Rewanżowe spotkanie jednej z par 1/8 finału ligi mistrzów. Podstawowym argumentem przemawiającym za tym typem jest wynik pierwszego starcia między tymi zespołami. Atletico wygrało w Niemczech po bardzo zwariowanym meczu aż 2:4. Wynik ten pokazuje, że zespoły te zagrały przeciw sobie bardzo otwartą piłkę i nie podstaw by sądzić, że teraz będzie inaczej. Tym bardziej, że taki rezultat powinien zdeterminować przebieg rewanżu. Bayer jest w piekielnie ciężkiej sytuacji i jeżeli jeszcze marzy o awansie to musi otworzyć się i zaatakować od samego początku, a podjęcie takiego ryzyka spowoduje, że Atletico będzie mgło kontrować w czym jest bezlitosne. Kolejna kwestia jest taka, że Atletico w tym sezonie nie jest już zespołem słynącym z żelaznej defensywy i notującym niskie wyniki. Wręcz przeciwnie, ostatnio regularnie padają co najmniej 3 gole (4 z ostatnich 5 spotkań). Z Bayerem jest podobnie. Na 5 ostatnich spotkań, over brakowy zanotował w 3ech i nawet w przekroju całego sezonu aż w 2/3 meczów z ich udziałem padały przynajmniej 3 bramki.
Szlagierowy ćwierćfinał pucharu Anglii. Patrząc tylko na sytuację w tabeli premiership można by odnieść wrażenie, że Chelsea może i jest lekkim faworytem spotkania, ale niekoniecznie wartym gry po proponowanym kursie. Zespół z Londynu jest liderem tabeli, ale notującym coraz części (choćby niedawny remis z Burnley). Manchester w tabeli jest na 6 miejscu i ostatnio powoli odrabia starty do czołówki, a w międzyczasie zdobył nawet pierwsze trofeum w sezonie – puchar ligi. Jednak jest argument bardzo niekorzystny dla czerwonych diabłów, a są w nim występy w lidze europejskiej. Manchester w czwartek miał bardzo daleki i trudny wyjazd do Rostova, z którym grał pierwszym składem, a dodatkowo za 3 dni czeka ich rewanż. Zmęczenie powinno być bardzo zauważalne tym bardziej, że na przestrzeni całego sezonu Manchester rozegrał wiele więcej spotkań od niebieskich. Natomiast w czasie gdy MU grał w Rosji, Chelsea przygotowywała się już spokojnie do tego meczu. Uważam, że zmęczenie będzie kluczowym czynnikiem dla tego meczu.
Ostatni z sobotnich meczów 25 kolejki polskiej ekstraklasy. Jagiellonia zajmuje 2 miejsce w tabeli i traci tylko punkt do liderującej Lechii. W tegorocznych meczach białostocczan widać ciekawą zależność. Mecze wyjazdowe przegrywają (z Lechią 0:3 i z Wisłą Kraków 1:3), ale za to u siebie masakrują (z Górnikiem 5:0 i ze Śląskiem 4:1). Korona zajmuje w tej chwili upragnione 8 miejsce dające miejsce w grupie mistrzowskiej, ale mając 32 punkty jest na styku i przy niekorzystnych rozstrzygnięciach może po tej kolejce spaść nawet na 11 miejsce. Formę Korona ma identyczną jak Jagiellonia. U siebie wygrane z Górnikiem i Wisłą Płock, a na wyjazdach porażki z Arką i Wisłą Kraków. Ostatnie bezpośrednie mecze wskazują w stronę Jagiellonii, która wygrywała zarówno u siebie jak i na wyjeździe. Widząc formę zespołów można spodziewać się, że przewaga terenu będzie w tym starciu bardzo istotna dlatego myślę, że przewaga Jagiellonii w tym meczu będzie bardzo widoczna.
Mecz rozpoczynający 29 kolejkę francuskiej Ligue 1. Nice w tej chwili z 62 punktami zajmuje 3 miejsce i nie dość, że plasuje się m.in. przed Lyonem, to dodatkowo trzyma bezpośredni kontakt z PSG i Monaco dzięki temu może realnie myśleć o walce o mistrza tym bardziej, że główni konkurenci muszą walczyć na kilki frontach. Ostatnio Nice prezentuje też świetną formę. Wygrało 4 z 5 ostatnich meczów i raz zremisowało. Poza tym jest strasznie mocna na swoim terenie. W tym sezonie wygrała u siebie 11 z 13 spotkań i nie doznała porażki. Caen z 31 punktami zajmuje 14 miejsce i ma 4 punkty nad strefą spadkową. W ostatnim czasie Caen zanotowało 2 zwycięstwa i 3 porażki, a poza tym bardzo słabo gra na wyjazdach (tylko 2 zwycięstwa w 14 meczach sezonu). Pierwszy bezpośredni mecz w tym sezonie wygrało u siebie Caen, ale w poprzednich sezonach z reguły górą była Nice. Myślę, że Nice weźmie rewanż za ostatni mecz i zgarnie tu komplet.
Mecz 1/8 finału ligi europejskiej. Celta zajmuje w lidze hiszpańskiej 10 miejsce i nie ma już praktycznie szans na walkę o miejsce dające grę w euro pucharach. Z drugiej strony też nie jest zagrożona walką o utrzymanie. Z krajowego pucharu też już odpadła tak więc liga europejska jest dla niej ostatnią szansą na sukces w tym sezonie dlatego też można spodziewać się podporządkowania wszystkiego pod te rozgrywki. Wysoki poziom tego klubu pokazuje natomiast poprzednia runda LE kiedy to Celta wyeliminowała faworyzowany Szachtar. Krasnodar jest 4 w swojej lidze i tutaj mowy o odpuszczaniu rozgrywek mowy być nie może dlatego też rosjanie muszą trochę racjonalniej gospodarować siłami. W poprzedniej rundzie LE niespodziewanie wyeliminowali tureckie Fenerbahce, które jednak nie gra najlepszego sezonu. Moim zdaniem Celta jest w tej parze faworytem i zrobi wszystko by wypracować przynajmniej niewielką zaliczkę przed dalekim i ciężkim wyjazdem.
Jedno z ciekawszych spotkań 1/8 finału ligi europejskiej. Rostów jest aktualnie 7 zespołem ligi rosyjskiej. W poprzedniej rundzie LE wyeliminował czeską Spartę (remis na wyjeździe i zwycięstwo u siebie). Wcześniej grał jeszcze w fazie grupowej ligi mistrzów jego prawdziwy poziom obnażały Atletico i Bayern. Manchester zajmuje 6 miejsce w lidze angielskiej i jest to bardzo ważna informacja w ich kontekście. Czerwone diabły od wielu już lat nieskutecznie walczą o powrót do ligi mistrzów i wbicie do Top4 w lidze może ponownie okazać się za trudne i paradoksalnie łatwiejszą ścieżką może okazać się zwycięstwo w całej lidze europejskiej. Dlatego można być pewnym poważnego podejścia do tego meczu, a o różnicę w poziomie czysto sportowym można być spokojnym. Manchester od początku lutego wygrał 6 spotkań i 2 zremisował, nie doznając porażki. Zdobył już nawet pierwsze trofeum za wygranie pucharu ligi. Myślę, że Anglicy już z ciężkiego wyjazdu przywiozą zaliczkę.
Spotkanie 26 kolejki hiszpańskiej LaLiga. Alaves zajmuje aktualnie 11 miejsce z 33 punktami. Zespół ten jest w bardzo klarownej sytuacji bo z jednej strony praktycznie nie ma szans na grę w europejskich pucharach, a z drugiej ma aż 14 punktów przewagi nad strefą spadkową, dlatego też nie nie grozi im widmo spadku więc można też oczekiwać, że nie będą walczyć do upadłego w tym meczu. Sevilla z drugiej strony zajmuje aktualnie 3 miejsce w ligowej tabli. Zespół ten traci tylko 2 punkty do lidera więc ewidentnie ma o co grać i nie ma obaw o brak motywacji z tej strony. Do tego Sevilla kontynuuje serię 5 kolejnych zwycięstw z rzędu bez podziału na rozgrywki, a Alaves pod względem aktualnej formy wypada dużo słabiej. Pierwszy mecz tego sezony między zespołami zakończył się zwycięstwem Sevilli 2:1. Moim zdaniem wyraźnie lepszym i bardziej zmotywowanym zespołem jest Sevilla i dlatego też typuję jej zwycięstwo.
Mecz zamykający 24 kolejkę ekstraklasy. Pogoń gra bardzo nierówno w tym roku. Wygrała u siebie z Piastem by później zremisować z Cracovią i dwukrotnie przegrać z Lechem. W efekcie szczecinianie są na 8 miejscu w tabeli i na pewno celują na top 8 by późną wiosną znaleźć się w grupie mistrzowskiej i mieć spokojną końcówkę sezonu. Wisła ma tylko 2 punkty mniej od Pogoni i zajmuje 11 miejsce więc jak najbardziej ma podobny cel. Płocczanie w tym roku zanotowali po jednym zwycięstwie ( z Zagłębiem), remisie (ze Śląskiem) i porażce z Koroną. Ogólnie Pogoń prezentuje nieco wyższy poziom, a przede wszystkim obie drużyny dużo lepiej prezentują się przed własną publicznością. Dlatego też Pogoń wyrasta na wyraźnego faworyta spotkania z racji gry na własnym terenie. Do tego zespół ze Szczecina lepiej wygląda w bezpośrednich starciach co też przemawia na jej korzyść. W efekcie uważam, że Pogoń powinna tutaj wygrać.
Jedno z niedzielnych spotkań 24 kolejki ekstraklasy. Dla Jagiellonii obecny sezon jest póki co bardzo udany. Zespół z Białegostoku jest wiceliderem ligowej tabeli i ma nawet szanse walki o tytuł w obecnych rozgrywkach. W obecnym roku prezentuje bardzo nierówną formę. Odniosła wyjazdowe porażki z Wisłą i Lechią, ale za to przed własną publicznością rozbiła Górnik. Śląsk w tym sezonie bardzo się męczy. Zajmuje 12 miejsce w tabeli i traci 4 punkty do pozycji dających grę w grupie mistrzowskiej. Forma Wrocławian jest bardzo podobna do ich rywala tj. wygrali u siebie z Wisłą, a w wyjazdach zremisowali z Wisłą Płock i ostatnio ulegli w bardzo słabym stylu w Chorzowie. Jak widać w tym roku zarówno Jagiellonia jak i Śląsk dużo lepiej grają przed własnymi publicznościami, a na wyjazdach prezentują się słabiutko. Dodając do tego większy potencjał na przestrzeni całego sezonu w zespole Jagiellonii, to właśnie w niej upatruję zwycięzce tego starcia.
Wicemistrz kraju z poprzedniego sezonu w tych rozgrywkach jest cieniem samego siebie i wszystko wskazuje na to, że do ostatniej kolejki będzie walczyć o swój ligowy byt. Aktualnie Piast jest przedostatni w tabeli i mając 22 punkty może już praktycznie tylko marzyć o grupie mistrzowskiej, a musi skupić się na wypracowaniu jak najlepszej pozycji przed walką w grupie spadkowej. Jednak gra gliwiczan od dłuższego czasu woła o pomstę do nieba. Przegrali oni 5 ostatnich spotkań w lidze (w tym 3 już tegoroczne), a ostatnio prezentowali przyzwoity poziom tylko przez 45 minut z ostatnim w lidze Górnikiem, a po przerwie byli tłem dla rywala. Wisła z 31 punktami zajmuje 7 miejsce w tabeli, mieści się w grupie mistrzowskiej, ale nie ma praktycznie marginesu na głupie straty punktowe bo w razie porażki może spaść nawet na 11 miejsce. Poziom krakowian jest jednak bardzo przyzwoity o czym najlepiej świadczy ostatnie zwycięstwo 3:1 z wiceliderem ligowej tabeli. Myślę, że Wisła może powtórzyć taki występ w Gliwicach i powinna wtedy spokojnie ograć dołującego Piasta.