Jeden z dwóch meczów kończących 7mą kolejkę ekstraklasy. Poznaniacy prezentują od początku równą i wysoką formę. Do tej pory zanotowali 3 zwycięstwa, 2 remisy, porażkę i jedynie przegrana ze Śląskiem może być tu większym zaskoczeniem, ale przyglądając się świetniej grze wrocławian na tym etapie sezonu – również ją można spokojnie usprawiedliwić. Cracovia pod względem osiąganych wyników wygląda podobnie (3 zwycięstwa, remis, 2 porażki), ale moim zdaniem miała do tej pory nieco łatwiejszy terminarz. Bezpośrednia rywalizacja obu zespołów na przestrzeni ostatnich lat jest bardzo ciekawa i wyrównana. Od 2016 roku zespoły mierzyły się ze sobą 9 razy z czego 5 zwycięstw odniósł Lech, a 4 Cracovia. Co ciekawsze aż 8 z tych 9 meczów wygrywali gospodarze i nie jestem przekonany czy jest to do końca przypadek. Tak więc Lech mając przewagę swojego terenu, jest moim zdaniem tutaj faworytem, a niewielka teoria spiskowa, którą wysnułem przy okazji analizy meczów bezpośrednich, dodatkowo skłania mnie do gry w jego stronę.
Spotkanie rozpoczynające piłkarską niedzielę w ekstraklasie. Godzina rozegrania meczu wydaje się trochę mało fortunna, bo mamy tutaj starcie na szczycie ligowej tabeli. Zwłaszcza Śląsk imponuje na początku sezonu. Wrocławianie do tej pory wygrali 4 spotkania, a punkty stracili tylko remisując na bardzo trudnych wyjazdach z Legią i Lechią. Ogólnie terminarz dla nich nie był łaskawy, bo mierzyli się też już między innymi z Lechem, Wisłą Kraków (na wyjazdach) i Piastem u siebie, a mimo to punktują aż miło. Pogoń do ostatniej kolejki wyglądała równie dobrze i po 5 meczach miała 4 zwycięstwa (w tym wyjazdowe nad Legią) oraz wyjazdowy remis z Piastem. W ostatni weekend jednak przegrała u siebie z dołującą do tej pory Wisłą Płock co rzuca spory cień na ich dotychczasowe wyniki i pokazuje, że nie mamy do czynienia jeszcze z równą formą portowców. Dlatego też Śląsk wygląda pewniej w moich oczach i grając na swoim terenie jest dla mnie na pewno faworytem tego starcia.
Spotkanie kończące piłkarską sobotę w 3ciej kolejce hiszpańskiej laliga. Na ten moment obie drużyny z zerowym dorobkiem punktowym zamykają ligową tabelę, ale moim zdaniem ich potencjał jest zgoła odmienny. Real Betis w tym sezonie dysponuje bardzo mocnym składem z takimi zawodnikami jak William Carvalho, Christian Tello, czy sprowadzony niedawno z Lyonu Fekir, który jest wyceniany na 60 milionów euro. Betis na początku sezonu miał pecha, bo w 1szym meczu grał praktycznie całe spotkanie w 10 po czerwonej kartce, a później grał z Barceloną na wyjeździe więc straty punktowe są do wytłumaczenia. Natomiast myślę, że kwestią czasu jest aż zespół zacznie bardzo konkretnie punktować i najbliższy mecz wydaje się idealną okazją do przełamania. Leganes ma 2 przegrane mecze u siebie, w których nie strzelił nawet bramki co najlepiej pokazuje, że obecnie z tym zespołem nie jest za dobrze. Moim zdaniem Betis w końcu się przełamie i zgarnie na swoim terenie komplet punktów.
Pierwsze z sobotnich spotkań 7ej kolejki ekstraklasy. Wisła do ostatniej kolejki bardzo rozczarowywała. W 5ciu meczach zdobyła zaledwie 1 punkt, co było bardzo dziwne, bo jest to zespół dysponujący wieloma doświadczonymi i wartościowymi zawodnikami jak Furman, Rzeźniczak, Szwoch itp. Zespół w końcu jednak się przełamał i dokonał tego w najmniej oczekiwanym momencie, bo podczas wyjazdu do Szczecina na mecz z jedną z rewelacji początku sezonu. Zwycięstwo nad Pogonią 1:2 pokazuje, że zespół ten zespół stać na wiele i myślę, że w końcu zacznie to pokazywać. Z ŁKSem jest sytuacja zgoła odmienna. Beniaminek zaczął sezon od 4 punktów w 2 meczach, ale szybko został sprowadzony na ziemię i przegrał 4 kolejne mecz. Ostatnio nawet nie potrafił zdobyć u siebie choćby punkt grając z „Legią II” (praktycznie cały podstawowy skład Legii odpoczywał przed rewanżem z Rangersami). Z racji, że ŁKS wrócił po wielu latach do ekstraklasy, to od dawana nie grał z Wisłą więc bezpośrednich spotkań nie ma co porównywać. Moim zdaniem Wisła obecnie dysponuje dużo większym potencjałem i sięgnie u siebie po komplet oczek.
Drugi z piątkowych meczów 7ej kolejki ekstraklasy. Korona póki co jest jednym z największych rozczarowań tego sezonu. Rozpoczęła go obiecująco, od zwycięstwa z Rakowem, ale później było już tylko gorzej i w pozostałych 5 kolejkach zdobyła zaledwie punkt (z obecnie najsłabszą w lidze Arką). Efektem tak marnej dyspozycji Kielczan jest 3cia od końca pozycja w tabeli z 4ema punktami na koncie. Głównym problemem Korony jest obecnie ofensywa i zdobywanie bramek, bo w ostatnich 3 meczach nie zdobyła nawet jednego gola. Ciężko oczekiwać by przed przerwą reprezentacyjną byli w stanie znacznie poprawić się w tej materii. Jagiellonia w pierwszych kolejkach również nie błyszczała, ale z czasem prezentuje się co raz lepiej i ostatnie 2 mecze zakończyła zwycięstwami, a i wcześniejsze, wyjazdowe remisy z Lechią i Zagłębiem – źle nie wyglądają. Ogólnie białostocczanie z 11 punktami znajdują się na 3ciej pozycji w tabeli. Na tym etapie sezonu Jaga wygląda dużo lepiej i moim zdaniem warto zagrać w jej stronę po zaproponowanym kursie.
Rewanżowy mecz ostatniej polskiej drużyny w europejskich pucharach. Spotkanie w Warszawie było bardzo wyrównane, asekuracyjne i stało na wysokim poziomie taktycznym. Zaowocowało to bezbramkowym remisem oraz bardzo małą liczbą sytuacji bramkowych oraz strzałów z obydwu stron. Przed rewanżem bukmacherzy widzą bardzo wyraźnych faworytów w gospodarzach, co jest moim zdaniem kompletne niepojęte. W pierwszym meczu na pewno nie byli lepsi od legionistów i praktycznie jedyną ich przewagą w rewanżu będzie własny stadion, co też pewnie będzie mocno zneutralizowane, bo z 1000 fanatycznych kibiców Legii, na pewno da tam o sobie znać. Moim zdaniem zobaczymy bardzo podobne widowisko do tego sprzed tygodnia i ponownie obie drużyny zagrają bardzo defensywnie. Myślę też, że Legia po dobrym pierwszym meczu, poleci do Szkocji z podniesioną głową i będzie zaciekle walczyć o awans, który spokojnie jest w jej zasięgu. Stawiam na drugi remis między tymi zespołami i albo przy 0:0 zobaczymy dogrywkę, albo 1:1 i awans legionistów.
Mecz rewanżowy w ramach 4tej rundy kwalifikacji do fazy grupowej ligi europy. Pierwszy mecz między tymi zespołami był bardzo ciekawy i zakończył się ostatecznie wyjazdowym zwycięstwem angielskich Wilków 2:3. Taki wynik stawia w bardzo trudnej sytuacji Włochów, którzy by w ogóle myśleć o awansie, będą potrzebowali co najmniej 2 goli więc można spokojnie zakładać, że będą musieli szybko się otworzyć co gwarantuje nam wiele sytuacji z obydwu stron. Co ciekawe obie ekipy pokazują ogólnie bardzo fajny, ofensywny i otwarty style w tych eliminacjach. Zgodnie rozegrały już po 5 meczów w kwalifikacjach i w po 4 z tych spotkań padały co najmniej po 3 gole. Pod względem średniej bramek wygląda to jeszcze lepiej. W 5ciu meczach Wolverhamptom i Torino padło łącznie po 20 goli, czyli średnio po 4 bramki na mecz. Myślę, że w najbliższym meczu spokojnie zobaczymy co najmniej kolejne 3 gole, a zaproponowany kurs na takie zdarzenie jest moim zdaniem więcej niż zachęcający.
Jeden z czwartkowych rewanżów 4tej rundy ligi europejskiej. Bułgarski Ludogorets był w opinii ekspertów całkiem wyraźnym faworytem tej pary, ale mocno zawiódł w pierwszym meczu. Gospodarze grali przez blisko połowę w przewadze po czerwonej kartce dla rywali, ale mimo to nie potrafili strzelić nawet jednego gola i spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. Po takim wyniku poprzedniego spotkania, można z dużym prawdopodobieństwem przewidzieć scenariusz rewanżu. Obie drużyny na pewno skupią się w nim w pierwszej kolejności na defensywie, bo otwarcie się i strata głupiej bramki może w ostatecznym rozrachunku oznaczać nawet odpadnięciu z pucharu. Dlatego spodziewam się tutaj raczej bardzo ostrożnego, wycofanego i w efekcie nudnego meczu walki z małą liczbą goli. Myślę wręcz, że zaproponowana przeze mnie linia 2,5 goli jest bardzo asekuracyjna i nie zdziwię się jeśli mecz zamknie się w jednej bramce lub nawet ponownie w bezbramkowym remisie i dogrywce.
Środowy mecz w ramach rundy play off ligi mistrzów. Ajax był bardzo wyraźnym faworytem tej pary (w końcu niedawno holendrzy grali w półfinale ligi mistrzów), ale pierwszy mecz tego nie pokazał. Tamto spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, a Ajaź wcale nie był dużo lepszy od Cypryjczyków i paradoksalnie to oni są w lepszej sytuacji przed rewanżem. Moim zdaniem rewanż będzie bardzo asekuracyjny z obydwu stron. Prawdopodobnie Ajax będzie prowadzić ten mecz, ale nie spodziewam się szaleństwa z ich strony, bo na pewno będą mieć na uwadze, że strata bramki w takich okolicznościach może ich bardzo dużo kosztować. Z drugiej strony APOEL na pewno będzie murować bramkę licząc na kontrataki i to nawet jeśli będzie przegrywać 1:0, bo nawet wtedy wystarczy im jedna bramka do awansu (ewentualny remis 1:1 im to gwarantuje). Tak więc ogólnie nie zakładam wielkiego wyniku w tym meczu i myślę, że zamknie się on w 3 golach.
Jeden z wtorkowych rewanżów 4tej rundy eliminacji do ligi mistrzów. Mecz sprzed tygodnia przebiegał zdecydowanie pod dyktando grających u siebie Young Boys, którzy między innymi stworzyli aż 26 sytuacji bramkowych przy 12 sytuacjach Crveny i posiadali piłkę przez 61% czasu gry, a rywale tylko 39%. Mecz zakończył się jednak wysokim remisem 2:2, który w lepszej sytuacji stawia serbów. Wynik te powinien zdeterminować przebieg rewanżu, bo teraz szwajcarzy potrzebują wygranej (lub bardzo wysokiego remisu) do awansu przez co można spodziewać się, że ponownie spróbują zdominować mecz jeszcze bardziej otwierając się niż ostatnio. Takie podejście zapewne pozwoli im stworzyć groźne sytuacje, z drugiej strony dając też szanse rywalom (głównie z kontr). W efekcie myślę, że znowu zobaczymy kilka goli i każda z ekip dorzuci coś od siebie. Nie zdziwię się bardzo jeżeli i ten mecz zakończy się wynikiem 2:2 i o awansie zadecyduje dogrywa, ale jednak proponuję dużo pewniejszy typ na sporą liczbę bramek.