W 1. spotkaniu nowego sezonu w holenderskiej Eredivisie Ajax Amsterdam zagra z Vitesse Arnhem. Piłkarze z Amsterdamu moim zdaniem w tej konfrontacji zwyciężą. Na pewno zawodnicy tej drużyny będą chcieli dobrze rozpocząć nowy sezon, czyli od efektownej wiktorii na swoim terenie. Właśnie atut własnego stadionu i dopingującej publiczności powinien im w tym pomóc. W poprzednich rozgrywkach piłkarze z Amsterdamu aż 17 razy grali u siebie. Finalnie zanotowali aż 13 zwycięstwa, 3 remisy i jedną porażkę. W tych potyczkach strzelili swoim rywalom dokładnie 42 gole, a zaledwie 9 stracili. Mistrzowie Holandii rzadko kiedy nie zdobywają u siebie kompletu „oczek”. Z kolei Vitesse Arnhem w poprzednim sezonie uplasowało się na 6. miejscu. Na wyjazdach spisywało się przeciętnie. Tylko 7 wiktorii, 4 remisy i 6 porażek, oraz bilans bramkowy: 33-30 na pewno nie może zrobić wielkiego wrażenia na zawodnikach z Amsterdamu. Poza tym Ajax generalnie dobrze sobie radzi na swoich „śmieciach” z tymi rywalami. Na 13 ostatnich starć z Vitesse Arnhem Ajax Amsterdam zanotował aż 11 wygranych. W niedzielę czas na kolejną wygraną Ajaxu.
Legioniści w ramach 4. kolejki T-Mobile Ekstraklasy zmierzą się z Górnikiem Łęczna. Piłkarze z Warszawy w końcu powinni wygrać w lidze na swoim terenie. Do tej pory podopieczni Henninga Berga zanotowali jeden remis (0-0 z Górnikiem Zabrze) i jedną porażkę (0-1 z GKS-em Bełchatów). Te wyniki tak naprawdę nie wynikają ze słabej postawy mistrzów Polski, a z udziału tej ekipy w eliminacjach do fazy grupowej LM. Po prostu trener Legionistów oszczędza najlepszych piłkarzy na mecze kwalifikacyjne. Teraz jednak nie będzie ich musiał oszczędzać, ponieważ w następnym tygodniu nie będzie spotkań eliminacyjnych. Z tego względu w składzie Legii zagrają najlepsi gracze i na pewno są oni w stanie wysoko pokonać Górnika. W poprzednim sezonie Legia na swoim terenie zanotowała 15 wiktorii, jeden remis i 3 porażki (w tym jedną po walkowerze z Jagiellonią, a drugą w meczu z Ruchem, kiedy Legia miała już zapewnione mistrzostwo). Tymczasem piłkarze z Łęcznej na niższym poziomie rozgrywkowym w roli gościa zdobyli tylko 29 punktów na 51 możliwych. Dodatkowo w ostatnim meczu tych ekip na Łazienkowskiej Legia pokonała Górnika Łęczna 5-0.
Mistrzowie Francji w 1. kolejce tej kampanii w Ligue 1 zagrają na wyjeździe z Reims. Spodziewam się, że gracze z Paryża mogą triumfować nawet minimum 2. golami, ale dla bezpieczeństwa stawiam na triumf PSG z handicapem -1. Oto kilka argumentów przemawiających za właśnie tym typem. Paryżanie mają już za sobą jeden oficjalny mecz w tym sezonie. Kilka dni temu piłkarze z Parc des Princes pokonali w spotkaniu o Superpuchar Francji Guingamp 2-0. W dobrej formie jest Zlatan Ibrahimović, który zdobył obie te bramki. W meczach sparingowych zawodnicy z Francji zanotowali aż 4 triumfy i tylko jeden remis. W zupełnie innym położeniu są zawodnicy Reims, którzy podczas okresu przygotowawczego odnieśli 0 wiktorii, 4 remisy i jedną porażkę. A rywale tego klubu generalnie nie byli zbyt silni. Co ciekawe tą jedyną porażkę odnieśli właśnie z Guingamp (0-2), co też pokazuje mały potencjał tej drużyny w perspektywie spotkania z mistrzami Francji. W poprzednim sezonie Reims u siebie było średnio skuteczne (7 zwycięstw, 6 remisów i 6 porażek). Dodatkowo w 5. ostatnich meczach na swoim terenie gracze tej ekipy wygrali tylko raz. Tymczasem paryżanie w roli gościa zanotowali 12 wiktorii, 5 remisów i zaledwie 2. porażki (bramki: 33-16). W tych meczach PSG zdobyło 33 gole, a ledwie 16 straciło. W 5. ostatnich spotkaniach delegacyjnych zanotowało aż 3 wygrane. W poprzednich rozgrywkach Reims u siebie przegrało z paryżanami 0-3. Teraz liczę na triumf gości minimum 2. bramkami.
W 2. piątkowym meczu Górnik Zabrze stanie w szranki z Jagiellonią Białystok. W tym meczu prawdopodobny jest over 2.5 goli. Jak na razie zabrzanie w każdym spotkaniu tego sezonu notowali minimum jednego gola. Na początek pokonali u siebie Cracovię Kraków 2-0. Potem zaś mierzyli się na swoim terenie z Lechem Poznań (1-1) i Legią Warszawa (1-1). Jeśli w obu potyczkach z teoretycznie dużo silniejszymi rywalami zabrzanie potrafili strzelić bramkę, to w meczu z Jagiellonią Białystok spokojnie mogą się pokusić o nawet 2-3 trafienia. Defensywa klubu z Podlasia na pewno nie jest monolitem. W tych rozgrywkach zawodnicy Jagielloni stracili już 4 gole. Jak dotąd piłkarze Probierza zremisowali u siebie z Lechią Gdańsk 2-2, pokonali na wyjeździe Zawiszę Bydgoszcz 3-1 i pokonali przed własną widownią Cracovię Kraków 2-1. Jagiellonia gra naprawdę dobrze w ofensywie, ale z defensywą ma mnóstwo kłopotów. W tym roku „Jaga” już 11 razy grała w roli „gościa”. W tych spotkaniach zanotowała łącznie 7 overów i 4 undery. W tylko 2. meczach nie zdobyła ani jednego gola. Generalnie ta drużyna odnotowała 16 bramek. W minionym sezonie mecz pomiędzy Górnikiem Zabrze, a Jagiellonią Białystok zakończył się remisem 3-3. Teraz stawiam na remis 2-2. W każdym razie over 2.5 jest praktycznie przesądzony.
Lech Poznań znowu ma kłopoty w pucharowej rywalizacji i tym razem o awans na swoim stadionie powalczy ze Stjarnan Gardabae. W poprzedniej rundzie poznaniacy - po przegranej na wyjeździe z Nomme Kalu - pokonali u siebie tych rywali w rewanżu 3-0. Teraz powinno być podobnie. W tym sezonie zawodnicy Rumaka poza spotkaniem z Nomme Kalju jeszcze 2 razy grali na obiekcie przy ulicy Bułgarskiej i za każdym razem był over 2.5 bramek. W 1. kolejce nowego sezonu T-Mobile Ekstraklasy gracze „Kolejorza” pokonali Piasta Gliwice 4-0, a kilka dni temu przegrali w roli gospodarza z Wisłą Kraków 2-3. Praktycznie w każdym meczu trener Rumak wystawia inną linię obrony, co powoduje małą stabilność tej formacji. Prawie co mecz Lech Poznań ma kolosalne kłopoty w defensywie i traci głupie bramki. Z tego względu gol dla klubu z Islandii wcale nie jest taki nieprawdopodobny. Lechici na pewno będą chcieli wygrać minimum dwoma golami, aby nie było dogrywki, która jeszcze bardziej by ich zmęczyła. Wynik 2-0 jest jednak niepewny, toteż poznaniacy będą dążyć do zdobycia bramki na 3-0. W poprzednim sezonie zawodnicy z Wielkopolski zanotowali 13 overów na swoim terenie i byli bardzo skuteczni. Tymczasem piłkarze Stjarnan w ostatnich 10. meczach wyjazdowych zawsze zdobywali minimum jednego gola. W sumie zanotowali 22 trafienia.
Austriackie Polten zmierzy się z holenderskim PSV. Już na pierwszy rzut oka widać, kto tutaj będzie faworytem. W Holandii piłkarze PSV wygrali nieznacznie 1-0, ale zaprezentowali się dużo lepiej. Pokazali naprawdę dojrzały futbol i zasłużenie triumfowali. Podobnie powinno być na terenie rywala. Za wiktorią PSV przemawia choćby zdecydowanie większe doświadczenie na arenie międzynarodowej. Poza tym gracze z Holandii mają dużo silniejszą kadrę, w składzie których jest kilka wschodzących gwiazd tamtejszej ekstraklasy. Polten kiepsko radzi sobie w lidze austriackiej. Na początek gracze tej ekipy co prawda pokonali Horn 3-0, ale potem zremisowali 2-2 z Kapfenberg i przegrali z Mattersburg 0-4. W dużo słabszej 2. lidze austriackiej - w minionym sezonie - Polten relatywnie kiepsko wykorzystywało atut własnego stadionu. 34 „oczka” w 18. meczach jak na tę klasę rozgrywkową jest po prostu moim zdaniem słabym wynikiem. Na pewno Holendrzy będą chcieli to wykorzystać i pokonać swojego rywala. Z kolei oni grali na wyjazdach w Eredivisie przyzwoicie: 7 wiktorii, 2 remisy i 8 porażek. Dodatkowo kapitalnie spisywali się w meczach sparingowych (6 wygranych, jeden podział „oczek” i 2. porażki) i typuję, że w czwartek spokojnie uporają się z Polten.
Jutro zaś zostaną rozegrane potyczki w kwalifikacjach do fazy grupowej Ligi Europy. Na pierwszy ogień pójdzie mecz pomiędzy Molde, a Zoryą. W 1. spotkaniu tych ekip padł remis. Teoretycznie bezbramkowy remis da awans Norwegom, ale ja typuję, że zawodnicy tego klubu pokonają rywali z Ukrainy. Poniżej przedstawię kilka argumentów za tym konkretnym wskazaniem. Przede wszystkim piłkarze Molde są w naprawdę dobrej formie. W lidze norweskiej plasują się na 1. miejscu (43 punkty) i mają aż 8 punktów przewagi nad 2. drużyną w tej lidze. W 5. ostatnich meczach ligowych zawodnicy Molde zanotowali 4 triumfy i tylko jeden remis. Naprawdę znakomicie radzą sobie też na swoim terenie. W 9. potyczkach „domowych” Norwegowie zanotowali aż 8 triumfów, jeden podział „oczek” i 0 porażek (bilans bramkowy: 25-7). Te statystyki powinny wzbudzić respekt u konkurentów z Ukrainy. Zorya fatalnie rozpoczęła nowy sezon w ekstraklasie, ponieważ przegrała 2 mecze (0-2 z Metalistem i 0-1 z Olimpikiem). W minionych rozgrywkach ta ekipa słabo spisywała się w roli „gościa”: tylko 4 wiktorie, 5 remisów i 5 porażek (14-17) i mało wskazuje, aby Molde mogło tego meczu nie wygrać.
Celtic Glasgow zagra w Edynburgu z Legią Warszawa. Niestety tego ważnego meczu dla polskiej piłki nie zobaczymy w tv, ale przy odpowiedniej selekcji typów możemy na nim zarobić. Ja tutaj typuję over 2.5 goli - dla mnie to pewniak. W minionym tygodniu mistrzowie Polski pokonali na swoim terenie Celtic Glasgow aż 4-1. Tak naprawdę to tych goli mogło być o wiele więcej. Gdyby Ivica Vrdoljak wykorzystał 2 rzuty karne, gdyby Michał Żyro był bardziej skuteczny, gdyby Michał Kucharczyk nie był tak samolubny itd to wynik mógłby wyglądać 7-1. A dzisiaj wystarczą nam jedynie 3 bramki. „The Bhoys” muszą zaatakować, ponieważ muszą dzisiaj wygrać trzema golami. A to będzie sprawiać, że Legioniści będą mieli szanse z kontrataków. Nie można nie napisać, że w sobotę gracze ze Szkocji grali mecz towarzyski i wyraźnie przegrali z Tottenham Hotspur ... 1-6. To pokazuje, jak marna jest obecna defensywa Celticu. A Legia też ma kłopoty z defensywą. W praktycznie każdym meczu nowego sezonu gracze Berga tracili minimum jednego gola („domowy” mecz z Saint Patrick’s, 1. spotkanie z „The Bhoys” i 3 mecze ligowe: z GKS-em Bełchatów, z Cracovią Kraków i Górnikiem Łęczna). Polecam ten typ.
Red Bull Salzburg podejmie na swoim terenie Karabach Agdam. Tutaj liczę na minimum 4 gole. Zawodnicy z Austrii są niezwykle ofensywną ekipą i tak naprawdę sami mogą „pokryć” tę linię. W 1. meczu tych ekip niespodziewanie triumfowali piłkarze z Azerbejdżanu 2-1, ale to „Byki” praktycznie cały czas atakowały. Wtedy brakowało im trochę szczęścia, dzisiaj jednak wszystko wskazuje, że będziemy świadkami grubego overa. Zawodnicy RB Salzburg w tym sezonie austriackiej ekstraklasy zdobyli już łącznie ... 13 goli w zaledwie 4. potyczkach. W dzisiejszej potyczce „Byki” będą niezwykle umotywowane, aby wysoko pokonać Karabach Agdam i nie pozostawić tej drużynie żadnych złudzeń, kto jest w tej parze lepszy. To, że „Byki” grają niezwykle ofensywnie sprawi, że goście z Azerbejdżanu będą także mieli swoje okazje. Pierwsza potyczka pomiędzy tymi ekipami pokazała, że zawodnicy Karabachu są bardzo skuteczni i nawet jak nie mają dużo sytuacji podbramkowych to są w stanie strzelić gola. Kapitalnie przedstawia się statystyka Salzburga z zeszłego sezonu, kiedy to w meczach „domowych” ta drużyna zanotowała aż 13 overów 3.5 i tylko 5 underów. Poza tym nie można nie wspomnieć, że w całym ubiegłym sezonie „Byki” zdobyły aż ... 110 goli (36 meczów). Na swoim terenie zanotowali aż 69 trafień w 18. potyczkach, co daje blisko 4. gole na spotkanie.
Rozpoczynamy środowe mecze eliminacyjne w ramach III rundy do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Na początek Zenit Sankt Petersburg zagra z AEL-em Limassol. W 1. meczu Cypryjczycy niespodziewanie wygrali 1-0 po golu Gikiewicza. Teraz uważam, że piłkarze z Rosji wygrają minimum 2. golami. Za zawodnikami wicemistrzów Rosji przemawia kilka argumentów. Na pewno atut własnego stadionu. W minionym sezonie „Mieszki” na swoim terenie zanotowały 10 wiktorii, 3 remisy i dwie porażki (bilans brakowy: 31-15). Warto też dodać, że gracze tego klubu znakomicie rozpoczęli nowy sezon w rosyjskiej Premier League. Na inaugurację Zenit Sankt Petersburg pewnie ograł Arsenal Tula 4-0. W 1. meczu z Cypryjczykami Rosjanie mieli kilka okazji, ale razili nieskutecznością. Na Cyprze poza tym panują ciężkie warunki atmosferyczne, także to też im nie sprzyjało. Dzisiaj jednak mecz odbędzie się w dużo chłodniejszej Rosji, dlatego warunki także będą sprzyjać gospodarzom.