Dotychczasowe mecze na tych MŚ w Brazylii pokazały, że wcale nie musi być tak „underowo” jak wszyscy to zapowiadali. W spotkaniu pomiędzy Kolumbią, a Grecją polecam Wam postawić na over 1.5 bramki. Wydaje mi się, że jest to absolutny pewniak. Może w szeregach Kolumbijczyków nie zagra Falcao, a za kartki jak na razie wykluczony jest Guarin, ale przecież w tej kadrze cały czas jest wielu piłkarzy, którzy maja pojęcie o zdobywaniu goli (jak choćby Carlos Bacca, Jackson Martinez, czy Adrian Ramos). Kolumbijczycy w swoich 8. poprzednich potyczkach 7-krotnie notowali mecze, w których było więcej, jak jedna bramka. W eliminacjach do tego turnieju Kolumbia zanotowała 11 overów 1.5 goli i zaledwie 5 underów. Nawet defensywnie grająca Grecja ostatnio zdobyła 2 gole, a jednego straciła (2-1 z Boliwią). Na pewno defensywny styl „Hellady” może trochę przeszkodzić w wejściu tego typu, ale tutaj także statystyki przemawiają za moim typem. W 7. ostatnich spotkaniach tej ekipy padło aż 5 overów 1.5. Wydaje mi się, że w tej potyczce ktoś w miarę szybko strzeli gola, a potem to spotkanie nam się po prostu „otworzy”.
Już dzisiaj początek MŚ w Brazylii. W premierowym starciu zagrają gospodarze z Chorwatami. Moim zdaniem w tej potyczce zwyciężą piłkarze z Kraju Kawy z handicapem (-1). Dlaczego? Przede wszystkim za Brazylijczykami przemawia atut własnego stadionu i własnej, żywiołowo dopingującej publiczności. Te elementy mogą naprawdę mieć niebagatelne znaczenie w kontekście wyniku dzisiejszej potyczki. Poza tym nie ma co ukrywać - „Canarinhos” mają o wiele lepszą reprezentację i zdecydowanie bardziej doświadczonego trenera. Za Brazylią przemawiają też ostatnie wyniki tej reprezentacji. Otóż „Canarinhos” triumfowali w 8. poprzednich potyczkach tej kadry! W tych spotkaniach zdobyli aż ... 30 goli i tylko 2 stracili. Naprawdę rewelacyjne statystyki. A Chorwacja miała problemy, aby w ogóle tutaj zagrać, ponieważ w grupie okazała się słabsza od Belgii. Na wyjazdach mierzyła się w tych eliminacjach 6 razy (łącznie z meczem barażowym) i zanotowała 2 zwycięstwa, 2 remisy i dwie porażki. Ostatni raz te dwie ekipy narodowe grały ze sobą 8 lat temu - też na MŚ tyle, że w Niemczech. Wtedy to w fazie grupowej Brazylia triumfowała 1-0 i dzisiaj rezultat powinien być nawet bardziej okazały.
W jednym z ostatnich meczów przed rozpoczynającymi się w najbliższy czwartek MŚ w Brazylii Francja zagra z Jamajką. Spodziewam się dobrego występu ze strony „Trójkolorowych” i ich triumfu minimum 2. golami. Przede wszystkim piłkarze z Europy będą chcieli w dobrych nastrojach przystąpić do pierwszej grupowej potyczki, a remis, lub nawet skromna wygrana na to po prostu nie pozwoli. W 4. ostatnich meczach zawodnicy Didier’a Deschamps’a aż 3 razy triumfowali minimum 2. bramkami, a mieli przecież o wiele trudniejszych przeciwników (Ukraina, Holandia i Norwegia). Tylko ostatnio niespodziewanie zremisowali z Paragwajem 1-1, ale wydaje mi się, że był to jedynie „wypadek przy pracy”. Jamajka to o wiele słabsza drużyna od Francji i na Mundialu jej oczywiście nie będzie. W 3. poprzednich meczach „Chłopcy reggae” zanotowali tylko jeden podział „oczek” (2-2 z Jamajką) i 2. przegrane (1-2 z Serbią, oraz 0-1 ze Szwajcarią). Uważam, że wszystkie te 3 zespoły są sporo słabsze od „Trójkolorowych”. W szeregach Francuzów co prawda zabraknie kontuzjowanego Ribery’ego, ale piłkarze Didier’a Deschamps’a będą chcieli wszystkim udowodnić, że potrafią sobie radzić bez pomocnika Bayernu Monachium. Stawiam na 3-0 dla Francuzów po niezłym w ich wykonaniu spotkaniu.
Reprezentacja „Albicelestes” stanie w szranki ze Słoweńcami. Argentyńczycy moim zdaniem są jednym z głównych kandydatów do wygrania tegorocznego Mundialu i powinni pokazać to w sobotniej potyczce. Generalnie jednak stawiam tutaj na over 2.5. Na pewno podopieczni Alejandro Sabelli są w stanie sami zdobyć te 3 gole, ale uważam też, że Słowenia może pokusić się również o minimum jedno trafienie, bo jednak zespół z Ameryki Południowej gra bardzo ofensywnie i przez to ich rywale mają swoje okazje po kontratakach. Kilkanaście godzin temu Argentyńczycy wygrali w innym meczu towarzyskim z Trynidadem i Tobago 3-0. Ich przewaga była raczej bezdyskusyjna. W ostatnich 9. spotkaniach gracze „Albicelestes” zdobyli aż 21 goli, co także potwierdza ich dobrą dyspozycję w ofensywie. Zresztą jak się ma w swoich szeregach takich zawodników jak Lionel Messi, czy Gonzalo Higuain to o zdobywane gole wcale nie musi być trudno. W eliminacjach piłkarze Alejandro Sabelli w 16. spotkaniach zdobyli 35 bramek, a stracili 15, co oznacza, że średnio w praktycznie każdym spotkaniu ich konkurencji „wpisywali się” na listę strzelców. W tych 16. meczach Argentyńczycy odnieśli aż 10 overów i tylko 6 underów. Słoweńcy w swoim eliminacjach - na 10 spotkań - tylko 3 razy nie zdobyli ani jednego gola. Oczywiście nie wydaje mi się, aby byli w stanie przeciwstawić się Argentyńczykom, ale o jedno trafienie mogą się spokojnie pokusić. Ekipa z Europy nie zakwalifikowała się na Mundial i w sobotnim meczu nie będzie przywiązywała zbyt wielkiej wagi do defensywy. W moim odczuciu Słoweńcy będą chcieli strzelić minimum gola, co już będzie dla nich stanowiło jakiś sukces.
W meczu Grecji z Boliwią absolutnie nie spodziewam się wielu goli, stąd też mój typ na under 2.5 trafień. Reprezentacja z Europy znana jest ze swojego bardzo defensywnego stylu gry. W kwalifikacjach do tego Mundialu podopieczni Fernando Santosa zanotowali zaledwie 2 undery i 8 overów. W 10. spotkaniach zdobyli tylko ... 12 goli, a 4 stracili. Ostatnie wyniki tej reprezentacji także zdecydowanie przemawiają za underem. W 3. poprzednich potyczkach Grecy nie zdobyli ani jednej bramki. Kilka dni temu bezbramkowo zremisowali z Nigeryjczykami i potwierdziło się, że „Hellada” ma naprawdę mały potencjał w ofensywie, ale za to solidną defensywę. Ich najlepszy strzelec z kwalifikacji - Mitroglou - stracił pół sezonu, ponieważ był tylko rezerwowym w Fulham i przez to też atak Greków nie wygląda zbyt okazale. A Boliwia? Oni także mają problemy ze strzelaniem. W 4. poprzednich potyczkach zespół z Ameryki Południowej zdobył zaledwie 2 gole. W eliminacjach do Mundialu Boliwijczycy zanotowali 7 overów i 9 underów. Zdobyli - w 16. meczach - tylko 17 bramek. Wydaje mi się, że oba zespoły stworzą marne widowisko, w którym zobaczymy maksymalnie 2 trafienia.
„Niebiescy samuraje” w teście przed pierwszym meczem na Mistrzostwach Świata w Brazylii zagrają z Zambią. W tej potyczce stawiam na wiktorię zawodników z Azji. Gracze Zacchceroniego już za kilka dni rozpoczynają zmagania grupowe i już przez to powinni być w o wiele lepszej dyspozycji, niż Zambia. Rywale „Niebieskich samurajów” nie zakwalifikowali się na Mundial, dlatego nie będzie to dla nich jakaś kluczowa potyczka i na pewno nie zagrają z jakimś wielkim zaangażowaniem. Warto nadmienić, że ekipa z „Kraju Kwitnącej Wiśni” w ostatnich tygodniach (i też miesiącach) prezentuje się bardzo dobrze. Azjaci już jakiś czas temu mi zaimponowali, gdyż udało im się zremisować w meczu towarzyskim z zawsze silną reprezentacją Holandii (2-2). Potem piłkarze Zaccheroniego pokonali piekielnie mocnych Belgów 3-2 i odnieśli triumfy nad mniej wymagającymi rywalami: 4-2 z Nową Zelandią, 1-0 z Cyprem i 3-1 z Kostaryką. Ten ostatni mecz był rozgrywany 2 dni temu. Jeśli „Niebiescy Samuraje” zdołali pokonać drużynę, która w teorii powinna być na tak samo wysokim poziomie przygotowań, to z Zambią powinni sobie poradzić bez najmniejszych problemów.
Brazylijczycy kilka dni temu spokojnie rozgromili Panamę 4-0. Już po 46. minutach było 3-0 (Neymar Junior, Alves, Hulk), a ostatniego gola dołożył Willian. Wydaje mi się, że w meczu z Serbią można zagrać na over 2.5 trafień. Linia jest ustawiona trochę niżej - w porównaniu do meczu z Panamczykami - ale spokojnie powinna zostać „pokryta”. W ostatnim meczu zawodnicy Luisa Felipe Scolariego potwierdzili, że zamierzają grać bardzo ofensywnie. W całym spotkaniu oddali aż 8 celnych strzałów na bramkę rywala. Za overem przemawia też fakt, że „Canarinhos” w 4. poprzednich potyczkach zdobyli aż 16 goli, co daje imponującą średnią 4. trafień na jedno spotkanie. Widać, że Brazylijczycy przede wszystkim nastawiają się na grę ofensywną. Poza tym mają drobne kłopoty z defensywą, co obnażył też mecz z Panamą. Mało znany rywal kilka razy dochodził do swoich okazji strzeleckich, a ogółem oddał 5 celnych strzałów na bramkę gospodarzy Mundialu. A przecież Serbia ma o wiele większe potencjał w ofensywie. Warto dodać, że zespół z Europy strzelał minimum jednego gola w 8. ostatnich swoich potyczkach. Jeśli ta tendencja zostanie podtrzymana, to o over 2.5 goli będzie można być spokojnym.
Polska zagra jutro na PGE Arenie w Gdańsku z Litwą. Uważam, że „Biało-Czerwoni” w końcu pokuszą się o przekonujący triumf. Stawiam, że kadrowicze Adama Nawałki wygrają z handicapem (-1). Co za tym przemawia? Przede wszystkim nasza reprezentacja narodowa zagra w praktycznie najmocniejszym składzie. Oczywiście nie będzie kilku graczy (jak choćby Błaszczykowsiego, czy Cionka), ale i tak „na papierze” będziemy o wiele mocniejsi od swoich rywali. Poza tym Polacy są żądni zwycięstw, ponieważ za kadencji Adama Nawałki jeszcze nie udało im się triumfować z nikim poważnym. Wydaje mi się, że nasi kadrowicze wreszcie będą chcieli zdobyć kilka goli, bo ostatnio bywało z tym kiepskawo. Trzeba jednak pamiętać, że linie defensywne Irlandii, czy Szkocji są na dużo wyższym poziomie, niż obrona Litwinów. W kraju narzekamy na poziom naszej kadry, ale Litwa jest dużo słabsza. Świadczy o tym nie tylko niska pozycja w rankingu FIFA, ale wyniki ostatnich kwalifikacji do Mistrzostw Świata. Nasi sąsiedzi zajęli dopiero 4. miejsce w grupie z Bośnią i Hercegowiną, Grecją, Słowacją, Łotwą i Liechtenteinem. Na wyjazdach Litwini zanotowali jedno zwycięstwo, jeden remis i 3 porażki (1-2 z Łotwą, 1-1 ze Słowacją, 0-3 z Bośnią, 2-0 z Liechtensteinem i 0-2 z Grecją). Jak widać te wyniki są naprawdę mało imponujące. Reasumując. Polacy może ostatnio nie błyszczeli, ale z tak słabą reprezentacją, jaką obecnie jest Litwa spokojnie sobie powinni poradzić. Uważam, że w końcu się przełamiemy i pokonamy tych rywali minimum dwoma golami.
Kolejne spotkania towarzyskie już jutro. Wczoraj usłyszałem w radiu, że generalnie ekipy mocno nastawiają się na te mecze, ponieważ statystyki pokazują, że te zespoły, którym poszło w zawodach kontrolnych lepiej spisują się na Mistrzostwach Świata. Rosja zagra z Maroko. Podopieczni Capello znani są z żelaznej defensywy, toteż spodziewam się w tym meczu maksymalnie 2. goli. Oto fakty, które powinny Was przekonać do mojego wskazania. W 6. poprzednich meczach tej reprezentacji aż 5-krotnie był under. W kwalifikacjach do tego Mundialu zawodnicy „Sbornej” zdobywali średnio tylko 2 gole na mecz. A tracili? Naprawdę mało. W 10. spotkaniach ich rywale tylko 5-krotnie rozmontowali ich defensywę. Gdyby odliczyć mecze z Luksemburgiem i wyniki 4-0, oraz 4-1 wskaźnik goli strzelonych także nie byłby imponujący: zaledwie 12 trafień w 8. spotkaniach. Jeśli zaś chodzi o ilość underów/overów to poza meczami z outsiderami z Luksemburga Rosjanie odnieśli jedynie 2 overy i aż 6 underów. Marokańczycy kilka dni temu nie potrafili strzelić gola ... Angoli, dlatego wydaje mi się, że będą mieli spore kłopoty, aby zdobyć bramkę w meczu z Rosją. A „Sborna” raczej sama nie „pokryje” tej linii overowej. Ostatni raz zawodnicy Capello zdobyli 3 gole (poza meczami z Luksemburgiem) ... 10 września 2013 roku.
Brazylia zagra z Panamą i spodziewam się istnego „deszczu” bramek - stawiam na over 3.5 goli. Powodów jest kilka. Zacznę od tego, że podopieczni Luisa Felipe Scolariego są na ogół bardzo ofensywną ekipą. W swoim ostatnim meczu pokonali - i to na wyjeździe - Republikę Południowej Aryki aż 5-0. Poza tym nie można nie wspomnieć, że Brazylijczycy w 3. ostatnich potyczkach zdobyli aż 12 trafień (średnio 4 gole na jedno spotkanie!). Warto też dodać, że gracze Luisa Felipe Scolariego są bardzo ofensywnie usposobieni. Wszyscy wiemy, jak bardzo wymagająca jest ich publiczność, która nawet jak „Canarinhos” prowadzą 3-0 to dalej chce kolejnych goli. Już za kilka dni zawodnicy gospodarzy tegorocznej imprezy zagrają z Chorwatami i dzisiejsze zwycięstwo ma ich dobrze nastroić przed potyczką z zespołem z Europy. Polityka przed ostatnimi dniami jest taka, że te mocniejsze reprezentacje specjalnie dobierają sobie outsiderów, aby wysoko ich pokonać. Dzięki temu poprawia się atmosfera w zespole, a krytykujący dziennikarze mają - przynajmniej na moment - „zakneblowane usta”, czy „związane ręce”. Panama średnio w 4. poprzednich meczach traciła 2 gole na mecz. A mierzyła się z Serbami, Stanami Zjednoczonymi, Meksykiem i Hondurasem. Brazylia ma na pewno większy potencjał ofensywny od każdego z tych zespołów, dlatego over 3.5 goli powinien dzisiaj wejść spokojnie.