Spotkanie w ramach półfinałów kwalifikacji do ligi europy. Norweskie Molde ma za sobą już 2 rywali w LE i w połowie sezonu pewnie przewodzi tamtejszej lidze krajowej. W europie najpierw rozbili KR Reykjavik (obecny lider ligi islandzkiej) wygrywając w 1szym meczu, u siebie aż 7:1 co załatwiło sprawę awansu. Później wyeliminowali serbskie Cukaricki (po remisie i zwycięstwie 1:3). Aris jest 5tą drużyną ligi greckiej z poprzedniego sezonu. W obecny sezon dopiero powoli wchodzi, bo zmagań krajowych jeszcze nie zaczęli, a w LE rozegrali dopiero jedną rundę. Ich rywalem był cypryjski AEL Limassol. Jest to 4ta drużyna tamtejszej ligi więc rywal mocno przeciętny, a mimo to bardzo postawił się Arisowi i niewiele zabrakło im do awansu. Ostatecznie grecy przeszli dalej po remisie u siebie i wyjazdowym zwycięstwie 0:1. Molde jest dla mnie lepszą drużyną z tej pary, a dzięki przewadze własnego terenu i większego ogrania w nowym sezonie, jest również całkiem wyraźnym faworytem tego meczu.
Wtorkowe spotkanie w ramach eliminacji do ligi europejskiej. Obydwie drużyny mają póki co takie samo ogranie w obecnym sezonie, bo nie rozpoczęły jeszcze zmagań krajowy, ale też zgodnie rozpoczęły w tym samym czasie swoje zmagania w europie. Mistrz Czarnogóry w moich oczach prezentuje się póki co w europie sporo lepiej. W 1szej rundzie kwalifikacji do LM był w stanie wyeliminować mistrza Słowacji – Slovan Bratislava i dopiero później odpadł ze sporo wyżej notowanym APOELem Nikozja, z którym u siebie jednak grał jak równy z równym. Linfield jest mistrzem Irlandii północnej i swoją przygodę z LM skończył już na 1szym rywalu przegrywając wyraźnie z norweskim Rosenborgiem (0:6 w dwumeczu). Ostatnio Linfield zagrał już w LE i też nie zachwycił wymęczając awans z obecnie 3cią drużyną Wysp Owczych – HB Torshavn. Moim zdaniem czarnogórcy prezentują prezentują wyraźnie wyższy poziom i będą w stanie odnieść zwycięstwo na swoim terenie.
Jeden z wtorkowych meczów 3ciej rundy eliminacji do ligi mistrzów. Dinamo od początku sezonu spisuje się perfekcyjnie. Do tej pory rozegrało już mecz o superpuchar kraju, 3 kolejki ligowe, rozpoczęło walkę w lidze mistrzów i wygrało wszystkie z tych 6 spotkań. Ich łączny bilans bramek z tych meczów (15 strzelonych i tylko 1 stracona), najdobitniej pokazuje jak świetnie wyglądają obecnie na tle rywali o mniej/więcej zbliżonym poziomie. Do takich z pewnością można również zaliczyć mistrza Węgier. Ferencvaros do do tej pory pograł trochę mniej, bo w kraju jeszcze nie rozpoczął rozgrywek, ale za to ma już za sobą 2 rundy eliminacji do LM. Najpierw wyeliminował nieco niespodziewanie bułgarski Ludogorets wygrywając dwukrotnie, a później z nieco większymi problemami przeszedł mistrza Malty (wygrana u siebie i remis na wyjeździe). Moim zdaniem mistrz Chorwacji jest wyraźnie lepszą drużyną w tej parze i wykorzysta atut swojego boiska by wypracować jakąś zaliczkę przed rewanżem.
Mecz rozpoczynający piłkarską niedzielę w 3ciej kolejce ekstraklasy. Obie drużyny nie rozpoczęły obecnego najlepiej. Wisła na otwarcie spisała się jeszcze nieźle remisując na otwarcie u siebie z Górnikiem 1:1 i nawet powinna tamten mecz wygrać. Później jednak przyszła klęska 0:4 z Lechem, w której ciężko doszukiwać się pozytywów. Po tym meczu z posady trenera odszedł Ojrzyński. Lechia na początek rozgrywek zanotowała 2 bezbarwne mecze (z Wisłą Kraków i ŁKSem), które bezbramkowo zremisowała. Kuriozalnie najlepszym jej spotkaniem w nowym sezonie było, to rozgrywane z najtrudniejszym rywalem. W 1szym meczu w ramach eliminacji do ligi europy, lechiści wygrali u siebie z Brondby Kopenhaga 2:1. Moim zdaniem rewanż gdańszczan z duńczykami, będzie miał bardzo duże odbicie na ich meczu z Wisłą. Lechia już na początku sezonu nie wygląda na idealnie przygotowaną fizycznie. Podróż i zapewne trudny mecz w Danii i późniejsza podróż do Płocka na pewno się na nich odbije, a tam czekać będzie głodna zwycięstw i potraktowana „miotłą” nowego trenera Wisła, która się mocno postawi. Dlatego widzę ciekawy typ w stronę gospodarzy.
Ostatni z sobotnich meczów 4tej kolejki rosyjskiej premier ligi. Zenit rozpoczął nowy sezon bardzo dobrze. Co prawda na początku z Lokomotivem w superpucharze, ale tak jak w innych krajach, nie jest to zbyt istotne trofeum. Za to w spotkaniach ligowych mogą pochwalić się już 100% skutecznością wygranych (po kolei nad Tambow, Sochi i Orenburgiem), a bilans bramkowy z tych meczów 6:1 pokazuje, że zespół naprawdę pewnie w nich się prezentował. Krasnodar wygląda trochę gorzej na tym etapie rozgrywek. Co prawda zajmuje 3cią pozycję w tabeli, ale przy 2 zwycięstwach, ma też porażkę, a grał do tej pory z zespołami zajmującymi obecnie 3 z ostatnich 4 miejsc w ligowej tabeli. Spotkania bezpośrednie z ostatnich lat przebiegały pod dyktando Zenitu, który od 2017 roku wygrał 4 mecze, przy tylko jednym zwycięstwie Krasnodaru (remisów nie było). Moim zdaniem Zenit na początku sezonu wygląda nieco lepiej, a dzięki przewadze swojego terenu, wyrasta na całkiem wyraźnego faworyta tego starcia i dlatego typuję w jego stronę.
Czwartkowy mecz rewanżowy w ramach eliminacji do ligi europy, w którym mierzą się przedstawiciele bałkanów. Po losowaniu na niewielkiego faworyta do awansu była wskazywana Osijeka, która jednak przegrała pierwszy mecz. Wynik 1:0 dla CSKA jednak nie jest wysoki i zdecydowanie pozostawia otwartą sprawę awansu. Dodając do tego to, że chorwaci byli stroną zdecydowanie przeważającą w tamtym meczu (potwierdzają to dobitnie statystyk, jak na przykład posiadanie piłki 54-46% na ich korzyść, czy ilość stworzonych sytuacji 11 do 5), to można przypuszczać, że ich sytuacja wcale nie jest bardzo zła przed meczem u siebie. Zwłaszcza gdy dodamy, że CSKA dużo lepiej wypada przed własną publicznością co pokazała w poprzedniej rundzie eliminacji do LE. Bułgarzy mierzyli się wtedy z czarnogórskim Titogradem i u siebie pewnie wygrali, by w rewanżu tylko zremisować mimo gry podobnym składem. Moim zdanie chorwacką Osijek`e spokojnie stać tutaj nie tylko na zwycięstwo, ale również na odwrócenie losów awansu.
Jedno z czwartkowych spotkań rewanżowych ligi europejskiej. Duńczycy przed 1szym meczem byli zdecydowanymi faworytami tej pary, ale boisko póki co pokazuje coś innego. Soligorsk wygrał meczu u siebie 2:0 i przed rewanżem jest w dużo lepszej sytuacji. Sam mecz jednak był prowadzony głównie pod dyktando gości, tak niekorzystny wynik jest spowodowany ich nieskutecznością i jeżeli poprawią ten element przed meczem u siebie, to powinno być dużo lepiej. Esbjerg niedawno zaczął rozgrywki krajowe i po 3 meczach (z trudnymi rywalami) ma tylko 1 punkt na koncie. Soligorsk po 14 meczach na krajowym podwórku, jest 3ci w tabeli, a poza tym grał w poprzedniej rundzie LE gdzie wyeliminował (nie bez problemów) maltański Hibernians. Moim zdaniem mimo wszystko duńczycy są zespołem wyraźnie lepszym od Soligorska. Niemniej wynik 1szego meczu stawia ich w bardzo trudnej sytuacji pod kątem awansu. Myślę, że Esbjerg ten mecz wygra, ale nie uda mu się już odwrócić losów awansu. Stawiam na 2-3:1.
Jeden z meczów rewanżowych 2giej rundy eliminacji do ligi europy. Pierwszy mecz między tymi zespołami zakończył się wyjazdowym zwycięstwem Dinama 0:2. Gruzini w tamtym meczu wyraźnie przeważali (co potwierdzają również pomeczowe statystyki jak między innymi posiadanie piłki 59% do 41% na korzyść przyjezdnych) i tamta wygrana była jak najbardziej zasłużona. Prawdopodobnie dużą przewagą Dinama jest, że znajduje się już w pełni nowego sezonu. Grali w 1szej rundzie eliminacji LE (gdzie w dwumeczu rozbili zespół z Andory), a na krajowym podwórku rozegrali już 21 spotkań i obecnie znajdują się w krótkiej przerwie letnie. Dla Gabali poprzedni mecz był pierwszym oficjalnym od ponad 2 miesięcy i widocznie zespół jeszcze nie przestawił się do gry o stawkę. Myślę, że rozpędzeni gospodarze, w rewanżu potwierdzą swoją wyższość i ponownie pokonają przynajmniej minimalnie azerów, którzy jeszcze „nie weszli” w nowy sezon piłkarski.
Mecz kończący piłkarską sobotę w ekstraklasie. Jagiellonia zaimponowała w inauguracyjnej kolejce. Białostocczanie mimo drobnych problemów z kontuzjami już od początku sezonu, wypunktowali w pięknym stylu Arkę na jej terenie i wygrali ostatecznie 0:3. Jeżeli ten mecz nie tylko jakimś ich przypadkowym wyskokiem, to może być zwiastunem bardzo dobrej jesieni jagiellończyków. Z Rakowem natomiast stało się coś dziwnego. Poprzedni sezon 1szej ligi zdominował i po świetnym okresie przygotowawczym (6 zwycięstw i remis w sparingach) wydawało się, że będzie konkurencyjny od początku rozgrywek, a tu poważna wpadka. Nie dość, że Raków przegrał z Koroną (teoretycznie u siebie, ale grali w Bełchatowie) 0:1, to na dodatek kompletnie nie istniał w tym spotkaniu. Jagiellonia w tym roku praktycznie nie gubiła u siebie głupio punktów i po tym co obydwie drużyny pokazały w inauguracyjnej kolejce myślę, że z Rakowem zainkasuje komplet punktów.
Drugi z sobotnich meczów 2giej kolejki ekstraklasy. Cracovia w okresie przygotowawczym wyglądała mocno przeciętnie (po 2 zwycięstwa i porażki w sparingach), ale pierwsze mecze o stawkę pokazują, że nie jest źle w tej części Krakowa. Co prawda 3 remisy w meczach oficjalnych i odpadnięcie z ligi europy nie powalają na kolana, ale widziałem wszystkie z tych meczów i mogę spokojnie powiedzieć, że wyniki były gorsze od gry pasów i powinno być już tylko lepiej. ŁKS po wielu latach wrócił do ekstraklasy. W letnich sparingach wyglądał bardzo dobrze (5 zwycięstw i remis), ale jednak mecz oficjalny sprowadził ich na ziemię. Łodzianie mieli ciężkie zadanie podejmując Lechię i ostatecznie zanotowali niezły remis. Jednak mając na uwadze, że przez ponad połowę grali z przewagą zawodnika i nie potrafili zdominować rywala widać, że nie jest to jeszcze zespół nadający się do walki z czołowymi ekipami ekstraklasy. Cracovia na starcie zdecydowanie bardziej mnie przekonuje i myślę, że u siebie będzie w stanie pokonać beniaminka.