Jedno z niedzielnych spotkań 8ej kolejki hiszpańskiej LaLiga. Wrzesień w wykonaniu Realu Sociedad był bardzo udany. Zespół w tym miesiącu wygrał 3 mecze (między innymi z Atletico Madryt) i przegrał tylko z Sevillą, która jest czołową drużyną ligi. Jednak nawet ta porażka nie jest powodem do wstydu, bo mecz był na terenie faworyzowanego rywala, a i tak Real dzielnie walczył przegrywając ostatecznie 3:2. Forma Getafe jest dużo słabsza. Drużyna ta w cały rozgrywkach odniosła tylko 1 zwycięstwo, a poza tym zanotowało 4 remisy i 2 porażki. W tym roku Real podejmował już na swoim terenie Getafe i wygrał tamto spotkanie 2:1. Dużym problemem Getafe przed najbliższym spotkaniem może być liga europejska. Zespół w czwartek rozgrywa spotkanie w Rosji więc na drugim końcu europy, co może mocno odbić się na przygotowaniu zespołu do niedzielnego meczu. Moim zdaniem Real jest przed tym meczem całkiem wyraźnym faworytem i warto w nich zainwestować.
Niedzielny mecz w ramach 11ej kolejki ekstraklasy. Cracovia obecnie należy do najjaśniejszych punktów w lidze. Drużyna ta szczególnie super prezentuje się w ostatnich tygodniach. Od końca sierpnia zanotowała 5 zwycięstw (licząc ligę i puchar) i tylko jedną porażkę. Przy czym przegrała z Legią, a pokonała w tym czasie m.in. Jagiellonię, Piast (jakby nie było mistrz), Lecha i Wisłę w derbach na wyjeździe. Takie wyniki muszą wzbudzać szacunek i przekładają się na pozycję w tabeli. Obecnie Pasy są wiceliderem ligi z 19 punktami. Górnik to tak naprawdę 2 różne drużyny. Na swoim terenie jest bardzo mocny (obecnie najlepsza drużyna w lidze pod tm względem), a na wyjazdach wygląda mizernie. Do tej pory z delegacji wywiózł tylko 2 punkty po remisach, a 3 razy wracał jako pokonany. Zresztą ogólnie jego forma w lidze nie wygląda ostatnio najlepiej, bo 4 ligowe mecze od końca sierpnia zakończył bez zwycięstwa (po 2 remisy i porażki). Cracovia jest tu wyraźnym faworytem w moich oczach.
Jeden z sobotnich meczów niemieckiej bundesligi. Sam początek sezonu w wykonaniu Schalke nie był udany, ale od 3ciej kolejki zespół odpalił. Efektem tego były zwycięstwa w 4ech kolejnych spotkaniach, a wśród odprawionych rywali był m.in. wicelider tabeli RB Lipsk i to na na ich terenie. Ogólnie Schalke z 13 punktami zajmuje 4tą pozycję w tabeli i traci tylko punkt do liderującego Bayernu. FC Koln póki co mocno zawodzi. Dotychczas wygrali tylko 1 spotkanie, a w pozostałych musieli uznać wyższość rywali i łącznie z 3ema punktami są przedostatnim zespołem w lidze. Co więcej mają najmniej strzelonych goli ze wszystkich zespołów (tylko 4) i łącznie najgorszy bilans bramkowy (-11). W poprzednim roku analizowane zespoły grały ze sobą 2 razy z czego raz padł remis, a raz górą było Schalke. Moim zdaniem oba zespoły znajdują się w skrajnie innej formie (oczywiście na korzyść Schalke), będzie to widoczne na boisku i ostatecznie da zwycięstwo gospodarzom.
Drugi z sobotnich meczów ekstraklasy. Do zaproponowania poniższego typu skłoniła mnie głównie zupełnie odmienna dyspozycja obu zespołów w ostatnich spotkaniach. Lech na przestrzeni całego sezonu gra racze w kratkę, ale wydaje się, że jego forma w końcu się stabilizuje. Już po remisie z Jagiellonią było widać pozytywy w grze kolejorza (zresztą powinien wygrać tamto spotkanie), a później doszły do tego wyraźnie zwycięstwa na wyjazdach z Chrobrym w ramach pucharu i Górnikem w lidze. Sczególnie zwycięstwo w Zabrzu jest znamienne, bo Górnik jest na ten moment najlepszą, „domową” drużyną w kraju i była, to jego pierwsza porażka na swoim terenie. Sytuacja z Wisłą ma się zgoła odmiennie. Biała gwiazda we wrześniu strasznie dołowała. Ten miesiąc to dla niej tylko remis z przedostatnią w tabeli Koroną, a poza tym 2 ligowe porażki i odpadnięcie ze Błękitnymi Stargard (II liga) w pucharze polski. Myślę, że Lech skorzysta ze słabszej dyspozycji krakowian i zgarnie komplet punktów.
Pierwsze z sobotnich spotkań 11ej kolejki ekstraklasy. Pogoń nie przestaje zaskakiwać w obecnym sezonie. W ostatnim spotkaniu ponownie pokazała wielką klasę wygrywając z Jagiellonią 2:3, a co więcej dokonała tego w Białymstoku i to odwracając losy spotkania z 1:0. Ogólnie bilans portowców w tym sezonie, to już 6 zwycięstw, 3 remisy i tylko jedna porażka. Dodać do tego możemy najmniej straconych bramek w ekstraklasie i wychodzi nam lider jak się patrzy, a oprócz tego zespół przeszedł niedawno do kolejnej rundy pucharu krajowego. Dla kontrastu, Rakowowi nie wiedzie się ostatnio zbyt dobrze. Beniaminek z Częstochowy w ostatnich 5ciu spotkaniach zanotował 4 porażki i tylko 1 zwycięstwo. Na przestrzeni całego sezonu, liczby Rakowa wyglądają podobnie, bo łącznie wygrał 3 mecze i dodał do nich 7 porażek (bezkompromisowa drużyna, nie zanotowała do tej pory remisu). Będzie to pierwszy, bezpośredni, oficjalny mecz tych drużyn w tym wieku. Myślę, że Pogoń ma tu wszelkie argumenty by odnieść zwycięstwo.
Mecz „faworytów” grupy H ligi europejskiej. Na początku napisałem, że mamy do czynienia z grupowymi faworytami i na papierze bez wątpienia tak jest, ale jednak obie drużyny zawiodły w swoich inauguracyjnych spotkania. CSKA poległo aż 1:5 z bułgarskim Ludogortsem na wyjeździe i jak wskazują pomeczowe statystyki, nie był to przypadkowy wynik. Espanyol w swoim pierwszym meczu zremisował z węgierskim Ferencvarosem 1:1 i może gdyby był to mecz na Węgrzech to by nie było problemu, ale ponieważ Espanyol grał u siebie, to wynik należy rozpatrywać w kategoriach dużej niespodzianki i nie ma tu znaczenia przygniatająca przewaga hiszpanów w pomeczowych statystykach. Od ostatniego mecz LE, CSKA spisuje się świetnie i wygrało 3 kolejne mecze w kraju. Zupełnie inaczej prezentuje się Espanyol, który w tym czasie zanotował 2 remisy i porażkę. W obliczu tego meczu na pewno dodatkowymi problemami dla katalończyków będzie wyczerpująca wycieczka przez całą europę i ciężki z ich punktu widzenia klimat. To wszystko składa mi się na zwycięstwo CSKA.
Spotkanie w ramach 2giej kolejki fazy grupowej ligi mistrzów. Obie drużyny słabo rozpoczęły przygodę z tą edycją LM. Lille przegrało aż 3:0 na wyjeździe z Ajaxem, który co prawda kilka miesięcy temu doszedł do półfinału tych rozgrywek, ale kilka tygodni temu za to męczył się w eliminacjach i był całkiem blisko odpadnięcia w nich. Chelsea też przegrała inauguracyjny mecz, ulegając u siebie Valencii 0:1. Wynik ten jest na pewno większą niespodzianką niż spotkania Lille, ale na małe pocieszenie wyspiarzy można dodać, że oni chociaż zdominowali swojego rywala i tylko skuteczności im zabrakło (łącznie stworzyli aż 21 sytuacji bramkowych i m.in. nie wykorzystali karnego w tamtym meczu). Od poprzedniej kolejki LM, obie drużyny rozegrały po 3 mecze. Lille zanotowało zwycięstwo i 2 remisy, a Chelsea 2 zwycięstwa i porażkę (z Liverpoolem więc rywalem najwyższej półki). Moim zdaniem najbliższy mecz będzie pod dyktando wyspiarzy i jeżeli skuteczność ponownie nie zawiedzie, to tym razem zgarną komplet punktów.
Poniedziałkowy mecz 10tej kolejki ekstraklasy. Zagłębie przed przerwą reprezentacyjną grało słabiutko, ale od września drużyna wygląda bardzo fajnie. Najpierw rozbili u siebi Wisłę Płock 5:0, później zremisowali po świetnym meczu, na wyjeździe ze śląskiem, który jest wiceliderem ligi, a ostatnio pokonali na wyjeździe, Koronę w ramach pucharu polski. Wyniki te pozwalają sądzić, że w najbliższej kolejce znowu zobaczymy fajny mecz Zagłębia. ŁKS jedyne punkty zdobył w pierwszych kolejkach, a później zanotował serię 7miu porażek. Do tego ma najgorszy bilans bramek (7 strzelonych i aż 18 straconych) w ekstraklasie i oczywiście zamyka tabelę. Ktoś może powiedzieć, że łodzianie w tygodniu pewnie pokonali Zagłębie Sosnowiec w ramach pucharu, ale trzeba pamiętać, że sosnowiczanie po spadku do 1szej ligi bardzo się osłabili i nie jest to zespół z poprzedniego sezonu. Co więcej 2 wyjazdy w ciągu 3 dni raczej nie pomogą łodzianom w przygotowaniu do meczu. Myślę, że Zagłębie wywalczy tu komplet punktów.
Jeden z sobotnich meczów 7ej kolejki hiszpańskiej laliga. Getafe słynie z tego, że jest niewygodnym rywalem i często mocne drużyny już się na nich potykały, ale moim zdaniem na razie nie wygląda na tyle mocno by powalczyć z Barceloną. W dotychczasowych meczach Getafe zanotowało tylko 1 zwycięstwo, aż 4 remisy i porażkę. Co ważne, miało przy tym całkiem łatwy terminarz, a z jedynym bardzo wymagającym rywalem (Atletico) przegrało więc, to zdecydowanie nie jest poziom dzięki, któremu zespół zakończył poprzedni sezon na 5tej pozycji. Do Barcelony oczywiście również można się czepiać, że w obecnych rozgrywkach prezentuje bardzo nierówną formę, ale trzeba mieć na uwadze, że od początku rozgrywek miała problemy z kontuzjami, które w końcu powoli przemijają i myślę, że będzie już tylko lepiej. Getafe jest bardzo wygodnym rywalem dla Barcy. Od 2015 roku ich bilans to 6 zwycięstw dumy katalonii i jeden remis. Myślę, że kursy na ten mecz za mocno odleciały i warto grać Barcę.
Jedno z czwartkowych spotkań w ramach 6tej kolejki hiszpańskiej laliga. Real Sociedad sezon zaczął w kratkę (w pierwszych kolejkach zanotował każde możliwe rozstrzygnięcie), ale ostatnio pokazał bardzo fajną formę pokonując kolejno Atletico Madryt i Espanyol na wyjeździe. Dzięki temu Real ogólnie zajmuje 4tą pozycję w tabeli z 10 punktami na koncie. Natomiast Alaves z każdym kolejnym meczem wygląda co raz gorzej. Na inaugurację sezonu wygrało swój jedyny mecz, następnie zanotowało 2 remisy, a ostatnio doznało 2 porażek. Real z Deportivo grają ze sobą bardzo często, spotykając się nie tylko w ramach rozgrywek ligowych, ale również towarzysko. Od początku 2018 roku zespoły te rozegrały aż 7 meczów, z których 4 wygrał Real, 2 padły łupem Alaves, a jeden zakończył się remisem. Obecna dyspozycja obu drużyn zdecydowanie wskazuje w stronę gospodarzy. Nie spodziewam się tutaj może jakiegoś pogromu ze strony Realu ale myślę, że będzie w stanie sięgnąć przynajmniej po skromne zwycięstwo.