrywali minimum dwoma golami.
W tym spotkaniu spokojnie powinny paść minimum 3 bramki. Jedni i drudzy o wiele lepiej czują się w ataku niż w defensywie. Poza tym dzisiaj koniecznie muszą wygrać, żeby móc myśleć o awansie. Sytuacja w grupie jest zarówno dla Portugalii jak i Ghany dość trudna. W tym momencie piłkarze z Afryki mają jeden punkt, zresztą tak samo jak ekipa z Półwyspu Iberyjskiego. Dwie czołowe ekipy w tej grupie, czyli Niemcy i USA na ten czas mają po 4 „oczka”. Jeśli jednak w meczu Niemcy - USA nie padnie remisu to zarówno Portugalia, jak i Ghana będą jeszcze miały szanse na awans. Muszą jednak wysoko wygrać. Obie mają zatem ten sam cel przed tym meczem. Remis 0-0 nikogo nie będzie satysfakcjonował, dlatego od samego początku będziemy widzieć ataki jednej i drugiej drużyny. Wydaje mi się, że zarówno piłkarze Bento, jak i gracze Appiaha będą chcieli jak najszybciej strzelić 1. gola, aby potem troszkę się cofnąć i czekać na groźne kontry. Przy 1-0 dla którejś ze stron ekipa przegrywająca musi już rzucić swoje wszystkie siły do ataku - nie będzie miała bowiem innego wyjścia. Wyniki tych zespołów na tych MŚ zdecydowanie przemawiają za overem. Przecież Portugalia przegrała z Niemcami 0-4 i zremisowała z Amerykanami 2-2. A Ghana przegrała z USA 1-2 i zremisowała z naszymi zachodnimi sąsiadami 2-2. Obie ekipy mają spory potencjał w ofensywie i tak jak już pisałem obie dzisiaj zaatakują swojego rywala od 1. minuty. W 3. poprzednich meczach Portugalii padły 3 overy. W 3. ostatnich spotkaniach Ghany także padły 3 overy. Portugalia w 4. ostatnich meczach średnio zdobywała 2 gole na jedno spotkanie. Średnia Ghany jest tylko minimalnie gorsza (7 goli w 4. konfrontacjach). Jak widać wszystko tutaj przemawia za pewnym overem. Polecam.